"Kto by pomyślał?! Ale gdzie wielkie pieniądze i sława, tam wszystkim wszystko wolno. Show biznes rządzi się swoimi prawami"- powiedziała mi 50-letnia, elegancka kobieta, obok której siedziałam u fryzjera. Z farbą na głowie przeglądała kolorowy magazyn, a tam - związki gwiazd. Te stare i te nowe. I tak zaczęła się nasza krótka rozmowa.
"Kiedyś w tych gazetach widziałam głównie aktorów z kobietami w wieku ich córek. A teraz? Coraz więcej pojawia się par w których to one są bardziej doświadczone życiowo. Czasami to są bardzo młodzi chłopcy"- mówiła dalej. I tak sobie rozmawiamy: A to o Jennifer Lopez - ta ma chłopaka prawie 20 lat młodszego, swojego tancerza, a to o Madonnie - po różnych perypetiach miłosnych ma romans ( a może to już poważny związek?) również z tancerzem, z tymże młodszym od niej o 29 lat! Była też Demi Moore i jej, już były, mąż Ashton Kutcher (jak na standardy Hollywood, 8 lat małżeństwa to i tak całkiem sporo), a z polskich celebrytów? Mamy panią Perepeczko, głośno komentowany romans Foremniak z Maserakiem i nowy, mocno oburzający moją rozmówczynię, związek: Agnieszka Szulim i Piotr Woźniak - Starak. Ona, choć starsza zaledwie trzy lata - "wygląda trochę jak jego matka, pewnie wszystko dla kasy"- mówi nieco zniesmaczona. Na tym nasza rozmowa się urywa. Fryzjer właśnie ją zawołał na zmycie farby.
Pieniądze afrodyzjakiem?
Czy to kwestia grubości portfela? Czy pociągu seksualnego? A może faktycznie miłości, która nie zna dnia ani godziny, nie ma granic, a kwestia wieku to rzecz błaha i nie warta uwagi? Pewnie każda z tych opcji jest i prawdziwa i fałszywa. Są po prostu różne przypadki. Na stronie logo24.pl opisano wyniki badań randkowego portalu AYI ( Are You Interested). Podliczając dane 36 tysięcy osób w wieku 30 - 49 lat okazało się, że kobiety po trzydziestce pięciokrotnie częściej odpisują mężczyznom młodszym o pięć lat, niż tym starszym.
Pewna Trzydziestodwulatka, z forum kafeteria.pl: "Ja wolę młodszych mężczyzn dlatego, że odsetek dojrzałych emocjonalnie mężczyzn po 25 i 35 roku życia jest podobny. Znam wielu 30, 40-latków, którzy są również "jednorazowymi ruch**ami". Po 30-stce popęd faceta spada, kobiety rośnie, a ważne jest życie seksualne.
Do tego ja nie lubię facetów wyglądających jak mój Tata, a w Polsce mężczyźni po 30-stce wyglądają po prostu źle. Oczywiście nie wszyscy, ale większość. Kobiety dbają o siebie, faceci niespecjalnie".
PabloXfack, kafeteria.pl: "Większość moich koleżanek(wiek 30-34) ugania się za młodszymi facetami, dziwi mnie to trochę, przecież kolesie mający 23-27 to moim zdaniem gówniarze jeszcze, chodzi im tylko o jednorazowe wyru**anie. Baby biorą sobie młodszych, romansują z nimi, a później beczą jak dostaną kopa".
Często mówi się, że chłoptaś tylko na kasę leci, na wygodne życie, a potem ją rzuci. Jasne, zdarzają się tacy i to działający z premedytacją. Mają precyzyjny plan, jak tu wyrwać starszą, bogatą babkę żeby się ustawić. Tak samo dzieje się z drugiej strony - młode dziewczyny, którym imponuje bogaty, starszy pan. On zadba o jej komfort i nie będzie musiała się martwić czy starczy jej "do pierwszego". I tu i tu mamy przypadki oparte wyłącznie na korzyściach. Gdy jest to młody kochanek: nic ode mnie nie chce, rządze tu ja, on czuje się bezpieczny, ma stabilizacje finansową itd. Dla młodych ludzi, którzy nie szukają miłości, nie pragną zakładać rodziny może to być sposób na życie. Na pewien okres czasu to ich sposób na szczęście. Nie mi oceniać, daleka jestem od generalizowania, wrzucania wszystkich do jednego worka, bo nie zapominajmy, że tam gdzie duża różnica wieku też może pojawiać się miłość.
