Bycie rodzicem to coś niesamowitego, dające ogromną satysfakcją przeżycie, coś uruchamiającego takie pokłady uczuć, jakich nikt się nie spodziewał. Ale nie tylko to, bądźmy szczerzy. Czasami to pole bitwy (albo regularna wojna), nieustanny test naszych nerwów i cierpliwości, więzienie z małoletnim klawiszem, albo całosezonowy szpital, gdy przychodzi okres jesienno-zimowy. Możemy narzekać, możemy próbować zmienić stan rzeczy, ale prawda jest jedna - z pewnymi kwestiami lepiej jest się po prostu pogodzić i przyjąć je takimi, jaki są. Ostatecznie i tak nie mamy na nie wpływu.
1. Jedzenie na podłodze
I na stole. I czasami nawet na ścianie. I na kanapie. I często/ zawsze na ubraniu (ach, te niespieralne plamy!). Dopóki jedzenie nożem i widelcem jest dla dziecka nadal nieosiągalną sztuką, musisz zaopatrzyć się dobry wybielacz, ręczniki papierowe i mnóstwo cierpliwości. W końcu, kiedyś będziesz mogła po obiedzie odpocząć zamiast zeskrobywać z dywanu ziemniaki i wycierać rozlany na stole sok.
2. Co ludzie powiedzą, czyli publiczne upokorzenia
Niektóre maluchy są mistrzami publicznego zawstydzania swoich rodziców. Nie chodzi tutaj o histerie i rzucanie się na sklepową podłogę - choć i to bywa kłopotliwe i krępujące. Dzieciaki nie mają jeszcze wyczucia, co, komu i kiedy można powiedzieć, nie najlepiej też dochowują tajemnic, więc nie łudź się, że twój sekret jest bezpieczny, bo prosiłeś by nikomu nie powtarzać. A niestety, często słyszą i widzą znacznie więcej niż powinny i niż chcieliby ich rodzice…
3. Smarki i kaszelki
Zmora rodziców - wieczny katar, ciągłe przeziębienia i choroby wieku dziecięcego. Ledwo skończyło się smarkanie, zaczęła się ospa. Ostatni strupek zniknął, czas na świnkę. Opuchlizna zeszła, kilka dni normy i znowu smarki i kaszel. Zaprzyjaźnij się z pediatrą, znajdź dobrą aptekę i zawsze miej przy sobie chusteczki. Przydadzą się prędzej niż myślisz.
4. Wczesne poranki
Bardzo wczesne. Piąta albo szósta rano to przecież znakomita pora na rozpoczęcie dnia. I nie łudź się, że można wtedy spokojnie oglądać książeczki lub skupić się na bajce w telewizji- skoro maluch już wstał, wypoczęty i wyspany, to chce się bawić na całego. A jak zabawa, to najlepiej z rodzicami, wiec wstawajcie mamo i tato!
5. Ciągłe spóźnienia
Już jesteś gotowy do wyjścia, gdy nagle czujesz alarmujący zapach z pieluszki malucha. No tak, kupa. Zapakowałeś swojego przedszkolaka w kombinezon, czapkę, dwie bluzy, szalik i rękawiczki i nagle słyszysz "siku". Droga do przedszkola zazwyczaj zajmuje wam kwadrans, ale dzisiaj twoje dziecko wydaje się zainteresowane wszystkim dookoła, zupełnie jakby szło tędy po raz pierwszy i z 15 minut robi się nagle pół godziny. Planowanie przy dzieciach to czasami czyste wróżbiarstwo i pobożne życzenia.
6. Powtarzalność i rytuały
Ta sama droga do przedszkola, ten sam kubek, ta sama bajka czytana po raz dwudziesty, wyłącznie zielone skarpetki i tylko sukienka z guzikami. Dzieciaki mają swoje rytuały i zwyczaje, z których niechętnie rezygnują. Zamiast walczyć lepiej jest je zaakceptować i tym prostym sposobem ułatwić sobie nieco codzienność.
7. Wybuchy emocji
Będą się zdarzać i nic z tym nie zrobisz - twoje dziecko musi dojrzeć emocjonalnie, poznać swoje uczucia i nauczyć się je oswajać. Zanim jednak dojdzie do tego etapu, przygotuj się na niekontrolowane reakcje, płacz pomieszany ze śmiechem, fochy, dąsy, a nawet histerię.
8. Skarby w kieszeni
Kamyczki, patyki, kasztany, zwiędłe kwiatki, znalezione martwe robaki - skarbem może być praktycznie wszystko. Zanim coś zakwalifikuje jako śmieć i wyrzucisz, skonsultuj się z dzieciakiem, inaczej czeka cię punkt 7.
9. Bałagan
Zamiast narzekać powtarzajcie głośno- nie mamy bałaganu, po prostu nasz projektant wnętrz ma trzy lata. Z tym naprawdę niewiele można zrobić, poza nauczeniem dzieci, że trzeba po sobie sprzątać. Ale to dopiero po skończonej zabawie - w czasie jej trwania porządek i czystość to pojęcia abstrakcyjne.
10. Robienie z siebie błazna
Śmieszne miny, zmienianie głosu, dziwne dźwięki wydawane przed poważnych dorosłych - czego nie robi się, by zobaczyć na twarzy maluszka uśmiech. Z boku może wyglądać to komicznie i pewnie nie raz myślałeś, że robisz z siebie - za przeproszeniem- idiotę, ale nie oglądaj się na innych. Najważniejsze, żeby twoje dziecko było szczęśliwe i wiedziało, że mama i tata to fajni ludzie, którzy umieją się dobrze bawić i z którymi można się powygłupiać.
Na pocieszenie dodamy jeszcze punkt 11, który sprawia, że 10 powyższych nie ma znaczenia - przeżywanie niesamowitej przygody, jaką jest bycie rodzicem dla najlepszego, najukochańszego malucha pod słońcem, czyli waszego dziecka. Bezcenne i ze wszech miar warte wszystkiego, prawda?