Wracam po pracy do domu i co widzę? Oprócz pustego kosza z zabawkami i wielkiego placu zabaw na środku salonu – koszulkę mojego męża na huśtawce dziecięcej. Zwiniętą w kulkę. Drugą przy lodówce. I obowiązkowo bluzę na pralce. Mark Twain twierdził, że „nawyk, to nawyk, nie wyrzucisz go za okno. Jedyne co możesz zrobić, to grzecznie, stopień po stopniu, sprowadzić go ze schodów”.
To jednak męski punkt widzenia. My kobiety mamy swoje sposoby…
PIESZCZOTY
Wszystkie wiemy, że metoda bata się nie sprawdza. Nie działają też prośby ani groźby. Dlatego warto wypróbować tę metodę. Przykładem pieszczoty jako metody na męskie przyzwyczajenie może być to, co zrobiła Joasia. Jej partner nigdy, przenigdy nie zmywał naczyń. Na zmywarkę oczywiście też nie chciał się zgodzić. Sugerowała na różne sposoby, by jej pomógł i czekała… Aż wreszcie zaoferował swoją pomoc.
Następnego dnia po tym przełomowym wydarzeniu jej partner zdziwił się mocno jak wrócił z pracy. Nie poznał ich mieszkania. Pełno w nim było balonów z helem, plakatów z hasłami wychwalającymi go pod niebiosa i oczywiście wielki baner z gratulacjami. Choć Asia poszalała z pochwałami przyznaje sama, że podziałało. Jej facet częściej wychodzi z inicjatywą. Ona jednak nie żałuje mu pochwał w stylu „jakiś ty pracowity” albo „jajku, jak fantastycznie i równo rozwieszone pranie”.
MAGICZNE HASŁO
To metoda, która prowadzi do celu dość okrężną drogą i nie zawsze daje mężczyźnie poczucie satysfakcji z tego, że wyszedł z inicjatywą (w przeciwieństwie do tej powyżej). Chociaż wymyślenie hasła może należeć do niego – będzie miał swój wkład.
O co chodzi? Jeśli na koniec wypowiadanej prośby jedno z partnerów dodaje magiczne, wcześniej wymyślone hasło, drugie musi spełnić jego prośbę. Może to być „w imię miłości” albo „moje życzenie. Moja przyjaciółka twierdzi, że działa. I że stosują swoje hasło „truskawkowe love” raz w tygodniu. Dlaczego takie? Bo kiedyś, dawno temu w styczniu zachciało jej się truskawek o drugiej w nocy.
Oczywiście jest ryzyko, że facet będzie nadużywał waszego układu, ale warto zaryzykować. A kontrakt można później renegocjować.
SPRYT
Naukowcy twierdzą, że nawyk budujemy przez 28 do 40 dni. Tyle czasu podobno trwa powstawanie nowych połączeń w mózgu – tych, które odpowiadają za przyzwyczajenia. To działa w dwie strony – pozbycie się nałogu trwa tyle samo! Ale to nie oznacza, że jeśli facet pali 7 lat, to teraz drugie 7 potrzeba, by przestał. Zgodnie z tą teorią wystarczy 28 do 40 dni.
Facet Julity miał okropny nawyk zostawiania ogryzków od jabłek i pestek po śliwkach w miejscu, w którym kończył je jeść. Doprowadzało ją to do szału. Więc zaczęła robić to samo. Ogryzek przy jego komputerze, obok jego portfela, na wannie. Wystarczyło 5 dni. Naukowcy byliby w szoku, prawda?
Podobny problem miała Anka, z tym, że chodziło o drobne pieniądze. Były wszędzie. Kupiła świnkę-skarbonkę. O dziwo Adam zareagował entuzjastycznie na pomysł zbierania drobnych i przeznaczenia ich na jakąś wspólną „fanaberię”.
HUMOR
Warto zastanowić się, skąd biorą się owe przyzwyczajenia. Może mają swoje źródło w dzieciństwie i są swoistym mechanizmem obronnym. Możesz zacząć od wywiadu w rodzinie albo od spisania wielopoziomowego planu działania. Ale możesz też podejść do tematu spontanicznie i z humorem.
Mąż Marty miał problem z odkładaniem rzeczy na miejsce. Nie przeszkadzało mu, że szczoteczka do zębów leży na wannie, że keczup stoi zamiast w lodówce przy ekspresie do kawy a kurtka zamiast wisieć na wieszaku zawsze lądowała na oparciu fotela. Nagle na jego rzeczach zaczęły pojawiać się samoprzylepne żółte karteczki z napisem „czuję się samotna, chciałabym wrócić do mojej przyjaciółki pasty” (to na szczoteczce) albo „chyba się powieszę… na wieszaku w korytarzu” (to kurtka). Podziałało. A kolorowe i uśmiechnięte bakterie na wewnętrznej stronie klapy toaletowej sprawiły, że jest regularnie zamknięta.
PROWOKACJA
Jeśli te metody nie działają i ukochany się buntuje – ty też się zbuntuj. Jeśli mąż regularni zostawia porozrzucane skarpetki – pożycz od kogoś szczeniaka, kociaka lub innego słodziaka – z pewnością unicestwi samotne jednostki. Facet regularnie wypija ci poranną kawę? Zostaw mu niespodziankę w postaci własnej roboty maski do włosów, albo pomyl cukier z solą…
Wybór metody zależy od ciebie, bo to ty znasz swojego faceta najlepiej i wiesz, która z nich zadziała. Oczywiście zależy też od nawyku, który chcemy zwalczyć. Pamiętajcie jednak, że każda z nich może mieć skutki uboczne, których nie przewidzimy, albo będziemy liczyły, że się nie wydarzą. Tak jak Marta, która kiedyś znalazła na spodzie buta napis „jestem 28mą szpilką w szafie mojej pani”. Ale powiem Wam szczerze, że chyba ta metoda jest mi najbliższa. Jeśli nie podziała, przejdę od razu do ostatniej. Ale póki co szykuję naklejki na zwinięte w rulony koszulki. „Chciałabym zamieszkać w szafie razem z moimi przyjaciółkami”. Co sądzicie?