"Uczniowie, którzy prowadzili dziennik wdzięczności, w danym okresie czuli się o 25 procent szczęśliwsi, z większym optymizmem patrzyli w przyszłość, mniej chorowali i uprawiali więcej gimnastyki. Ponadto, badani stali się bardziej pomocni i wspierający w stosunku do najbliższych" - na uptoclouds.pl czytamy wyniki badań profesora Uniwersytetu Kalifornijskiego, Roberta Emmonsa. Jest on też autorem licznych publikacji, m.in. o psychologii wdzięczności. A o co dokładnie chodzi?
Grupa uczniów została poproszona o prowadzenie dziennika, w którym to przez 10 tygodni będą opisywać pozytywne zdarzenia, takie za które są wdzięczni. Po pięć z każdego tygodnia. Efekty były zaskakujące.
W badaniu wzięło udział 221 uczniów. Jak się okazało, bardzo rzadko ich wdzięczność odnosiła się do rzeczy, a częściej były to konkretne odpowiedzi, jak wdzięczność, za to że mama nie krzyczała, kiedy to dziecko coś zniszczyło przypadkiem albo, że rodzeństwo pomogło w nauce jazdy na rowerze. Najwięcej dzieci pisały o swojej rodzinie, o tym, że są wdzięczni za miłość, że wszyscy są razem, że mogą się bawić z rodziną.
Okazało się, że zwykły dziennik, wymagający wpisywania w nim pozytywnym doświadczeń, daje możliwość ćwiczenia odczuwania wdzięczności i powoduje przewartościowanie uwagi dziecka.
Ów dziennik nie jest zjawiskiem nowym i nikomu nieznanym. Na forach i blogach zdaje się być coraz bardziej popularny. Metoda dziennika wdzięczności dla wielu dorosłych okazała się w darmową terapią.
Robert Emmons dowodzi, że prowadzenie dziennika wdzięczności zwalcza stres i podnosi poziom poczucia szczęścia. Na te badania poświęcił on 10 lat swojego życia. Nie chciał żeby pozostały one wyłącznie w sferze akademickich rozważań, ale żeby faktycznie pozwalały na poprawę jakość życia. Chodzi o bycie w pełni świadomym w odbieraniu dobra, co przekłada się na poczucie szczęścia.
Często pomimo, że w naszym życiu wszystko układa się dobrze nie dostrzegamy tego. Koncentrujemy się na tym co nas nie satysfakcjonuje, co nam nie wyszło, co złe. Dziennik wdzięczności na pomóc wrócić uwagę na wyjście z pułapki pesymizmu.
Metoda jest prosta: Wymień, wypisz dowolną ilość rzeczy, za które poczułaś się wdzięczna danego dnia. I tyle. Może warto też pomóc dziecku w założeniu takiego zeszytu?
Łapiesz się ostatnio więcej na tym, że marudzisz i narzekasz? Biadolisz? Jest to super ćwiczenie dla każdego, nie tylko dla marud i urodzonych pesymistów. Praktykowane odpowiednio regularnie może przyczynić się do trwałych zmian w naszym mózgu, bo optymizm można trenować. (...)Dla mnie prowadzenie takiego dziennika bardzo dobrze się sprawdziło, zwłaszcza w czasach, kiedy nie było zbyt różowo.
bedkowska.es
Dla mnie największą korzyścią prowadzenia takiego dziennika było poczucie satysfakcji i zadowolenia nawet po najbardziej koszmarnych dniach, w których wszystko się sypało, paliło i waliło. To była taka chwila, w której ratowało się cały miniony dzień i przypominało, co wywołało uśmiech na mojej twarzy
zwierciadło.pl
Wdzięczne osoby są mniej skupione na sobie, a bardziej na stosunkach z innymi. Wierzą, że ich sukces mniej zależy od wartości materialnych, a bardziej od jakości ich relacji. Wdzięczność możemy pojmować jako wkład w życie innych i innych w nasze, to spajające nas ogniwo. Według Emmonsa jest ona wręcz budulcem ludzkiego społeczeństwa. Umiejętność wyrażania uznania jest też podstawą dobrych związków partnerskich. Chroni nasze relacje, pozwala nam czuć się docenionymi i podziwianymi.