Fot. [url=http://www.pexels.com]Pexels[/url] / [url=http://www.lifeofpix.com/gallery/boy/]lifeofpix[/url] /[url=https://www.pexels.com/photo-license/] CC0[/url]
Fot. [url=http://www.pexels.com]Pexels[/url] / [url=http://www.lifeofpix.com/gallery/boy/]lifeofpix[/url] /[url=https://www.pexels.com/photo-license/] CC0[/url]
Reklama.
Rodzic choleryczny i wiecznie sfrustrowany
Nie umie zapanować nad swoim gniewem, wyjątkowo łatwo przychodzi mu urządzanie awantur o najmniejsze drobiazgi. Dlaczego dziecko ma go posłuchać? „Bo on tak mówi”. Kiedy jest zły, wymaga bezwzględnego posłuszeństwa („Marsz do swojego pokoju, natychmiast!”) i nic bardziej go nie irytuje, niż to, kiedy dziecko i partner wpuszczają jego słowa jednym uchem, a wypuszczają drugim. Swój autorytet buduje na strachu.
Rodzic chowający głowę w piasek
Rodzicielstwo zupełnie go przytłoczyło, nie ma ochoty i nie potrzebuje kontaktować się z dziećmi, dlatego z przyjemnością angażuje się w pracę i inne zajęcia. Kiedy postanawia się przełamać, spotyka się z nieufnością i oporem dziecka, co sprawia że znów się wycofuje. Wie, że oddalając się od dziecka, oddala się też od partnera, ale nie umie tego zmienić.
Rodzic bezradny
Uczestniczy w życiu rodzinnym, ale jest zupełnie bierny. Nie robi nic. Pogodził się z tym, że dzieci zawsze postawią na swoim, więc nie próbuje z nimi dyskutować. Z partnerem zgadza się dla świętego spokoju, ponieważ przyznał się już głośno do swojej niekompetencji nie czuje się odpowiedzialny za to, co dzieje się w domu.
Rodzic niezorganizowany
Jest chodzącym zaprzeczeniem tego, co nazywa się „poczuciem bezpieczeństwa”. Nie działa według żadnego planu, wszystko wali mu się na głowę, a zasady wychowawcze to dla niego czarna magia. Jest mistrzem sprzecznych komunikatów, co dziecko szybko uczy się wykorzystywać, migając się od domowych obowiązków. To jego dziecko przychodzi do przedszkola w bluzce od pidżamy i nigdy nie ma ze sobą tego, co akurat miało przynieść. Chociaż czasem miło jest pośmiać się z rodzicielskich wpadek, to na dłuższą metę obecność niezorganizowanego rodzica, zupełnie rozstraja rodzinną harmonię.
Rodzic szukający wymówek
Nie potrafi utrzymać dyscypliny, więc żeby wyjść z twarzą z trudnych sytuacji, usprawiedliwia każdy wybryk swojego dziecka. Często przypomina, że w „jego wieku zachowywał się tak samo” i zbywa wszystkie problemy nieśmiertelnym „Przecież nic takiego się nie stało.”. Denerwuje partnera tym, że w ten sposób nieustannie podważa jego autorytet, co sprawia, że dziecko uczy się napuszczać na siebie rodziców, by uniknąć konsekwencji swojego zachowania. Czuje się też upoważnione do wybryków i wie, że wszystko mu się upiecze.
Rodzic głośny
W przeciwieństwie do rodzica cholerycznego, nie bazuje na wzbudzanym strachu, lecz na sile głosu. Prawdopodobnie to jedyna metoda wychowawcza jaką zna, krzyczy więc często i bez wyraźnego powodu. Tłumaczy później, że „nie krzyczy, tylko głośno mówi”, choć wszystkie komunikaty wygłasza podniesionym tonem. Co robi dziecko? Najczęściej po prostu się wyłącza i przestaje go słyszeć.
Rodzic prawiący kazania
Wiecznie narzekający i krytykujący. „Dostałeś piątkę? A czemu nie szóstkę?” Dziecko szybko uczy się, że ciężko mu dogodzić i nie warto się starać, bo wszystkie postępy i tak zostaną niemiło skomentowane…
Rodzic podważający autorytet
Wychowanie dziecka staje się dla niego przestrzenią do prowadzenia ciągłych sporów. Bez oporu krytykuje partnera w obecności dziecka, nie zauważając tego, że wysyła mu w ten sposób sprzeczne komunikaty. Zawsze wszystko wie lepiej, czym wywołuje u drugiej osoby zwątpienie w swoje umiejętności. Szkoda tylko, że dziecko zaczyna wtedy sprawiać problemy, tylko po to by skoncentrować uwagę na sobie.
Opisane przeze mnie postawy rodzicielskie nie są wyrokiem. Wszystkie z nich da się odpowiednio skorygować i naprawić, ważne jest jednak to, żeby najpierw uświadomić sobie, gdzie popełniamy błąd.
Opracowano na podstawie książki „Nianiu, na pomoc!” M. Karen, C. Deborah, R. Stella