Tzw. „wypłakanie się” niemowląt nie od dziś cieszy się nienajlepszą sławą. Dlaczego zatem wciąż jest stosowane? Z bardzo prostej przyczyny. Istnieje taki stopień zmęczenia, w którym zdesperowany rodzic gotów jest spróbować wszystkiego, by tylko móc się przespać. Może w takim razie jednak warto uciekać się do nauki zasypiania? Nie, Mamy aż 8 powodó, by dać sobie spokój z tą metodą.
"Wypłakanie się" ma na celu doprowadzenie do sytuacji, w której niemowlę samodzielnie zasypia i przesypia co najmniej kilka godzin. Nawet rodzice, którzy są bardzo przeciwni tej metodzie po kilku (lub kilkunastu) nieprzespanych nocach mogą zacząć brać ją pod uwagę. A zatem skoro obejście się bez zastosowania metody wypłakania się jest tak trudne, czy warto w ogóle próbować? Czy może lepiej od razu ją zastosować i zaoszczędzić sobie wielu nieprzespanych nocy?
Jeśli jesteś przeciwnikiem tej kontrowersyjnej metody, a jednocześnie czujesz skrajne zmęczenie i bezradność, które skłaniają cię do wypróbowania jej, ten tekst jest dla ciebie. Tak, macie prawo być zmęczeni. Macie prawo myśleć o sobie, a nie tylko o dziecku. Nie chodzi o to, że już zawsze macie być na każde zapłakanie dziecka. Jednak zanim zdecydujecie się na zastosowanie metody wypłakania się, rozważcie kilka powodów, dla których nie warto tego robić.
1. Pozwolenie, by dziecko się wypłakało jest nie fair
Po prostu: pozostawienie małego, bezbronnego, płaczącego dziecka samego w ciemnym pokoju jest nie fair. Nie, niemowlęta nie płaczą po to, by manipulować dorosłymi. Płaczą, bo bardzo potrzebują opieki, wsparcia i miłości swoich rodziców. I nie rozumieją, że mama jest bardzo zmęczona. Jedyne, czego doświadczają to wielka potrzeba bycia blisko swojego opiekuna. My wiemy, że dzieci są bezpieczne w swoich pokojach, one – nie.
2. Wypłakanie się na dłuższą metę nie działa
Pozwolenie, by niemowlak się wypłakał może poskutkować i sprawi, że dziecko zaśnie szybciej i na dłużej. Co za ulga! Tyle tylko, że jedynie na chwilę. Każde bolesne ząbkowanie, choroba, rodzinny wyjazd wyrwą dziecko z ustalonej rutyny. By do niej powrócić, należałoby powtórzyć przykrą procedurę związaną z wypłakaniem. Tymczasem jeśli dziecko samodzielnie, spokojnie i w swoim czasie nauczy się zasypiania, nie będzie miało podobnych problemów.
3. Wypłakanie się może być niebezpieczne
Długotrwały płacz powoduje zwiększenie poziomu kortyzolu, czyli hormonu stresu u dziecka. To z kolei powoduje niepotrzebne napięcia. Pewne badania wykazały nawet, że wysoki poziom kortyzolu w wieku niemowlęcym może skutkować większą skłonnością do agresji w dorosłym życiu. Ponadto musimy pamiętać, że lekki, przerywany sen jest u dzieci zupełnie naturalny. Zbyt głęboki sen może prowadzić do bezdechu, a nawet zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej. Nie dajmy sobie wmówić, że niemowlak powinien przesypiać całą noc kamiennym snem!
4. Możesz stracić zaufanie twojego dziecka
Niemowlęta są całkowicie zdane na swoich rodziców, to na nich mogą w każdej kwestii polegać. Warto traktować zaufanie, jakim darzy nas dziecko jako wyjątkowy dar, o który trzeba nieustannie dbać. Gdy nagle rodzic przestaje odpowiadać na sygnalizowane płaczem potrzeby – dziecko nie ma pojęcia dlaczego tak się dzieje. Za to dostaje komunikat, że już nie może na rodzicach w każdej kwestii polegać.
5. Wypłakanie się jest nienaturalne
Zastosowanie metody wypłakania się jest bardzo trudne, nie bez powodu. Prawda, że nie ma na świecie gorszego dźwięku niż płacz bezbronnego niemowlęcia? Dzieje się tak dlatego, że tak zostaliśmy zaprogramowani przez naturę, by odpowiadać na potrzeby płaczącego dziecka.
6. Wypłakanie się ma negatywny wpływ na karmienie piersią
W przypadku dzieci karmionych naturalnie szczególnie ważne jest to, by były przystawiane do piersi właśnie w nocy. To wtedy w organizmie matki jest najwyższy poziom prolaktyny, czyli hormonu odpowiedzialnego za produkcję mleka. W przypadku dzieci poniżej szóstego miesiąca życia nocne karmienia są wręcz niezbędne do prawidłowego rozwoju. Również w późniejszych miesiącach, kiedy dziecko przyjmuje już pokarmy stałe, nocne karmienia są bardzo ważne. W ciągu dnia na dzieci działa wiele bodźców, przez które trudno jest im się w wystarczającym stopniu skupić na ssaniu piersi. W ciągu nocy, gdy wokół panuje cisza i spokój, przychodzi im to znacznie łatwiej.
7. Rezygnując z zastosowania metody wypłakania się decydujemy, jakimi rodzicami będziemy w przyszłości
Czy wyobrażacie sobie, że moglibyście przegapić przedstawienie z udziałem waszego dziecka, jego pierwsze wystąpienie publiczne lub mecz z jego udziałem, bo jesteście zmęczeni? Tłumacząc sobie przy tym, że postąpiliście tak dla jego dobra? Oczywiście że nie, bo w ten sposób sprawilibyście dziecku zawód. Dlaczego zatem mielibyśmy ignorować potrzeby naszego dziecka gdy jest płaczącym niemowlakiem?
8. Wypłakanie się psuje więź między dzieckiem a rodzicem
Więź, która łączy dziecko i matkę jest naturalna, ale musi być pielęgnowana. A jaki ma sens budowanie bliskości przez cały dzień, by zburzyć je gdy przychodzi pora snu? Dziecko potrzebuje bliskości rodzica o każdej porze dnia i nocy, zaburzanie tego procesu na pewno nie wpłynie dobrze na więź niemowlaka z rodzicami.
Co zatem mogą zrobić skrajnie zmęczeni rodzice? Poszukać alternatyw. Zmieniać się przy dziecku. Spróbować spania z niemowlakiem w jednym łóżku. Zorganizować dzień tak, by móc pozwolić sobie na drzemki. Na szczęście istnieje kilka rozwiązań, które możemy zastosować zanim pozostawimy nasze dziecko samo, by się wypłakało.