![Fot. Pixabay / [url=https://pixabay.com/pl/converse-buty-sneakers-%C5%BC%C3%B3%C5%82ty-925773/]StockSnap[/url] / [url=https://pixabay.com/pl/service/terms/#usage]CC0[/url]](https://m.mamadu.pl/7fa46b99ddeaf642fca5170413c1e79b,360,0,0,0.jpg)
Mąż pracuje w kolejnictwie. To Krzysztof zawsze wiedział co słychać w świecie elektroniki, to ona nas edukował i uświadamiał. Jeśli mówił, że potrzebuje takiego a nie innego modelu telefonu to mu ufaliśmy. Podobnie było z butami, plecakiem czy innymi przedmiotami, które były mu potrzebne”.
Nazwał zjawisko, w którym marka jest już nie tylko pierwsza w świadomości człowieka, ale również pierwsza w sercu. Kiedy darzymy ją najwyższym szacunkiem i nieskrywaną miłością. Takie właśnie marki, które stały się czymś więcej to właśnie Lovemarks.
Liczne badania zarówno Polskie jak i zagraniczne, nawet cytowane już w mamadu.pl, wykazują, że prawie połowa pytanych nastolatków zwraca uwagę na marki, które wybiera, pragnąc mieć te, które są drogie i popularne wśród rówieśników. Ta tendencja dotyczy także młodszych dzieci. Podejrzewam, że gdybym spytała swoich młodych pacjentów czy lepiej być czy mieć, to mimo tego, że to wrażliwe i mądre dzieci, powiedzieliby, że mieć.
Dlaczego? Dlatego, że w wieku adolescencji bardzo ważna jest opinia rówieśników, znacznie ważniejsza niż dla osób po 30 czy 40 roku życia. Opinia młodych ludzi zaś przeważnie budowana jest na płytkich wartościach takich jak posiadanie.
Nie złośćmy się na nie. Nie oceniajmy go, że jest płytkie, spróbujmy je zrozumieć. Warto od początku wskazywać dzieciom inne wartości niż posiadanie - uczyć dziecko jak atrakcyjna jest wiedza, bystrość, poczucie humoru, brak kompleksów. Uczmy dzieci poczucia własnej wartości chwaląc je, dopingując i pokazując swoją postawą, że my także siebie samych lubimy. Zakompleksiony rodzic bowiem nie wychowa pewnego siebie dziecka - nie ma szans.
Może zainteresować cię także: 7 prostych sposobów, żeby twoje dziecko NIE odniosło w życiu sukcesu. Sprawdź, czy je stosujesz
Jeśli jednak dziecko chce i upiera się, że bez danej markowej rzeczy jego pozycja w klasie czy w szkole będzie zagrożona rozważmy to, na przykład umawiając się z dzieckiem, że kupimy daną rzecz, ale powiedzmy za dwa, trzy tygodnie. Bo najgorsze co robi się dzieciom to spełnianie ich zachcianek od razu, impulsywnie. Bez odroczenia, bez poczekania. Dziecko zaś, które umie poczekać, to dziecko, które w przyszłości będzie miało umiejętność odraczania przyjemności, a nie ślepego podążania za impulsami.
Jeżeli nie możemy sobie pozwolić na zakup drogiej rzeczy dziecku postarajmy się spędzać z nim czas. Brzmi może trywialnie, ale naprawdę to wartość jaka może przyćmić nawet wielką chęć na ładny gadżet. Rozmawiajmy z dzieckiem, bawmy się z nim, pozwalajmy mu na to żeby wyraziło swoją złość że czegoś nie ma. Ale wyjaśnijmy że te drogie gadżety są po pierwsze - zwykle dla dorosłych, a po drugie zaproponujmy coś w zamian. Może wyjazd za miasto, może łyżwy, albo wspólne gry planszowe.
Najczęściej taki problem mają dzieci, których rodzice wcześniej spełniali od razu ich zachcianki, dzieci rodziców nadopiekuńczych (często starszych, albo rodziców samotnych). Generalnie dzieci, którym nie stawia się granic od początku, wskazując na ważne wartości.
Nie ma reguł. Zarówno chłopcy jak i dziewczynki mają podobne myślenie nastawione na to, by jak najlepiej wypaść przed rówieśnikami. Mądry rodzic będzie to wyważał, dyskutował z dzieckiem i wyjaśniał.
Spotkałam w swoim gabinecie wielu zamożnych rodziców, którzy wcale nie kupują dzieciom iPhonów czy innych gadżetów, tylko wdrażają im do głowy zupełnie inne wartości niż posiadanie. Rodzice bez własnych kompleksów będą umieli tak rozmawiać z dzieckiem, by tłumaczyć, że w życiu ważne jest coś innego niż właśnie posiadanie. Budujmy przyjacielski autorytet u dzieci, wtedy nasze słowa będą silniejsze niż słowa koleżanek czy kolegów z klasy.