Kiedy dziecko przychodzi na świat w życiu mamy i taty wiele się zmienia. Zmienia się również wiele w życiu malca. Do tej pory mieszkało bezpiecznie i wygodnie w brzuchu mamy. Słyszało bicie jej serca, ciepły głos i szepczącego „zza ściany” tatę. I nagle przyszedł ten dzień, w którym wszystko się zmieniło...
Poród to niezwykłe doświadczenie dla kobiety. Wydarzenie okupione bólem i zmęczeniem. Mówi się o tym głośno i często. Ale czy próbowaliście kiedyś zastanowić się jak w tej sytuacji czuje się dziecko? Co przeżywa, gdy przychodzi na świat? Czy to dla niego równie męczące doświadczenie?
Odpowiedzi na te pytania pewnie nie poznamy nigdy, jednak niektóre, zwłaszcza czysto fizjologiczne kwestie, możemy łatwo przeanalizować.
3, 2, 1…
Kiedy przychodzi ten dzień, organizm kobiety stopniowo przygotowuje się na „wypchnięcie” dziecka na świat. Gdy rozpoczyna się akcja porodowa, dziecko napiera główką na szyjkę macicy, która w ten sposób skraca się i rozwiera. Regularne skurcze związane są z wydzielaniem się hormonu – oksytocyny, który na dziecko działa uspokajająco. Ona również odpowiada za przesuwanie się malucha w kanale rodnym.
Kiedy dziecko znajduje się w kanale rodnym, dociera do niego mniejsza ilość tlenu. Maluchy jednak dobrze sobie z tym radzą. Potrafią efektywnie wykorzystywać tlen, który otrzymują, dlatego chwilowy deficyt tlenu nie wpływa negatywnie na ich samopoczucie.
Czasem zdarza się, że dziecko podczas porodu śpi. To tylko świadczy o tym, że nie jest to dla niego traumatyczne przeżycie. Przynajmniej w pierwszej fazie. Zwłaszcza, jeżeli mama korzysta z technik relaksacyjnych i zachowuje spokój.
Druga faza
Kiedy skurcze są regularne a szyjka macicy w pełni rozwarta, dziecko odczuwa coraz większy nacisk. Nie jesteśmy w stanie określić czy odczuwa ból, ale z pewnością jest to dla malca spory dyskomfort. Dlatego tak ważne jest stosowanie prawidłowych technik oddechowych przez kobietę – chodzi o dostarczenie jak największej ilości dziecku.
Aby maluch pojawił się na świecie nie wystarczy tylko zaangażowanie i parcie przez mamę. Maluch również wkłada w to trochę wysiłku. Musi odwracać się w taki sposób, by główka najłatwiej przeszła przez wąski kanał. Jego czaszka jest elastyczna i pozwala dostosować się do wąskiego przejścia. Kiedy główka jest już widoczna, dziecko odczuwa najsilniejszy nacisk, a co za tym idzie – dyskomfort. Ciśnienie, które wówczas powstaje, sprawia, że maluch ma możliwość wydalenia płynu z płuc, a jednocześnie nie wdycha płynów ustrojowych matki m.in. krwi, która znajduje się w drogach rodnych.
Gdy główka jest już na zewnątrz, dziecko musi ją obrócić tak, by umożliwić wyjście barkom i reszcie ciałka. Wtedy wystarczy nawet jedno parcie, by maluch był już na zewnątrz. Prawdopodobnie nie jesteśmy całkowicie w stanie wyeliminować bólu, nie jesteśmy jednak również w stanie go zmierzyć. Ale źródłem bólu u noworodka jest najpewniej nacisk odczuwalny podczas przeciskania się przez bardzo wąski kanał rodny.
Reakcja na bodźce
Do momentu wyjścia na świat dziecko oddycha tlenem dostarczanym przez łożysko. Pierwszy łyk powietrza, a co za tym idzie – pierwszy krzyk, to moment w którym malec traci kontakt z łożyskiem i funkcję oddychania przejmują płuca. Podczas porodu i nacisku na ciałko dziecka, w tym również na klatkę piersiową. Wówczas płyn wydostaje się z płuc i mogą one napełnić się powietrzem.
Zmienia się również temperatura otoczenia – dziecko w brzuchu mamy ma o kilkanaście stopni cieplej niż jest na sali porodowej. W dostosowaniu się do nowych warunków pomaga tarczyca. Gdy malec się rodzi, jej parametry są bardzo wysokie. Dzięki temu możliwa jest produkcja tłuszczu, który pomaga wyregulować temperaturę małego ciałka i uchronić je przed zmarznięciem.
Wielu z nas zastanawia się co widzi i słyszy maluch. Nie od wczoraj wiadomo, że funkcje słuchowe dziecka rozwijają się już w życiu płodowym. Dlatego za pewnik możemy przyjąć, że maluch słyszy to, co dzieje się podczas porodu. Dlatego warto mówić do niego – najlepiej spokojnym głosem - w trakcie i tuż po. Z widzeniem jest nieco inaczej. Zmysł wzroku rozwija się wolniej, dlatego maluch reaguje raczej na zmysł dotyku. Z pewnością jednak przejście z całkowitej ciemności jaka panuje w brzuchu do dobrze oświetlonej sali porodowej może być dla niego szokiem. Warto, w miarę możliwości, przyciemnić światło – to zminimalizuje poziom stresu u dziecka.