„Nienawiść i miłość” – tymi mocnymi słowami można byłoby opisać relacje Agaty z jej młodszą o dwa lata siostrą Kasią. Łączyła je nieustanna rywalizacja, kiedyś o uwagę rodziców, teraz o to, która ma lepsze dziecko.
Czy Agata kiedykolwiek miała na Kasię jakiś wpływ? Jako starsza siostra kształtowała jej charakter, upodobania? Skądże! „Mamusiu, zrobiłam to lepiej niż Agatka, ona tak nie umie” – przechwalała się Kasia od najmłodszych lat. Kiedy w liceum Kasia po raz pierwszy związała się z chłopakiem, często i chętnie podkreślała, że starsza od niej Agata nie cieszy się takim powodzeniem u przedstawicieli płci przeciwnej jak ona. Czuła, że jest bardziej atrakcyjna od Kasi i lubiła to podkreślać. Każdy sukces Agaty był bagatelizowany i deprecjonowany przez jej młodszą siostrę.
„Ona jest starsza, a tak nie umie!”
Dlaczego tak było? Czy to rodzice wywierali na dziewczynki nacisk, by rywalizowały? Czy Kasia taka po prostu była? Czy Agata w jakiś sposób prowokowała ją do rywalizacji? Tego nie wiedziała. Za to opanowała tylko jeden sposób na radzenie sobie z trudnym charakterem młodszej siostry: odpłacała jej pięknym za nadobne. Agata chętnie podkreślała, że ma lepsze stopnie w szkole od Kasi, uczestniczy w zajęciach pozalekcyjnych, ma talent do języków obcych. Agata nie szczędziła Kasi złośliwych komentarzy na temat jej słabych wyników w szkole.
To nie było tak, że między dziewczynami były tylko niechęć i rywalizacja. Kiedy któraś z nich miała poważny problem, druga zawsze była obok, by służyć pomocą. Razem przechodziły bolesne zawody sercowe, problemy szkolne. Kiedy Agata miała wypadek i trafiła do szpitala, Kasia nie odchodziła od szpitalnego łóżka nawet na krok. Na co dzień były wobec siebie złośliwe i wymagające, w sytuacjach podbramkowych jedna za drugą poszłaby w ogień.
Niestety, nieustanna rywalizacja między siostrami nie była jedynie słabością nastolatek, które próbują zwrócić na siebie uwagę otoczenia. Nic się nie zmieniło, kiedy dziewczyny dorosły. Kasia chętnie zaznaczała, że jej i jej mężowi świetnie się powodzi, mają piękny dom. Agata peszyła siostrę opowieściami o swoich podróżach po całym świecie. To odbierało Kasi pewność siebie, bo sama nigdy nie była nigdzie poza Egiptem w opcji all inclusive.
Kto ma lepsze dziecko?
Nie inaczej było, kiedy na świecie pojawiły się dzieci obu sióstr. Tak się złożyło, że synka Kasi i synka Agaty dzieliły jedynie dwa miesiące. „Mój już potrafi siadać”, „mój się bawi takimi zabawkami, twój na nie nie reaguje?” – tak było od samego początku. Synek Agaty zaczął chodzić w wieku trzynastu miesięcy, kiedy synek Kasi w tym wieku nie potrafił zrobić nawet kroku, ta była zrozpaczona. Kupiła kilka chodzików i pchaczy, nieustannie brała chłopca za rączki, by pomóc mu zrobić kilka kroków. Wtedy Agata zobaczyła, że rywalizacją między sobą mogą wyrządzić krzywdę swoim dzieciom. Postanowiła z tym skończyć.
Zaczęła uspokajać Kasię, że jej synek zacznie chodzić, że nic złego się nie dzieje. Miała rację – już dwa miesiące później chłopiec energicznie biegał po całym domu. Ale napięcie między siostrami szybko wróciło. Synek Kasi szybko i łatwo zaklimatyzował się w żłobku, Agaty – tęsknił za mamą, płakał, nie umiał nawiązać kontaktu z innymi dziećmi. „Bo on jest taki niesamodzielny”, „Jak on sobie w życiu poradzi?”, „Powinnaś nauczyć go jak być zaradnym” – Kasia nie szczędziła Agacie złośliwych uwag. A te bardzo bolały.
I kiedy synek Agaty zaczął mówić, niemal od razu długimi zwrotami ta automatycznie zaczęła chwalić się umiejętnościami swojego synka przed siostrą. Jej dziecko z trudem wypowiadało kilka najprostszych zwrotów.
Satysfakcja dla mamy, szkoda dla dziecka
Agata wiedziała, że jej relacje z siostrą są niezdrowe i szkodliwe dla dzieci. Bolało ją, kiedy Kasia wywyższała się i deprecjonowała umiejętności i możliwości jej synka. Czuła się źle, kiedy sama robiła to samo wobec synka Kasi. Ale po prostu nie umiała przestać. Najpierw mówiła coś, co zabolało siostrę, a dopiero potem zastanawiała się nad tym, co zrobiła.
Tak jak rywalizowały ze sobą przez całe dzieciństwo, tak teraz wpadły w pułapkę konkurowania na to, która z nich ma lepsze dziecko. Chłopcy rośli, a rywalizacja między ich mamami trwała w najlepsze. Kasia lubiła podkreślać to, że jej synek ma najlepsze ubrania, sprzęty zabawki. Agata nie przykładała aż takiej wagi do rzeczy materialnych, ale chętnie szczyciła się wielkimi postępami swojego syna w angielskim, lubiła się chwalić tym, że chłopiec sporo czyta, ma szerokie zainteresowania.
Z czasem to chłopcy zaczęli rywalizować między sobą. Kasia i Agata to widziały i obiecywały sobie, że przerwą to niepotrzebne nakręcanie się nawzajem. Potem jednak Kasia znów zaczynała opowiadać o tym, że nie pojmuje jak Agata może oszczędzać na rowerku dla syna, podczas gdy jej dziecko ma najnowszy model. Agata odpłacała się komentarzem, że szkoda, że synek Kasi nie potrafi skupić się na przeczytaniu nawet cienkiej książeczki, podczas gdy jej syn pochłania grube powieści. Nie, nie umiały przestać. I chyba obie wiedziały, że ta rywalizacja będzie się jeszcze toczyła przez długie lata.