Czy gatunek ludzki z natury jest rozwiązły? O to wielu się spiera. Nawet wśród naukowców zdarzają się mniej lub bardziej radykalne opinie na ten temat. Dziennikarka gazety wyborczej, opisuję przypadek pewnych badań genetycznych, które przeprowadzono w USA w latach 40. Przy okazji prób poznania zasad dziedziczenia grupy krwi, pobrano krew od tysiąca noworodków i ich rodziców. I co się okazało? 10 procent przypadków nie mogło pochodzić ze skrzyżowania genów tych rodziców, tego konkretnego ojca albo matki.
Nie dziwi to specjalistów. Twierdzą oni, że z z biologicznego punktu widzenia od strony naszej fizjologii, nic nie wskazuje na to, że powinniśmy być istotami monogamicznymi.
Patrząc na wszystkie istniejące ssaki, w trwałym "związku", żyje zaledwie 15 procent gatunków, a biorąc pod uwagę wszystkie istniejące zwierzęta, to raptem 3 procent. Nie oznacza to jednak jednego partnera na całe życie, najczęściej to "związki sezonowe".
Ludzie wciąż się spierają w tej kwestii i różnie tłumaczą swoje racje próbując obalić tezę o naszej skłonności do poligamii. Najczęściej argumentują to "wyższością" gatunku homo sapiens, bo jak sama nazwa wskazuje, to istota rozumna i owa rozumność stawia go ponad innymi.
"Uważam, że monogamia właśnie odzwierciedla naturę ludzka i odgranicza człowieka od zwierzęcia. Człowiek mimo, że pochodzi od zwierząt nie ma potrzeby bzykania się z kim popadnie "bo tak go natura stworzyła" tylko potrzebuje uczuć, miłości, szacunku. Posiada coś takiego jak moralność, sumienie... nie wyobrażam sobie, żeby mój facet mógł patrzeć na inna kobietę tak, jak na mnie( nie chodzi mi o wygląd i seksualność, tylko o miłość w jego oczach).Wiesz, seks to nie wszystko..." -pisze Paulina, na ekspert.pl
Społeczeństw, które narzucają monogamię z przyczyn religijnych, albo prawnych jest na ziemi zaledwie 20 procent. Już dawno temu wiele społeczeństw wyszło z założenia, że trzeba utrzymać porządek. Powszechna zgoda do poligamii, dająca możliwość płodzenia na prawo i lewo, niosłaby za sobą szereg różnych konsekwencji, wprowadzając pewnego rodzaju chaos. I odbiłoby się to na wszystkich.
Te państwa, w których kultura narzuciła monogamię, lansują nam wzorzec heteroseksualnej pary (a wiadomo, że już w starożytnej Grecji, najbardziej szanowani mędrcy, filozofowie miewali młodocianych kochanków), idealnego związku, pozbawionego wątpliwości, a tym bardziej zdrad.
"Nawet pingwiny tworzą trwalsze związki od ludzi. Papugi rozelle wiążą się raz na całe życie. Monogamia zdecydowanie nie jest cechą wyróżniająca człowieka. Z ewolucyjnego punktu widzenia człowiek nie jest monogamistą. To wpływ kultury. Myślisz inaczej, bo tak cię wychowano." - podsumowuje inna forumowiczka.