Myślałaś już o tym, co chciałabyś zrobić w Nowym Roku? Zmienić pracę, nauczyć się francuskiego, pójść na kurs tańca a może tradycyjnie schudnąć? Tak, postanowienia noworoczne mają to do siebie, że chcemy być lepszą wersją siebie, lepiej jeść, wyglądać, zajmować się lepszymi rzeczami… Tymczasem, mam dla ciebie inną radę, olej bycie najlepszą i po prostu zrób coś szalonego. To jedno postanowienie, ale o ogromnej sile rażenia. Przekonaj się o tym!
Wiecie czego zawsze zazdrościłam bohaterom komedii romantycznych? Odwagi. Siedzisz zawinięta w koc, na nogach masz najgrubsze skarpety, jakie udało ci się upolować, pijesz wino i wzdychasz tęsknie, patrząc jak ludzie dla miłości rzucają swoje dotychczasowe życie, przemierzają tysiące kilometrów, poruszają niebo i ziemię. Ty poruszasz jedynie łyżką w pudle z lodami. Wiesz przecież, że takie rzeczy się nie zdarzają, że to wymysł scenarzystów i nikt o zdrowych zmysłach nie zachowuje się tak jak ich bohaterowie. Nieprawda!
Jego film
Wczoraj w pociągu poznałam mężczyznę, który podczas krótkiego odcinka drogi, między Gdańskiem Wrzeszczem a Gdańskiem Głównym opowiedział mi swoją historię. Nie był wcale bardzo młody, ani szaleńczo przystojny, żaden Ryan Gosling, a jednak jechał właśnie przeżyć swoją własną romantyczną komedię. Zaczęło się od tego, że zapytał mnie, czy następna stacja to na pewno Gdańsk Główny, słyszałam jak w wagonie pytał już o to innych, był wyraźnie podenerwowany. Kiedy zapewniłam go, że na pewno dobrze wysiądzie, uspokoił się nieco i powiedział mi skąd podróżuje i w jakim celu.
To była jego dwudziesta godzina podróży, jechał z Danii, miał kilka przesiadek i mnóstwo problemów, bo nie znał ani słowa po polsku. Jechał odwiedzić dziewczynę, którą poznał na Skype, podobno czekała na niego na peronie. Miał spędzić tu trzy dni, bo w poniedziałek musiał znów być w pracy. Martwił się tylko jednym- on nie mówił po polsku, a dziewczyna po angielsku. Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia:
- To w jaki sposób udało wam się rozmawiać?
- Wiesz, używaliśmy Google Translatora, ale trzeba było uważać, bo zbyt długie zdania tłumaczył bardzo źle.- odpowiedział z rozbrajającą szczerością.
Jej film
Pisząc ten tekst szukałam w głowie przykładów ludzi, którym jeden szalony krok odmienił całe życie. Przyszła mi na myśl moja przyjaciółka, która w jedną noc podjęła decyzję o wyjeździe na studia do innego kraju. Nie znała dobrze języka, miasta, kraju ani ludzi, którzy mogli jej tam pomóc. Miała za to dość rozczarowań, które ją spotkały i determinację, żeby coś w swoim życiu zmienić. Wysłała papiery, a kiedy dowiedziała się, że została przyjęta, niemal zemdlała z przerażenia. Dotarło do niej, co zrobiła, ale postanowiła zaryzykować. Było warto, bo zaraz po przyjeździe poznała swoją miłość.
Mój film
Nie byłabym wiarygodna, gdybym nie podzieliła się z wami moją historią. Zachwycanie się przeżyciami innych, niczym się przecież nie różni od smętnego wzdychania do filmowych bohaterów. A mi zawsze marzył się taki filmowy pocałunek. Scena kiedy główna bohaterka stawia wszystko na jedną kartę i zuchwale całuje ledwo poznanego mężczyznę. Tak samo piękne jak przerażające, romantyczne jak głupie. A jednak… do dziś nie wiem skąd wziął się we mnie ten nagły przypływ odwagi (nie, nie piłam wtedy alkoholu), który kazał mi zadać pytanie, czy mogę go pocałować. Prawie się nie znaliśmy i nic nie wskazywało na to, że ta znajomość będzie się rozwijała. Był tak samo zaskoczony jak ja i tak samo… szczęśliwy. Do teraz jest. Jesteśmy.
Dlatego w Nowym Roku chciałabym życzyć Wam tylko jednego- odwagi.
Odwagi do robienia szalonych rzeczy i słuchania samych siebie, swoich pragnień, marzeń, zachcianek. Odwagi do popełniania (pięknych) błędów i nie żałowania ich nawet przez chwilę. Odwagi do zmian i nieoczywistych kroków. Odwagi do poznawania ludzi i spełniania marzeń. Życie może być filmem, najlepszym jaki widzieliście, bo reżyserowanym przez Was.