Mały terrorysta, łobuziak, awanturnik, emocjonalny szantażysta – to tylko niektóre określenia, których używają rodzice, aby opisać swoje dzieci, a dokładnie ich zachowania. Oczywiście, wszystko z przymrużeniem oka i uśmiechem na twarzy.
Ale czy zawsze rodzicom jest do śmiechu? Często nie. Bo jak poradzić sobie z płaczącym (zazwyczaj bez poważnego powodu) dzieckiem, jego atakiem złości, a nawet agresją? Nierzadko rodzice czują się bezradni, załamują ręce i odpuszczają, tym samym spełniając każdą zachciankę swojej pociechy, a to najgorsze co mogą zrobić.
Dziś podpowiemy wam, jak poradzić sobie z najczęstszymi, niewłaściwymi zachowaniami dziecka. Jak reagować, jak znaleźć w sobie siłę, aby nie ustąpić i jak być konsekwentnym. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić? Przeczytajcie, a przekonacie się, że zapanowanie nad kilkulatkiem wcale nie jest takie trudne.
Jestem zły, więc sobie pokrzyczę „Paweł krzyczeć zaczyna najczęściej w sklepie, gdy wypatrzony przez niego baton nie ląduje w zakupowym koszyku. Choć ma dopiero 4-lata krzyczy tak głośno, że słyszą go chyba wszyscy w wielkim supermarkecie. Wstyd się przyznać, ale zazwyczaj odpuszczam i spełniam jego zachciankę byle tylko był już spokojny” – opowiada Łucja.
Jeżeli ulegniemy raz, możemy być pewni, że taka sytuacja na pewno się powtórzy. Daliśmy bowiem dziecku jasny sygnał, że wystarczy trochę histerycznego krzyku i płaczu, aby osiągnąć zamierzony cel. Dziecko nie zwraca uwagi na otaczających go ludzi, nie wstydzi się, ani niczym nie krępuje. To rodzice, przerażeni tym, co inni o nich pomyślą chcą, aby ich kilkulatek szybko się uspokoił - spełniają więc jego zachcianki.
Przede wszystkim musisz wytłumaczyć dziecku, że krzyk i płacz nie jest skuteczną metodą. Musisz też znaleźć w sobie siłę i nie odpuszczać. Dziecko szybko się zmęczy i płakać przestanie. Nie staraj się na siłę go uspokoić. Będzie niepocieszone, a nawet na ciebie obrażone, ale zrozumie, że takim zachowaniem nic dla siebie nie ugra. I pamiętaj: NIE KRZYCZ. Mów spokojnym, ale stanowczym głosem. I choćby miałby być to tylko monolog, nie rezygnuj!
Jeśli nie masz w sobie tyle cierpliwości, spróbuj odwrócić uwagę dziecka. Powiedz: „A pamiętasz kto nas dzisiaj odwiedzi? Czy pomożesz w przygotowaniach?” Jest duża szansa, że zaaferowany kilkulatek szybko zapomni, dlaczego w ogóle płakał, a jego uwagę całkowicie pochłonie nowy temat.
A może by tak rzucić czymś?
Czyli, agresja. Nie tylko ta fizyczna, ale i ta słowna. Dziecko nie rozumie jeszcze znaczenia wielu słów, nie wie, jak bardzo jednym słowem można skrzywdzić drugą osobę. Gdy usłyszysz z ust swojej pociechy zdanie: „Nienawidzę cię”, nie traktuj tego zbyt poważnie. Powiedz, że te słowa sprawiły ci przykrość i postaraj się wytłumaczyć, co oznaczają. Nie denerwuj się i nie krzycz.
Jeśli mamy do czynienia z agresją fizyczną, to znacznie twardszy orzech do zgryzienia. Dziecko w napadzie szału często przestaje nad sobą panować. Może kopać w lodówkę, gryźć, bić, rzucać się na podłogę, a nawet rzucać przedmiotami. Zachowanie spokoju w takiej sytuacji wydaje się niemal niemożliwe.
Pamiętajmy, że najczęściej małe dzieci zachowują się agresywnie wtedy, gdy nie mogą osiągnąć zaplanowanego celu, gdy nie dostają tego, czego akurat chcą, gdy coś nie idzie po ich myśli. Złość i bunt to ich naturalna reakcja. Myślą, że swoim zachowaniem spowodują, że dorosły zmieni swoją decyzję na ich korzyść.
Jak reagować? Przeczekaj atak złości, a gdy dziecko już się uspokoi, porozmawiajcie. Wytłumacz, że każdy człowiek ma prawo do wyrażania swoich emocji, a nawet, że powinien je okazywać. Opowiedz, jak robią to dorośli np. gdy są źli to zabierają się za sprzątanie, mycie naczyń, składanie ubrań albo idą pobiegać, aby wyładować negatywne emocje. Niech dziecko znajdzie swój sposób na złość ale taki, który nie będzie krzywdził innych. Niech wie, że nie zawsze i nie w każdym miejscu na atak histerii może sobie pozwolić.
Jeśli dziecko jest agresywne w stosunku do innych dzieci, musisz szybko dać mu jasny sygnał, że jego zachowanie jest złe i niewłaściwe, a ty na takie postępowanie nie zgadzasz się. A co jeśli dziecko z naszych uwag nic sobie nie robi? Wtedy musimy odseparować je od innych. Zabrać z piaskownicy, placu zabaw, czy każdego innego miejsca i powiedzieć, dlaczego tak postąpiliśmy. Dziecko, gdy będzie chciało powrócić do zabawy, powinno w pierwszej kolejności przeprosić osobę dla której było niemiłe. Pamiętaj, kluczowa jest twoja szybka reakcja na złe zachowanie dziecka.
A co tam, zabiorę mu zabawkę
Kiedy przychodzimy na świat, jesteśmy egoistami. Dopiero później zdobywamy umiejętność dzielenia się. Gdy dziecko nie chce podzielić się swoją zabawką z innym, nie powinniśmy zbytnio naciskać i zmuszać go. Nie chcemy przecież, aby w dorosłym życiu myślało, że wszystkim musi się dzielić.
Jak rozwiązać ten problem? Umożliwiaj dziecku częste kontakty z rówieśnikami i bądź dla niego przykładem. Dużo rozmawiaj i pokaż, jak dobrze jest się dzielić i ile radości można tym sprawić drugiemu człowiekowi.
Kłamstwo? To tylko bujna wyobraźnia!
Nie ma dziecka, które nigdy nie podkoloryzowało jakieś historii. Jeśli robi to kilkulatek, nie powinniśmy zbytnio się martwić. Jeśli natomiast kłamstwa dopuszcza się starsze dziecko, jest to już duży problem.
Dobrym rozwiązaniem jest przypomnieniem bajki o Pinokiu, drewnianym chłopcu, którego nos, gdy dopuszczał się kłamstwa, wydłużał się. Z doświadczenia wiem, że ta bajka naprawdę działa na wyobraźnię dziecka!
Bardzo ważne, abyśmy sami dziecka nie okłamywali. Jeśli mówimy, że dziś wieczorem na pewno znajdziemy chwilę, aby wspólnie porysować, znajdźmy ten czas. Jeśli nagle powiemy „dziś mi się nie chce”, dziecko poczuje się oszukane. A skoro rodzic może tak postępować, to dlaczego nie ja?
Pamiętajcie o konsekwencji. Każde dziecko próbuje znaleźć swój "sposób" na rodziców. Zrób to dla siebie i dla swojego dziecka i...nie daj się!