Nie od dziś wiadomo, że dzieci testują nas, rodziców. Sprawdzają, na ile mogą sobie pozwolić i jak zareagujemy w pewnych sytuacjach. Wiadomo również, że dyscyplinowanie to proces. Każdy rodzic ma swoje sposoby i własne metody na „spacyfikowanie” małego terrorysty – mniej, lub bardziej zawodne sposoby.
Jedne działają lepiej, inne gorzej. Czasem kończy się kłótnią, płaczem i szeregiem negatywnych emocji. Okazuje się, że zupełnie niepotrzebnie. Istnieje bowiem kilka sprawdzonych, pozytywnych metod na wprowadzenie dyscypliny w domu.
Zamiast denerwować się, prosić, błagać i krzyczeć spróbuj:
1. Działać zamiast mówić
Jeśli dziecko skacze po kanapie i nie reaguje na twoje prośby o zaprzestanie tej czynności – nie powtarzaj po raz kolejny, żeby przestało. Po prostu działaj. Podejdź do niego i zdejmij go z kanapy. Cierpliwie i spokojnie, ale do skutku. Jeżeli bawi się jedzeniem i nie przestaje gdy go o to prosisz – zabierz mu talerz. Po kilku takich „razach” malec na pewno zapamięta.
2. Nie reagować
I nie jest to zaprzeczenie tego o czym owa była w punkcie pierwszym. Niektóre sytuacje bowiem wymagają stosowanie różnych metod. Czasem warto pozwolić dziecku doświadczyć konsekwencji swojego zachowania – to sprawi, że zapamiętają doskonale jakie są skutki danego zachowania. Ta metoda będzie dużo bardziej skuteczna niż zwracanie uwagi czy nawet działanie.
Jeżeli niemowlę otwiera szafki kuchenne i wkłada między nie palce – kontroluj sytuację, ale nie zapobiegaj każdemu wypadkowi. Jeżeli raz czy dwa lekko przytrzaśnie sobie rączkę – nauczy się, że nie powinno tak robić. Twoje dziecko regularnie zapomina wyjmować z plecaka niezjedzone kanapki? Nie rób tego za niego. Jeśli poczuje nieprzyjemny zapach i zrobi mu się wstyd w szkole – będzie pamiętać o ich wypakowywaniu.
3. Tłumaczyć i wyjaśniać
Twoją rolą jest nauczenie dziecka zachowań społecznych. Twoją rolą jest również wyjaśnianie mu jego praw, obowiązków, tego za co i w jaki sposób jest odpowiedzialne oraz jakie konsekwencje poniesie w określonych sytuacjach. I tego co mu wolno a czego zdecydowanie nie.
Jeśli dziecko chce jechać na wycieczkę rowerową, powinniście porozmawiać o tym, jak ważna jest jazda w kasku i zapinanie roweru podczas przerw. Przypomnijcie sobie wspólnie zasady poruszania się po drogach i ustalcie, że jeśli wasze ustalenia zostaną złamane to np. zamkniesz rower na dwa tygodnie w garażu. Jeśli sprawa dotyczy komputera czy kąpieli, możecie ustalić ramy czasowe a ich nietrzymanie się skutkować będzie np. wyjęciem wtyczki z gniazdka lub korka z wanny.
Nie zapominajcie jednak o punkcie drugim – czasem wywrotka na rowerze będzie skuteczniejsza niż rozmowa i wyjaśnianie.
4. Szukać rozwiązań
Być może jakieś zachowania dziecka są skutkiem tego, jakie zasady panują w waszym domu. Dlatego zanim zaczniesz dyscyplinować i pouczać malca zastanów się, czy wszystko działa tak jak powinno. To wy dajcie dziecku przykład, jesteście dla niego autorytetem. Pewne jego zachowania są więc odbiciem waszych działań.
Przykładowo – mówicie dziecku, że kończycie pracę przy komputerze za 5 minut. Po dziesięciu malec domaga się waszej uwagi. To nie fair prawda, kiedy po upływie określonego czasu po prostu wyjmujecie dziecku wtyczkę z gniazdka i rozłączacie komputer. Ustalcie wspólnie, że nastawiacie chociażby timer do jajek, który zacznie dzwonić 5 minut przed zakończeniem czasu przewidzianego na korzystanie z komputera. Te ostatnie 5 minut wystarczy za zakończenie wszystkich spraw i wyłączenie komputera bez bólu. Stosujcie tę zasadę wszyscy.
5. Uzależniać działania
Pewne sformułowania pomagają dzieciom zrozumieć panujące w domu zasady. Nie zmusisz dziecka do umycia rąk, ale możesz ustalić, że czyste dłonie są warunkiem jedzenia kolacji. Jeśli dziecko umyje ręce, ty będziesz gotowa do uszykowania mu kanapek. Nie, to nie jest szantaż. To tylko próba usystematyzowania pewnych działań. Nie możesz przekonać dziecka do porannego mycia zębów? Powiedz: Jeżeli zobaczę, że w twojej buzi nie ma resztek słodyczy, będę wiedziała, że jesteś gotowy na zjedzenie nowych.
6. Dawać (ograniczony) wybór
Nawet w tych najprostszych sytuacjach. Na przykład: Chciałbyś napić się soku jabłkowego czy pomarańczowego? Mógłbyś sam wyłączyć telewizor czy ja mam to zrobić? Oddasz mi kredkę czy mam sama zabrać ją z Twojej ręki?
Jeśli dziecko ma problem z podjęciem decyzji, albo nie mieści się w wyznaczonym uprzednio czasie – zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami ty decyduj jaki sok będzie piło i wyłącz telewizor. Jeżeli malec narzeka na twój wybór, wyjaśnij, że miał możliwość sam podjąć decyzję i że powinien z niej skorzystać następnym razem, jeśli chce mieć wpływ na przykład na smak soku, który pijecie do obiadu.
7. Wprowadzić limit czasu
Jeśli dziecko się denerwuje, staje się agresywne, rzuca przedmiotami itp. wprowadź zasadę limitu czasu. Kilka razy już wspominana była w poprzednich punktach, ale uporządkujmy wiedzę. Poza tym, że dajesz dziecku czas na wykonanie jakiejś czynności (gra na komputerze, podjęcie decyzji ws. soku) daj mu również czas na uspokojenie się. Jeśli widzisz, że się złości, zaproponuj, że wyjdziesz a do tematu wrócicie za jakiś czas, gdy się uspokoi.
Daj również czas sobie, jeśli czujesz, że puszczają ci nerwy. Wyjdź na chwilę i się uspokój. I ty i dziecko musicie czuć się bezpiecznie i spokojnie we własnym domu. Zapewnij dziecko, że sobie również dajesz czas na uspokojenie, ale może do ciebie przyjść kiedy tylko poczuje, że jest spokojne i gotowe na rozmowę.
8. Słuchać uważnie
I próbuj rozmawiać z dzieckiem o tym, co czuje i co przeżywa. Dzięki temu poczuje się bezpiecznie i będzie chciało z tobą rozmawiać. Wówczas słuchaj co ma ci do powiedzenia. Niech wie, że ma w tobie wsparcie.
9. Przytulić
Dokładnie tak. To jedno z najlepszych narzędzi. Zamiast poprawiać, zwracać uwagę, denerwować się i wychodzić z pokoju, żeby ochłonąć – przytul malca. I w ten sposób naprowadź go na właściwą drogę. Czasami trzy minuty blisko siebie i szczera rozmowa potrafią zdziałać cuda.