Pamiętacie swoje dzieciństwo? Zaparkowany pod domem rower, baza przy trzepaku i narady wojenne w piaskownicy? Godziny spędzone z innymi dzieciakami, umorusane buzie i dłonie, podarte spodnie i mama wołająca przez okno na obiad. Myślę, że każdy z was ma w swoich wspomnieniach ma podobne obrazy. Szkoda, że nie będą miały ich nasze dzieci…
Puste podwórka
Wspomnienia z dzieciństwa naszych dzieci będą zgoła inne, pewnie mniej szalone i spontaniczne, ale nie ma w tym naszej winy. Czasy się zmieniły, podwórka opustoszały a ilość wolnego czasu jakby samoistnie się skurczyła.
Tak wypełniony kalendarz jak Ala ma obecnie większość dzieci w jej wieku. Część z nich nawet bardziej, bo oprócz dodatkowych zajęć w szkole, uczęszczają też na taniec, zajęcia plastyczne czy kursy języka.
Brak czasu
Stwierdzenie, że ilość wolnego czasu, który posiadają dzieci, gwałtownie się zmniejsza, potwierdzają też badania. Badaniem tej kwestii zajmowała się socjolog Sandra Hofferth, która już w 1997 roku wysnuła niepokojące wnioski. Według jej wyliczeń czas, jaki dzieci spędzają na swobodnej zabawie z innymi dziećmi w ciągu 16 lat prowadzonych przez nią obserwacji zmalał o 25 proc. Jednocześnie zauważyła ona, że dzieci 18 proc. więcej czasu spędzały w szkole, a 45 proc. więcej zajmowało im odrabianie pracy domowej. Badanie powtórzono w 2003 roku. Wnioski nie były optymistyczne. Czas spędzany na zabawie wciąż się zmniejsza, natomiast ten przeznaczony na odrabianie lekcji niebezpiecznie się wydłuża.
Konkurencją do zabaw z rówieśnikami są też telewizory, tablety, komputery i komórki. Chociaż większość dzieci deklaruje, że woli zabawę z rówieśnikami od samotnego spędzania czasu przed ekranem, to jednak druga opcja jest często łatwiejsza i bardziej dostępna. Kiedyś zabawy trzeba było sobie wymyślać, dziś rozrywka jest (dosłownie) na wyciągnięcie ręki, nic dziwnego, że tak łatwo nam po nią sięgnąć.
Ważna rola zabawy
Dużo rodziców ma obawy przed zostawianiem dziecku czasu na swobodną zabawę. W czasie, kiedy bawi się z koleżanką lalkami albo gania się z kolegą wkoło stołu z plastikowym pistoletem, mogłoby przecież szlifować angielski albo uczyć się gry na pianinie. Te umiejętności na pewno bardziej przydadzą mu się w dorosłym życiu niż ta bezsensowna bieganina. Czy na pewno?
Badania dowodzą, że niekontrolowane, spontaniczne zabawy warunkują prawidłowy rozwój mózgu. Dzieci, które mają możliwość spędzania czasu w ten sposób, podnoszą swoje umiejętności interpersonalne i rozwijają kompetencje społeczne. Mają też możliwość odreagowania szkolnych stresów i zmartwień oraz rozwinięcia kreatywności. Paradoksalnie, bardzo pomaga im to w nauce szkolnej i w rozwinięciu zdolności samokontroli w dorosłym życiu.
Złoty środek
Czy jest jakieś cudowne rozwiązanie problemu z brakiem wolnego czasu? Wątpię. Czasy się zmieniły i trudno się dziwić rodzicom, że boją się wypuszczać dzieci same na podwórka. Dzieci też nie są do tego przyzwyczajone, działają zadaniowo, bo tak zostały wychowane.
Zostają nam małe kroki, choć i one mogą okazać się ważnymi zmianami, apelujmy do nauczycieli, jeśli widzimy, że zadają zbyt dużo pracy do domu, postarajmy się znaleźć dziecku znajomych w okolicy (dużo łatwiej będzie odwiedzać się podczas tygodnia), ograniczmy im choć trochę liczbę dodatkowych zajęć i przede wszystkim nie karćmy ich za czas przeznaczony na zabawę. Na pewno nie jest to czas stracony!
Reklama.
Kasia
mama 10-letniej Ali
Kończę pracę o 17:00, Ala po lekcjach czeka na mnie w świetlicy albo idzie na organizowane przez szkołę dodatkowe zajęcia. Zanim zrobimy szybkie zakupy i przedrzemy się przez miasto do domu jest już 18:00. Jeszcze niedawno o tej porze było ciemno. Przecież nie puszczę jej samej, o tej porze na plac zabaw. Umarłabym ze strachu! Mogłybyśmy zaprosić Ali koleżanki, ale nikomu z rodziców nie chce się tak późno zawozić i odwozić dziecka, poza tym nie ma na to czasu, przecież dziewczynki muszą też odrobić lekcje. Z tego wszystkiego, wolę jej wieczorem puścić bajkę albo zagrać z nią w jakąś grę planszową. Zdaję sobie sprawę z tego, że Ala nie ma kiedy swobodnie bawić się z innymi dziećmi, dlatego chociaż w weekendy staramy się zorganizować jej jakieś spotkania z rówieśnikami.