Wyobraź sobie, że idziesz chodnikiem albo siedzisz w restauracji, kiedy podchodzi do ciebie mała, samotna, sześcioletnia dziewczynka. Wygląda na smutną i zagubioną. Prosi cię o pomoc, albo nawet nic nie mówi, tylko nieśmiało zerka w twoją stronę. Co robisz? Próbujesz jej jakoś pomóc?
Taki właśnie eksperyment społeczny przeprowadziła ostatnio organizacja Unicef, jego wyniki okazały się być wstrząsające i brutalnie obnażyły prawdę o panującej wśród ludzi znieczulicy. Ta sama sześciolatka została ucharakteryzowana tak, że raz przypominała bezdomną, a raz dziewczynkę z tzw. dobrego domu. Następnie pojawiła się w tych samych miejscach i w ten sam sposób prosiła o pomoc. Różnica w zachowaniu przechodniów była diametralna.
Dziewczynka, wyglądająca na bezdomną, była przez ludzi kompletnie ignorowana mimo tego, że była sama i wyglądała na potrzebującą pomocy, jednak kiedy pojawiła się na tej samej ulicy w uroczym płaszczyku i uczesanych włosach, spotkała się z wyrazami miłości i troski.
Podobnie było w restauracji, „ładna” dziewczynka mogła przysiąść się do stolika obcych ludzi, bezdomna usłyszała: „Idź stąd! Nie chcę cię tu więcej widzieć!”. Ludzie byli dla niej tak okrutni, że wybiegła z restauracji płacząc i eksperyment musiał zostać przerwany. „Było mi bardzo smutno” powiedziała po wszystkim mała Anna, która grała obie dziewczynki.
Tym filmem, Unicef chciał przypomnieć, że obecnie na świecie jest 150 milionów bezdomnych dzieci. Walka o przetrwanie, w której codziennie biorą udział, nie jest uczciwa. Film pozostawia nas z gorzką refleksją nad tym, że oceniamy innych po stroju, urodzie czy zasobności portfela… Czym tak naprawdę różniła się Anna w brudnych ubraniach od Anny w płaszczyku? Niczym. A jednak ta pierwsza nie doczekała się pomocy.