Nie wspinaj się po ślizgawce!- słychać co chwila na placu zabaw - to niebezpieczne! -dodają mamy. Może to się wydawać dość kontrowersyjne, ale prawda jest taka, że ta forma zabawy niesie ze sobą sporo korzyści i warto na nią pozwolić maluchowi, ponieważ:
- Wymaga koordynacji. To trudna i skomplikowana praca niemal całego ciała twojego dziecka. Taki trening bardzo przysłuży się jego organizmowi.
- Dziecko uczy się świadomości swojego ciała. To zadanie wymaga od niego dużego skupienia uwagi i koncentracji.
- Maluch może zacząć pojmować, że naczelne zasady mogą ulegać zmianie zależnie od kontekstu sytuacji. A więc, że może się tak wspinać, tylko i wyłącznie jeśli nie ma dużej grupy dzieci na ślizgawce, jeśli nikt obecnie nie planuje z niej zjechać i jeśli opiekun z którym właśnie przyszedł wyraża na to zgodę, bo jeśli babcia, która jest za niego odpowiedzialna pod nieobecność rodziców, nie zgadza się na to, to musi to uszanować.
- Wspiera naukę uprzejmości. Dziecko w końcu zrozumie, że najpierw musi przepuścić zjeżdżające koleżanki i kolegów zanim zacznie się wspinać.
- Pomaga poczuć się dziecku współuczestnikiem w grupie, a także wzmocnić uwrażliwienie. Malec zacznie dostrzegać, że dużo młodsze dzieci nie mają jeszcze takich umiejętności.
-Wspinanie pobudza kreatywność. Wspiera ją i buduje. Dziecko zauważy, że wszelkie fizyczne przedmioty można wykorzystać w inny, niż ten przyjęty i standardowy, sposób.
Wszyscy chyba słyszeliśmy o przypadkach, gdzie dzieci zderzały się ze sobą dlatego, że jedno wchodziło, a drugie zjeżdżało. Znany był przypadek dziewczynki, która wypadła ze zjeżdżalni i złamała rękę, po tym jak została zepchnięta przez wspinające się dziecko. Rodzi to pewne obawy, ale...
Ryzyko jest zawsze. Niemalże na każdym przyrządzie, będącym elementem wyposażenia placu zabaw, dziecku może przytrafić się krzywda. Noga się może powinąć, ręka zasłabnąć...
Większość rodziców uważa, że pozwalanie dziecku na wspinaczkę po ślizgawce jest bardzo lekkomyślne. Nie da się w pełni kontrolować malucha pochłoniętego szaleństwem na placu zabaw, a więc jego opiekunowie ryzykują jego i innych zdrowiem. Z kolei przeciwnicy rygorystycznemu zakazywaniu uważają, że dziecku powinno dać się trochę swobody nie ograniczając jego kreatywności.