Fot. Pexels / [url=https://www.pexels.com/photo/pregnancy-pregnant-motherboard-parenthoof-57529/]freestocks.org[/url]/[url=https://www.pexels.com/photo-license/]CC0 License[/url]
Fot. Pexels / [url=https://www.pexels.com/photo/pregnancy-pregnant-motherboard-parenthoof-57529/]freestocks.org[/url]/[url=https://www.pexels.com/photo-license/]CC0 License[/url]
REKLAMA
Czy wiedzieliście, że najmłodsza babcia na świecie ma jedynie 23 lata? Albo, że 61-latka urodziła swojego wnuka? A że pewna Polka "rodziła" dzieci aż 75 dni? Amerykański portal Parenting przygotował listę „porodowych historii”, w które trudno uwierzyć. My wybraliśmy dla was pięć, naszym zdaniem, najbardziej szokujących. Gotowi?
61-latka rodzi swojego wnuka
Sara Connell z Chicago zawsze chciała być mamą. Niestety, z przyczyn zdrowotnych i po dwóch poronieniach nie dane jej było donosić ciążę. Jej matka, widząc rozpacz córki zaoferowała, że zostanie jej…surogatką. Po wielu testach i badaniach, 61-latka usłyszała, że nie ma przeszkód, aby urodziła swojego wnuka bądź wnuczkę. I…udało się!
Poród na szkolnej wycieczce
12-latka z Holandii podczas szkolnej wycieczki zaczęła skarżyć się na uciążliwe dolegliwości żołądkowe. Dziewczynką zajęli się wezwani na miejsce lekarze, którzy odkryli, że nastolatka właśnie…rodzi dziecko. Nikt, nawet młoda mama, nie zdawała sobie sprawy, że jest w ciąży.
23-latka została babcią
Rifca Stanescu, 23 –latka z Rumunii została szczęśliwą babcią, a jednocześnie najmłodszą na świecie. Matką, jak już wiecie, też została dość wcześnie – miała zaledwie 12 lat. Jej córka Maria postanowiła „pobić” rekord mamy i swoje dziecko powitała na świecie, gdy ukończyła 11 rok życia.
75 dni leżała z głową w dół, by urodzić dzieci
A to historia, która wydarzyła się na naszym, polskim gruncie. Pochodząca z Wrocławia kobieta spodziewała się trojaczków. W 5. miesiącu ciąży kobieta zaczęła odczuwać skurcze. Gdy dotarła do szpitala okazało się, że rozpoczął się poród. Niestety, dziecko, które urodziło się jako pierwsze, nie miało żadnych szans na przeżycie. Aby uratować pozostałą dwójkę, trzeba było powstrzymać skurcze. Kobieta przez 75 dni musiała leżeć nieruchomo, głową w dół. Kiedy w 8. miesiącu ciąży zaczęły się kolejne skurcze, dzieci były już na tyle duże i silne, że nie trzeba było wstrzymywać porodu. Na szczęście, wszystko skończyło się dobrze, a kobieta została szczęśliwą mamą Igi i Ignacego.
W 39. tygodniu ciąży przebiegła maraton
Tak, tak! Takiego wyczynu dokonała Amerykanka Amber Miller. Gdy od lekarza usłyszała, że nie ma medycznych przeciwwskazań, aby będąc w zaawansowanej ciąży wziąć udział w maratonie, nie zastanawiała się długo i dołączyła do 45 tysięcy biegaczy. Maraton ukończyła, choć przez jego drugą część, szła u boku męża. Po zakończonym maratonie, małżonkowie udali się do szpitala, aby po kilku godzinach powitać na świecie zdrową córeczkę.
Źródło: Parenting