Fot. Pexels / [url=https://www.pexels.com/photo/hands-night-festival-new-year-s-eve-2308/] unsplash.com[/url] / [url=https://www.pexels.com/photo-license/] CC0 License [/url]
Fot. Pexels / [url=https://www.pexels.com/photo/hands-night-festival-new-year-s-eve-2308/] unsplash.com[/url] / [url=https://www.pexels.com/photo-license/] CC0 License [/url]
REKLAMA
Jest jedno pytanie, które króluje w grudniu wśród młodych ludzi. Wcześniej czy później ktoś ci je zada. Pytanie – zgroza… „Jakie masz plany na Sylwestra?” - najprawdopodobniej pytającego niewiele będzie interesowała twoja odpowiedź. To pytanie zadaje się po to, by móc się pochwalić swoją niepowtarzalną, fantastyczną i oryginalną imprezą sylwestrową.
Aleksander odczuwa presję
Pytania o plany sylwestrowe szczególnie denerwują Aleksandra. Potwierdza, że zadają je osoby, które chcą się pochwalić zaplanowanym wyjazdem do Zakopanego albo imprezą w dobrym, warszawskim klubie. I choć sam w Warszawie mieszka i pracuje – nie podnieca go wizja hucznej, sylwestrowej imprezy.
-Zawsze denerwuje mnie pytanie o Sylwestra, wręcz staje się dla mnie pewnego rodzaju udręką. Nie jestem w Nowym Jorku, aby świętować to hucznie, nie zarabiam milionów, by wydawać je na bezsensowne ozdoby i fajerwerki. Nie świadczy to o moim skąpstwie, a raczej o braku zainteresowania całym hype'm związanym z Nowym Rokiem. Zamiast szalonych imprez, wolę skromne towarzystwo najbliższych przyjaciół.
Tomek lubi reset
Jest młody, wykształcony, w stałym związku, ale bez zobowiązań takich jak dzieci, kredyty. Właściwie może imprezować kiedy chce, a mimo to nie zamierza spędzać Sylwestra w jakiś szczególny sposób. Nie będzie splendoru i rozmachu, a domówka u przyjaciół.
- Cieszę się na myśl o Sylwestrze, może to kwestia tego, że przywiązuję wagę do symboliki resetu. Spotykam się ze znajomymi których nie widuję też zbyt często, więc jest mi fajnie. To magiczny czas, koniec roku, nowy początek, koniec tego co było. Lubię fajerwerki, radość, zabawę i nawet mogę polubić kaca na drugi dzień.

Monika nie lubi podsumowań

Dla Moniki koniec roku zawsze oznacza depresję – najpierw w zły nastrój wpędza ją świąteczne spotkanie w rodzinnym gronie, bo jako jedynej z czwórki rodzeństwa nie powiodło jej się w życiu. Co prawda skończyła całkiem niezłe studia, ale nie może znaleźć pracy w zawodzie, więc zarabia grosze to tu, to tam. W sprawach sercowych również nie idzie jej najlepiej.
- Moje siostry mają już swoje rodziny, są szczęśliwe i zadowolone. Doskwiera mi to szczególnie w czasie Świąt. A potem jest już tylko gorzej. Tuż przed Sylwestrem wpadam w jakiś dół, analizuję co udało mi się w tym roku osiągnąć, czy poszłam do przodu, jakie niepowodzenia zaliczyłam. Mój rachunek zawsze wychodzi na minus. Nowy rok oznacza dla mnie kolejną listę nierealnych postanowień. Z czego mam się cieszyć i co świętować? – podsumowuje Monika
Beata i Paweł zaciskają pasa
młodym małżeństwem, ale odkąd dwa lata temu Beata urodziła bliźniaki nigdzie nie wychodzą. Przed zajściem w ciążę pracowała za grosze na śmieciówkach, teraz siedzi w domu z dziećmi, a Paweł utrzymuje całą rodzinę. Beata codziennie liczy każdą złotówkę, więc huczna impreza sylwestrowa jest w ogóle poza ich zasięgiem. Z resztą nie mają komu oddać dzieci pod opiekę.
-Jest mi po prostu przykro, gdy ktoś pyta o nasze plany szczególnie, gdy wie jak ciężką mamy sytuację. Myślę, że takie pytania są po prostu niestosowne. Nikt, kto nie ma planów nie pyta o to innych, to drażliwy temat. Jest ogólna presja, by w Sylwestra się wystroić i pójść na elegancki bal. Ja mówię, że nas nie stać to spotykam się ze współczującym wzrokiem, a potem rozmówca zarzuca mnie opowieścią, jakie to on ma wyjątkowe plany i jak to z pewnością będzie się świetnie bawił – mówi Beata, nie kryjąc smutku.

Kaśka jest samotna

To ładna, szczupła brunetka. Mówi, że w pewnym okresie zgubiło ją zbyt wysokie mniemanie o sobie. Przebierała w chłopakach tak długo, aż jej czar gdzieś uleciał. Jest teraz sama i rozgoryczona. Ale dalej nie zamierza obniżyć poprzeczki i związać się z byle kim.
-Mówię znajomym, że Sylwester mnie nie kręci, że to przereklamowana impreza. Robię dobrą minę do złej gry, pokazuję na zewnątrz, że jestem ponad tym wszystkim, że nie czuję presji. Nie będę się bawić tylko dlatego, że tak wypada, bo to przecież Sylwester! Niestety prawda jest taka, że nie chcę iść na taką imprezę sama. Nie chcę doklejać się do znajomych par jak przyzwoitka, nie chcę żeby szykowali mi potajemnie towarzysza. Zostanę więc w domu, najem się niezdrowych rzeczy, wypiję butelkę (lub dwie) wina i pójdę spać. Następnego dnia życie wraca do normy – podsumowuje Kaśka.
To jedyny taki dzień w roku czy dzień jak każdy inny?
Dla jednych Sylwester to zabawa na siłę. Dla innych idealna okazja do pochwalenia się na portalu społecznościowym zdjęciami wspaniałej kreacji lub wystrojem eleganckiej, sali bankietowej. Są też tacy, którzy nie mogą zrealizować swoich marzeń, bo ogranicza ich budżet i sytuacja rodzinna. Bez względu na to jakie masz plany i stosunek do sylwestrowych imprez przygotuj odpowiedź na pytanie „co robisz w Sylwestra?”, bo usłyszysz je prędzej niż myślisz!