Niech zgłosi się ten, komu nigdy nie zdarzyło się krzyknąć na swoje dziecko. Podejrzewam, że nie ma was zbyt wielu. Nic dziwnego, wychowywanie dzieci nie jest łatwym zadaniem, a rodzicielska cierpliwość też ma swoje granice.
Dlaczego nie krzyczeć?
Postawmy sprawę jasno, zdarza nam się na te nasze nieszczęsne dzieci podnosić głos, krzyczeć a czasem i nawet wrzeszczeć. I choć czasami ta metoda okazuje się skuteczna, to w głębi duszy wszyscy wiemy, że nie jest ona poprawna i na dłuższą metę nie wyniknie z niej nic dobrego. Możliwe, że po każdym takim wybuchu złości, obiecujesz sobie, że to już naprawdę ostatni raz. Do czasu aż znów zobaczysz, że córka rysuje kredkami po ścianie, przecież setki razy zwracałaś jej na to uwagę…
Jak oduczyć się podnoszenia głosu na dziecko? Na początku należy uświadomić sobie wszystkie negatywne konsekwencje tej metody wychowawczej. Bardzo często, stosując ją, usprawiedliwiamy sami siebie, że przecież wszyscy tak robią, że to nic takiego i raz na jakiś czas na pewno nikomu nie zaszkodzi… Koniec wymówek. Krzyczenie na dzieci jest złe. Dlaczego?
- Krzyk przeraża dziecko- głośny, niespodziewany krzyk wywołuje w dziecku reakcje lękową. Ma to szereg negatywnych konsekwencji, nie dość że cierpi na tym wasza relacja, to jeszcze możesz przyczynić się do tego, że dziecko zacznie wycofywać się też w relacjach z innymi. Poza tym, strach uniemożliwia efektywne uczenie się i wyciąganie trafnych wniosków.
- Krzyk wzbudza gniew- postaw się w sytuacji dziecka, ktoś na ciebie krzyczy, a ty nie możesz się zrewanżować. Jak się czujesz? Zła. Gniew kumuluje się w dziecku i sprawia, że wyładowuje się potem na innych dzieciach, zabawkach lub sobie…
- Dzieci przyzwyczajają się do krzyku- jeśli krzykiem egzekwujesz każdą skierowaną do dziecka prośbę, przyzwyczaja się ono do tej formy komunikacji i zaczyna traktować ją jako normalną. Tak, to właśnie wtedy dochodzi do sytuacji, kiedy krzyk jest jedynym sposobem, żeby dziecko cię posłuchało.
- Dzieci uczą się krzyku- dzieci na które się krzyczy, same będą krzyczeć. Niekoniecznie na ciebie, ale na swoich rówieśników już tak. Może im to znacznie utrudnić nawiązywanie i podtrzymywanie relacji z innymi.
Skoro wiemy już, czemu nie powinniśmy krzyczeć. Spróbujmy popracować nad tym jak to osiągnąć. Nie będzie to łatwe i pewnie nie raz podwinie wam się noga, ale nawet jeśli w jednym przypadku na pięć uda wam się opanować krzyk, już będzie to sukcesem.
Walka z samym sobą
Najważniejszą kwestią jest panowanie nad swoimi emocjami i zachowanie spokoju w kryzysowych sytuacjach. Spróbuj zaobserwować swoje emocje, nazwać je i zaakceptować. Kontrolowanie gniewu nie jest łatwe, ale da się posiąść tę umiejętność. Pomogą ci głębokie wdechy, chwila spędzona w samotności czy chłodna analiza sytuacji. Potrenuj alternatywne metody rozładowywania złości, krzyk naprawdę nie jest jedynym sposobem.
Warto popracować też nad modulacją głosu. Naprawdę potrafisz nim więcej niż przełączać się między trybem miłym a krzykiem. Stanowczy ton nie jest równoznaczny z wrzaskiem. Nawet w chwili największego kryzysu postaraj się mówić ton ciszej niż miałabyś na to ochotę.
Lepiej zapobiegać niż krzyczeć
Mówi się, że lepiej zapobiegać niż leczyć, możemy to sparafrazować i stwierdzić, że lepiej zapobiegać niż krzyczeć. Pamiętaj o chwaleniu i nagradzaniu (niekoniecznie materialnie) dziecka za wszystko co zrobi dobrze bez twoich wskazówek. Posprzątało samo pokój? Odrobiło lekcje? Niech wie, że jego wysiłek został zauważony.
Bardzo często krzyczymy, ponieważ nie mamy w danej chwili innego pomysłu na zdyscyplinowanie niepokornego malucha. Warto opracować sobie system kar, z których w razie czego będzie można skorzystać. Kary nie muszą wiązać się z wywoływaniem u dziecka strachu. Nieodrobione zadanie domowe skutkować będzie zakazem oglądania telewizji. Mając w głowie gotowe schematy działania, nie ulegamy tak szybko emocjom.
Dasz radę!
Bądź wytrwały. Walka z krzykiem to przede wszystkim walka ze sobą. Nie raz będziesz miała ochotę złamać swoje postanowienie i dać upust gotującej się w tobie złości. Jeśli wymagasz od dzieci dyscypliny i wytrwałości, wymagaj jej też od siebie. Trenuj swoją cierpliwość i oszczędzaj struny głosowe. Wyjdzie to na dobre całej rodzinie.