Nadgorliwość jest gorsza od... no właśnie. Świeżo upieczone mamy chcą dla maluszka jak najlepiej, to oczywiste. Często jednak chuchanie i dmuchanie na dziecko może przynieść więcej szkody niż pożytku. Troska jest zrozumiała, ale nie można przesadzać, bo okazuje się, że nie zawsze więcej lub dokładniej oznacza lepiej.
Przyjęłaś zasadę karmienia malca na życzenie – słusznie, ale uważaj, jeżeli karmisz dziecko za pomocą butelki. W takim przypadku nierozsądne jest kierowanie się zasadą "gdy tylko zapłacze". To prawda, że na początku dziecko musi jeść częściej – ma mały żołądek i nie potrafi najeść się „na zapas”. Zbyt częste karmienie może jednak obciążyć jego niedojrzały jeszcze przewód pokarmowy. Poza tym nadmierna podaż składników może być zaczątkiem nadwagi.
Staraj się przestrzegać 2-3 godzinnych przerw między posiłkami, na bieżąco kontroluj masę ciała dziecka i to, czy prawidłowo przybiera na wadze. Nie zawsze płacz niemowlęcia oznacza głód. To mały człowiek i podobnie jak dorośli czasem marudzi bo jest zmęczony, ma mokrą pieluszkę lub po prostu chce się przytulić…
Przegrzewanie
Tobie jest za gorąco, po mieszkaniu chodzisz w szortach i tiszercie z krótkim rękawem? Dlaczego więc malcowi wkładasz dodatkowy długi rękaw? Nie bój się, naprawdę nie marznie! Kilka warstw ubranek i wysoka temperatura w mieszkaniu nie uchronią go przed potencjalną infekcją. Za to za grubo ubrany maluch poci się jak dorosły człowiek. Pod wpływem potu na szyi, pupie i fałdkach powstają tzw. potówki, czyli czerwone, swędzące krostki. Łatwiej w tych miejscach również o obtarcia.
Przegrzewanie (zarówno w domu jak i na zewnątrz) prowadzi tak naprawdę do spadku odporności, przez co staje się on bardziej podatny na infekcje. Staraj się więc ubierać malucha tak jak siebie. Stara zasada mówi, że jedną warstwę więcej? Okryj malca kocykiem. To prawda – na spacerze ty się ruszasz, a on leży w wózku. Jest jednak osłonięty z każdej strony i na pewno nie jest mu za zimno.
Nadmierne smarowanie pupy kremem
Gruba warstwa kosmetyku wcale nie chroni lepiej! Wręcz przeciwnie – przynosi to odwrotny efekt. Odparzona pupa malca musi oddychać, więc „zalepianie” podrażnionych miejsc grozi powstaniem poważniejszych zmian skórnych. Dodatkowo pieluszka oblepiona kremem gorzej wchłania mocz.
Najlepiej pupę malca smarować cienką warstwą kremu. Dzięki temu nie zatkasz porów skóry i uchronisz przed odparzeniami. Jeśli pupa jest już lekko podrażniona, stosuj tę samą zasadę, ale w miarę możliwości staraj się ją wietrzyć.
Życie w przekonaniu, że w domu w którym jest małe dziecko musi być sterylnie czysto jest błędem. Swoją drogą – jest też trudne. Owszem, maluch powinien mieszkać w czystym domu, ale nie sterylnym. Zrezygnuj więc z codziennej walki o tytuł perfekcyjnej pani domu i się wyśpij – malca w tym czasie na pewno nie zaatakują groźne bakterie. Wręcz przeciwnie – kształtujesz w ten sposób jego odporność. Przebywanie w zbyt higienicznych warunkach może doprowadzić do rozwoju alergii.
Organizm ludzki do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje kontaktu z drobnoustrojami, dlatego dla zdrowia niekorzystna jest zarówno za duża ilość zarazków jak i ich całkowite wyeliminowanie. Do sprzątania staraj się nie używać za silnych detergentów, bo mogą one podrażniać drogi oddechowe malucha. Raz na jakiś czas warto przemyć wodą i mydłem zabawki, które maluch wkłada do buzi.
Czyszczenie uszu patyczkami
Nie ma potrzeby czyszczenia uszu malucha w ten sposób. Nagromadzona woskowina chroni wnętrze uszu przed bakteriami i grzybami, dlatego nie należy się jej pozbywać. Ucho samo, w naturalny sposób się z niej oczyści. Dodatkowo używanie patyczków to ryzyko uszkodzenia przewodów słuchowych lub błony bębenkowej.
Wystarczający będzie wacik zwilżony letnią wodą lub solą fizjologiczną, albo zwinięta w rulonik pielucha tetrowa. Należy przemywać tylko małżowinę i wejścia do przewodu słuchowego.