"Nie tylko uroda , zgrabny tyłek i kaloryfer na brzuchu, ale też energia, spontaniczność, zapał. Moi rówieśnicy są bardziej zgorzkniali, leniwi. Oczywiście, że nie wszyscy, ale akurat mnie nie trafiła strzała amora z równolatkiem, a właśnie z nim - 8 lat młodszym ode mnie mężczyzną. Ja nie wyglądam na 40 i jak się poznaliśmy on był przekonany, że dopiero przekroczyłam trzydziestkę. Nie wyglądamy jak mamuśka z synkiem ale nawet gdyby tak było to, co z tego? Wkurza mnie to, że jak dziewczyna/dziewczynka ma 18 lat i idzie z facetem/dziadkiem 50-letnim, to jest na to społeczna akceptacja, właściwie już jakaś norma, a kobiety takie jak ja, dopiero przecierają te szlaki i boli mnie to, że co jakiś czas słyszę, że tylko o kasę tu chodzi. To obraża i mnie i jego." - opowiada mi Marzena.
Bo miłość istnieje
On - 23 lata, student medycyny. Ona - 33, własna firma. Wtedy się poznali. Przez wspólnych znajomych, na urodzinach u kolegi. Potem przypadkiem wpadli na siebie na uczelni - czasami prowadziła tam zajęcia. Gdy on skończył 25 lat, ich pierwsze dziecko było już w drodze. Po porodzie wzięli ślub, a potem szybko postarali się o drugie. Ona miała stabilną sytuacje zawodową, co prawda pracowała nawet z porodówki, ale i tak bywa przy prowadzeniu własnej firmy, która świetnie się rozwijała. Finansowo stali bardzo dobrze, a kwestia opieki nad dziećmi? Na początku to głównie on zajmował się domem i wychowywaniem. Pracował dorywczo i jeszcze się uczył. Później ona pomogła mu zrealizować marzenia. Miał świetny pomysł na biznes, to udzieliła mu pożyczki. Szybko ją zwrócił. Minęło 10 lat i są szczęśliwi. Oboje prowadzą swoje firmy, dzielą się obowiązkami domowymi. Oczywiście mają opiekunkę, panią do sprzątania ale każdy weekend jest dla nich, są normalną rodziną. A od kiedy jemu się trochę przytyło i zapuścił brodę-nie sposób dostrzec żadnej różnicy wieku.
Pan Tadeusz
Nie nowe to zjawisko, że młody mężczyzna zakochuje się w starszej kobiecie. Mickiewiczowski bohater początkowo oddaje się uczuciu zakochania i odurzenia nie do młodziutkiej Zosi, a do dużo starszej Telimeny. Ona tymczasem nie angażuje się tak mocno – twardą stąpając po ziemi jest wyrachowana, stanowcza i nowoczesna.
grupek 70 na forum edziecko.pl, swoje upodobania do starszych kobiet wyraża tak: "Uwielbiam starsze angielki. Mieszkam tu z przerwami od 9 lat. Raz nawet planowałem wrócić do polski. 3 lata temu. Chodziłem na randki (...) Po pierwszym bzykaniu często oczekują zobowiązań, że sex to już znaczy dozgonną miłość. "Chciałabym wiedzieć na czym stoimy" . Przykro mi, ale to banda księżniczek. Poza tym, co mnie bawi - panuje w Polsce takie poczucie starości po 40-stce... Angielki są całkowitą odwrotnością i przez to są dużo bardziej atrakcyjne. Są śmieszne, słodkie, nie obrażają się o pierdoły(...)Doceniają drobiazgi, nigdy nie oczekują, ze się za nie zapłaci. Są wyzwolone i świadome swojej wartości..."
Niektórzy mężczyźni po prostu wola starsze kobiety. Są dla nich bardziej pociągające z tych samych względów co młode kobiety widzą w starszych facetach. Nie każdy ma gust statystycznego Polaka. Jedni wolą chude patyki, inni zdecydowanie preferują rubensowskie kształty, a jeszcze inni ... po prostu nie zwracają na to uwagi. Jasne jest, że musi tu zachodzić pewna reakcja chemiczna, zwana pociągiem seksualnym. Dla jednych bodźcem będzie zgrabny tyłeczek, piękny uśmiech, falujące włosy, jakiś szczegół, albo ogół cech, który odbierany będzie jako bijący seksapil - to wystarczy na udany romans, a związek? Dochodzi kwestia charakteru, który w tych wszystkich wypowiedziach był nieco pomijany. Ludzie albo do siebie pasują, albo nie. Chcąc nie chcąc, czy chodzi o ciało, czy o pieniądze, czy o miłość - to ich sprawa. Każdy dąży w życiu do szczęścia i do łączenia się w pary - taka nasza natura, a co dla każdego oznacza to owe szczęście, to już jego indywidualna sprawa.