Jakoś już ten świat się tak (niektórym) układa, że czym człowiek starszy, tym mniej rozumie, o co chodzi z tym Sylwestrem… Niby dlaczego trzeba się cieszyć, bawić, tańczyć? Bez sensu - znacznie zdrowiej pójść spać. Koniec artykułu? Byłby, gdyby nie dzieci. Za małe, żeby gdzieś same mogły pójść, ale za duże, żeby nie wiedzieć, że “niech żyje Nowy Rok”.
Dla dzieci Sylwester to pretekst
Dla dzieci sam Sylwester jest oczywiście zupełnie obojętny. Mają w nosie, czy jest 31 grudnia, 1 stycznia, czy na przykład 18 lipca. Nawet wrzeszcząc to “Niech żyje Nowy Rok” tak dokładnie nie wiedzą, co to jest ten nowy rok.
Ale to co jest dla nich ważne, to pretekst, aby w jeden wieczór i noc w roku legalnie i bez rodzicielskich dąsów bawić się dłużej, lepiej i głośniej niż w każdy inny dzień. Wsadzić stopę w “nocny świat” zwykle dla nich niedostępny i trochę tajemniczy. Świat, który do tej pory mogły tylko podsłuchiwać leżąc w łóżkach w swoich pokojach. A że nosa do wyszukiwania takich pretekstów dzieci mają niezwykłego wie chyba każdy rodzic.
Co więc robić jak wiedzą, że należy im się sylwestrowa zabawa? Wzdychającym głęboko po ciągle trawionych Świętach rodzicom pozostaje tylko pomyśleć jacy są wspaniali i zorganizować domowego Sylwestra. A po cichu w kuchni zapewniać się nawzajem, że dzieci “zjedzą i przecież tak zasną przed 23”. Choć w sercu pozostaje obawa, że “maleństwa” zasną dopiero w 2015 roku.
Pomysł nr 1 - obudzić i zmęczyć
Dla wszystkich, którzy naprawdę nie lubią Sylwestra i uważają, że najlepszy sposób to iść spać szybko i wizja szalejących po północy dzieci jest nieco straszna.
a. 31 grudnia obudzić dzieci około 7 rano.
b. w czasie dnia iść na dłuuugi spacer podczas którego co i raz organizowane dla dzieci będą wyścigi w stylu “kto pierwszy do tamtego drzewa i z powrotem”. Słowem - solidnie wymęczyć dzieci
c. zrobić pizze na późną kolacje
Efekt? Nie ma szans, żeby obudzone wcześniej, wybiegane, zmęczone i objedzone pizzą dziecko nie chciało iść spać “normalnie”, albo nawet wcześniej. A ponieważ ktoś w tych aktywnościach musiał mu towarzyszyć, to rodzice zwykle zasypiają razem z nim.
Pomysł nr 2 - zabawa na całego
Dla wszystkich rodziców, którzy “cieszą się, że dzieci się cieszą” i mają zamiar zorganizować dla nich niezapomnianego Sylwestra. Generalnie wyzwaniem dla rodzica jest takie zapełnienie czasu, aby dzieci się nie nudziły i żeby czuły, że dzieje się coś niecodziennego.
a. przygotować mnóstwo dłuższych i krótszych zabaw dla całej rodziny. Wspaniałymi zapełniaczami czasu są wszelkiego rodzaju konkursy - od karaoke, przez tory przeszkód, aż do najśmieszniejszego malowania swojej twarzy (bez lustra!). Jeśli brakuje pomysłów, to bez liku można je znaleźć na tysiącach stron w internecie. Dzieci zawsze uwielbiają rywalizację i zabawę z rodzicami - wspólny, rodzinny konkurs to “dwa w jednym” i z pewnością pomoże zbliżyć się do godz. 24 bez nudy.
b. kupić nową grę planszową - specjalnie na Sylwestra. Trzeba jedynie pamiętać, żeby wcześniej przeczytać instrukcję. Nie ma nic bardziej nudnego, niż ojciec czytający instrukcję 31 grudnia od godz. 21:30 do 22:30….
c. zrobić do jedzenia coś, co dzieci lubią najbardziej. Oraz kupić nieśmiertelnego szampana bezalkoholowego (artykuł o Sylwestrze dla dzieci nie może nie zawierać zwrotu “szampan bezalkoholowy”). Nie ma najmniejszego znaczenia, że jest on niedobry i nikomu tak naprawdę nie smakuje.
Można też... przestawić zegarki
O której zacząć zabawę sylwestrową? Czym później tym lepiej. Północ to jednak późna pora dla dzieci - jeśli zacznie się za wcześniej, to nawet najfajniejsze zabawy i gry nie dostarczą energii i entuzjazmu potrzebnych do dotrwania do godz. 24 z uśmiechem.
Wszystkim rodzicom, którzy chcą, a z jakichkolwiek przyczyn nie mogą albo nie mają siły na zabawę do północy pozostaje jeszcze jeden sposób. Wystarczy przestawić domowe zagarki np. 1,5 godziny do przodu. O 22:30 cała rodzina wita Nowy Rok, dzieci szczęśliwe, że “dotrwały do północy” idą spać.