Być może masz to szczęście, drogi czytelniku, i należysz do tej grupy osób, których temat zdrady nigdy nie dotyczył. Jeśli jednak na dźwięk tego słowa robi ci się gorąco, podnosi ci się ciśnienie, a w głowie pojawiają się niewygodne myśli – to znak, że ten temat nie jest ci obcy.
Ty zdradziłeś? A może zdradzono ciebie? Bez względu na to, kto z was „zapomniał się na chwilę”, po wielu dniach smutku, rozpaczy, złości, padnie pytanie: „Dlaczego?”. No właśnie, czy kiedykolwiek zastanawialiście się dlaczego ludzie zdradzają? Co pcha ich w objęcia tego drugiego lub tej drugiej?
Aby uzyskać odpowiedź zapytaliśmy tych, którym choć raz zdarzył się „skok w bok”. Nie będziemy ukrywać – większość odpowiedzi nas nie zaskoczyła. Były jednak i takie, których się nie spodziewaliśmy.
Z ciekawości
-Może to zabrzmi głupio, ale zżerała mnie zazdrość, gdy koledzy przy piwie opowiadali o seksie z długowłosą nieznajomą. Ten dreszczyk emocji, obawa, czy się nie wyda? Też chciałem spróbować. To nie tak, że nie kocham swojej dziewczyny, ale zapomniałem już, jak to jest kochać się z kimś, kogo zupełnie się nie zna. Fantastyczne uczucie – zdradza Robert.
Żeby poczuć to „coś”
O tym „czymś” powstały już legendy i wciąż nie do końca wiemy czym jest to „coś” i gdzie ono właściwie się znajduje. Ma związek z wyglądem fizycznym? A może to coś, co mamy w środku?
-Nie da się tego nazwać, jednoznacznie określić. Dla jednych będzie to pożądanie, dla innych fascynacja. Dla mnie to uczucie niepewności, dreszczyk emocji, odrobina strachu i chęć przeżycia dobrego seksu – mówi Kasia.
Ząb za ząb
-Zostałam zdradzona. Nie, nie przyznał się. „Życzliwi” donieśli. Po awanturach, cichych dniach, przyszedł czas na odwet. Zdradziłam go. Czy poczułam się lepiej? Tak. Lepiej mi ze świadomością, że on też musiał trochę pocierpieć. Dziś do tego nie wracamy, ale wiem, że i on czasem o tym myśli – opowiada Monika.
Dość kontroli
Zuza zdradziła, bo...miała już dość codziennych zapewnień, że jest wierną żoną. Pytania: „Masz kogoś? Masz romans?” z ust swojego męża słyszała kilka razy w tygodniu. Wystarczyło, że później wróciła z pracy i uruchamiała się lawina pytań. W końcu miała dość i...zdradziła. Podczas kolejnej awantury powiedziała: „Tak, zdradziłam”. To pytanie już nigdy później nie padło.
Po prostu się zdarzyło
-Impreza zakrapiana alkoholem, wokół tańczące na stołach półnagie koleżanki, uwodzicielskie spojrzenia, szepty. Miałem nie skorzystać? Dziś żałuję, ale tamtej nocy nie miałem żadnych hamulców. Zaszalałem – opowiada Kamil.
Bo było nudno
-Tak, początki mieliśmy spektakularne, z łóżka nie wychodziliśmy. Potem wkradła się rutyna, z którą jakoś staraliśmy się walczyć. Nie wyszło. Dziś w naszym łóżku jest po prostu nudno. Już chyba oboje siebie nie potrzebujemy. Jesteśmy razem wciąż bo mamy dzieci i kredyty. Razem łatwiej – mówi Michał.
Uzależnienie
Choć nadal uzależnienie od seksu jest tematem tabu, coraz więcej osób się do niego przyznaje. Z jednym wyjątkiem – o swojej chorobie nie mówią najbliższym, a jedynie w gabinecie specjalisty. Wojtek: -Leczę się już od 2 lat. Czasem odnoszę sukces, czasem nie mogę się powstrzymać i odwiedzam agencje towarzyskie. Moja żona nie wie i nie może się o tym dowiedzieć. Kocham ją, ale chyba bardziej kocham seks.
„Bo już nie jesteś taka ładna...”
-Moja Kaśka, nie będę ukrywał, to była torpeda. Szczupła, zgrabna, zadbana, zawsze perfekcyjna. Dziś ma dodatkowe kilogramy, byle jaki makijaż, rozciągnięte ciuchy. Kiedy słyszę: „eee, nie myję dziś włosów, nie chcę mi się”, to krew mnie zalewa! Nie podoba mi się już. Nie podnieca mnie...- zdradza Maciek.
„Nie kocham cię już...”
Tak po prostu? Tak po prostu. Nie zawsze miłość trwa wiecznie, czasem mija, a wraz z nią mnóstwo innych pozytywnych uczuć, które do tej pory karmiły nasze motyle w brzuchu i sprawiały, że częściej się uśmiechaliśmy. Nie zawsze jednak koniec miłości oznacza koniec związku. - Boję się, że zostanę sama, że sobie nie poradzę. Już nie łączy nas miłość, ale mnóstwo innych spraw. Nie możemy myśleć tylko o sobie i o własnym szczęściu. Już nie – twierdzi Magda.