Przychodzi taki dzień, kiedy dzieci próbują stawiać dorosłym warunki. Usłyszycie wtedy, że tylko mama może kłaść je spać, tata zawieźć do szkoły, a kanapki nie mogą mieć ani odrobiny masła. Nie wiadomo kiedy, całe życie domowe zaczyna nagle stawać na głowie i toczyć się według zasad znanych i rozumianych tylko tej małej istocie.
Dziecięce próby, dokonania domowego zamachu stanu, są zjawiskiem całkowicie naturalnym. Rodzicie wyznaczają zasady, a dzieci zanim je przyjmą, muszą je sprawdzić. To bardzo ważny moment, od którego zależy to, jaki ustrój pozostanie w waszej rodzinie. Testowanie granic nie ma nic wspólnego ze złośliwością czy brakiem dostatecznego autorytetu rodziców, to normalna forma poznawania świata, odkrywania rządzących nim praw i badania związków przyczynowo-skutkowych. Kiedy więc zauważymy w dziecku dyktatorskie zapędy, warto działać delikatnie, ale stanowczo! Jak w takim razie poradzić sobie z małym dyktatorem?
1. Rozpraw się z roszczeniowym tonem
Mały dyktator najczęściej nie przebiera w słowach. Gdy już poczuje swoją władzę zaczyna, niczym prawdziwy zasiadający na tronie król, wydawać domownikom rozkazy. Przynieś, podejdź, daj mi, zrób, teraz, zaraz, szybko… Nie jest tak, że chcesz dziecku wszystkiego zabronić, część z jego zachcianek spełniłabyś bez problemu, ale forma w jakiej cię o nie prosi zostawia wiele do życzenia.
Zacznijcie pracę nad zmianą sposobu wyrażania swoich życzeń, każdy usłyszany „rozkaz” przeformułuj głośno w grzeczną prośbę, żeby pokazać dziecku, że można było wyrazić go inaczej („A więc prosisz mnie, żebym podała ci zabawkę.”). Sposobem, żeby ćwiczyć nowe formy jest zabawa w mikrofon, po każdym życzeniu dziecka podstaw mu pod nos zabawkowy lub wyobrażony mikrofon i w ramach zabawy poproś je, żeby powiedziało w jaki inny sposób można jeszcze wyrazić swoją prośbę. Spełnij ją dopiero wtedy, kiedy usłyszysz ją w satysfakcjonującej cię formie!
2. Zapoznaj dziecko z planem dnia
Jeśli twój maluch ma tendencje do planowania za was dnia i stawiania warunków dotyczących tego kto może wykonywać z nim poszczególne czynności, postaraj się wcześniej przedstawić mu plan działania. Plan możecie ustalić razem, dzięki czemu maluch poczuje, że jest to też jego decyzja. Uwzględnijcie który rodzic kiedy ma czas i kiedy położy go spać mama, a kiedy tata. W kryzysowych momentach zawsze będziecie mogli wrócić do wspólnie ustalonych zasad.
3. Nie rozkazuj
Nie pierwszy raz na łamach MamaDu piszemy o tym, że dzieci uczą się przez naśladowanie. Rozkazywanie komuś żeby przestał rozkazywać to niezła obłuda, prawda? Jeśli chcemy wypracować w dziecku dobre nawyki i przyzwyczaić je do wyrażania próśb, a nie rozkazów, starajmy się sami unikać władczego tonu i traktowania innych z góry. Uczmy się wypracowywać kompromisy i prowadzić uprzejme dyskusje, nawet jeśli nie zgadzamy się z rozmówcą.
4. Nie dawaj za wygraną
Bardzo często, dyskutując z coraz bardziej elokwentnymi maluchami, dajemy się wciągnąć w ich grę i przez chwilę zapominamy, że jesteśmy rodzicami. Kłócimy się wtedy, licytujemy i obrażamy, aż w końcu dajemy za wygraną, argumentując nasz wybór: „Niech ci będzie”. To najgorsza możliwość z możliwych!
Podpowiem ci małą sztuczkę, jeśli już naprawdę nie masz siły na dalsze przepychanki i masz ochotę odpuścić, to pozwól się chociaż przekonać przez dziecko jego argumentami. Odpuszczanie na zasadzie „zrób to i daj mi spokój” daje dziecku zielone światło do stosowania podobnych zagrywek w przyszłości. Podczas kłótni wyjaśniaj dziecku co jest twoim celem i robienie po twojemu jest najlepszą opcją dla wszystkich.
5. Daj dziecku wybór
To jedna z najstarszych sztuczek świata! Zamiast wydawać dziecku polecenia i modlić się w duchu, aby tym razem nie stawiało oporu, po prostu daj mu do wyboru dwie opcje. Prawdopodobnie będzie nimi tak zaabsorbowane, że nie rozważy trzeciej możliwości, czyli odmowy. Zabieg ten działa też w sytuacji, kiedy mały dyktator zaczyna stawiać żądania. Przykładowo, jeśli właśnie oznajmił ci, że musisz siedzieć w jego pokoju aż uśnie, możesz wytłumaczyć mu, że możesz zostać jeszcze 5 minut albo na chwilę się oddalić, wykonać ważny telefon i zajrzeć do niego jeszcze raz za 10 minut. Są to opcje korzystne zarówno dla ciebie, jak i dla niego.
Niektórzy rodzice z dumą obserwują i spełniają wszystkie zachcianki swojego dziecka. Dlaczego? Przekonani są, że dzięki temu będzie wiedziało czego chce i lepiej radziło sobie w dorosłym życiu, tymczasem to nie upór, a elastyczność jest cechą, którą bardzo cenią sobie pracodawcy i współpracownicy. Warto od samego początku uczyć dziecko dokonywania wyborów i wypracowywania kompromisów.