Reklama.
Mleko kobiece ma niezwykłe właściwości. Mówi się o przeciwciałach, które karmiąca mama przekazuje swojemu dziecku, o tym, że latem zawiera więcej wody by maluch mógł zaspokoić pragnienie w upalne dni. Nad ranem z kolei mleko jest tłustsze i bardziej treściwe, po to, by dziecko się porządnie najadło. Ostatnio okazało się, że kobiecy pokarm może również zmieniać barwę i skład, gdy malec zachoruje.
Może zainteresować cię także: "Gdyby nie mój mąż, nie dałabym rady". O miejscu faceta w karmieniu piersią
Więc… No tak. To jest po prostu niezwykłe. Całkiem niedawno przeczytałam artykuł w piśmie medycznym o tym, jak mleko mamy zmienia się. Chodzi o to, by zaspokoić wszystkie potrzeby malucha. I nie chodzi tylko o jego kaloryczność. Lekarze pisali w tym tekście o tym, jak ślina noworodka wpływa na sutki matki – jest dla nich lekarstwem. Działa to również w drugą stronę – między ustami dziecka a piersią tworzy się swoista ‘próżnia’, przez którą do organizmu malucha nie dostają się żadne wirusy ani bakterie(…). Myślałam o tym wszystkim mrożąc mleko.
Zamroziłam ostatnią porcję w czwartek wieczorem, tuż przed tym jak położyliśmy się spać. O trzeciej nad ranem obudziłam się, bo usłyszałam jakieś dziwne charczenie, kichanie, kaszelek – to chyba przeziębienie prawda?
I dopiero kiedy zobaczyłam mleko, które ściągnęłam w piątek (to po prawej stronie zdjęcia), odkryłam, że ma zupełnie inny kolor. Przypomina mi trochę siarę, czyli to pierwsze mleko – pełne leukocytów i przeciwciał.
Niesamowite, co? Organizm ludzki chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.