![Fot. [url=http://www.pexels.com]Pexels[/url] / [url=http://www.lifeofpix.com/gallery/boy/]lifeofpix[/url] /[url=https://www.pexels.com/photo-license/] CC0[/url]](https://m.mamadu.pl/c564239b0fbd9b6aeb887aa7f561dcb2,360,0,0,0.jpg)
Reklama.
Rodzic choleryczny i wiecznie sfrustrowany
Nie umie zapanować nad swoim gniewem, wyjątkowo łatwo przychodzi mu urządzanie awantur o najmniejsze drobiazgi. Dlaczego dziecko ma go posłuchać? „Bo on tak mówi”. Kiedy jest zły, wymaga bezwzględnego posłuszeństwa („Marsz do swojego pokoju, natychmiast!”) i nic bardziej go nie irytuje, niż to, kiedy dziecko i partner wpuszczają jego słowa jednym uchem, a wypuszczają drugim. Swój autorytet buduje na strachu.
Nie umie zapanować nad swoim gniewem, wyjątkowo łatwo przychodzi mu urządzanie awantur o najmniejsze drobiazgi. Dlaczego dziecko ma go posłuchać? „Bo on tak mówi”. Kiedy jest zły, wymaga bezwzględnego posłuszeństwa („Marsz do swojego pokoju, natychmiast!”) i nic bardziej go nie irytuje, niż to, kiedy dziecko i partner wpuszczają jego słowa jednym uchem, a wypuszczają drugim. Swój autorytet buduje na strachu.
Rodzic chowający głowę w piasek
Rodzicielstwo zupełnie go przytłoczyło, nie ma ochoty i nie potrzebuje kontaktować się z dziećmi, dlatego z przyjemnością angażuje się w pracę i inne zajęcia. Kiedy postanawia się przełamać, spotyka się z nieufnością i oporem dziecka, co sprawia że znów się wycofuje. Wie, że oddalając się od dziecka, oddala się też od partnera, ale nie umie tego zmienić.
Rodzicielstwo zupełnie go przytłoczyło, nie ma ochoty i nie potrzebuje kontaktować się z dziećmi, dlatego z przyjemnością angażuje się w pracę i inne zajęcia. Kiedy postanawia się przełamać, spotyka się z nieufnością i oporem dziecka, co sprawia że znów się wycofuje. Wie, że oddalając się od dziecka, oddala się też od partnera, ale nie umie tego zmienić.
Rodzic bezradny
Uczestniczy w życiu rodzinnym, ale jest zupełnie bierny. Nie robi nic. Pogodził się z tym, że dzieci zawsze postawią na swoim, więc nie próbuje z nimi dyskutować. Z partnerem zgadza się dla świętego spokoju, ponieważ przyznał się już głośno do swojej niekompetencji nie czuje się odpowiedzialny za to, co dzieje się w domu.
Uczestniczy w życiu rodzinnym, ale jest zupełnie bierny. Nie robi nic. Pogodził się z tym, że dzieci zawsze postawią na swoim, więc nie próbuje z nimi dyskutować. Z partnerem zgadza się dla świętego spokoju, ponieważ przyznał się już głośno do swojej niekompetencji nie czuje się odpowiedzialny za to, co dzieje się w domu.
Rodzic niezorganizowany
Jest chodzącym zaprzeczeniem tego, co nazywa się „poczuciem bezpieczeństwa”. Nie działa według żadnego planu, wszystko wali mu się na głowę, a zasady wychowawcze to dla niego czarna magia. Jest mistrzem sprzecznych komunikatów, co dziecko szybko uczy się wykorzystywać, migając się od domowych obowiązków. To jego dziecko przychodzi do przedszkola w bluzce od pidżamy i nigdy nie ma ze sobą tego, co akurat miało przynieść. Chociaż czasem miło jest pośmiać się z rodzicielskich wpadek, to na dłuższą metę obecność niezorganizowanego rodzica, zupełnie rozstraja rodzinną harmonię.
Jest chodzącym zaprzeczeniem tego, co nazywa się „poczuciem bezpieczeństwa”. Nie działa według żadnego planu, wszystko wali mu się na głowę, a zasady wychowawcze to dla niego czarna magia. Jest mistrzem sprzecznych komunikatów, co dziecko szybko uczy się wykorzystywać, migając się od domowych obowiązków. To jego dziecko przychodzi do przedszkola w bluzce od pidżamy i nigdy nie ma ze sobą tego, co akurat miało przynieść. Chociaż czasem miło jest pośmiać się z rodzicielskich wpadek, to na dłuższą metę obecność niezorganizowanego rodzica, zupełnie rozstraja rodzinną harmonię.
Może zainteresuje cię także: „Jak ktoś zapyta, to jestem twoją siostrą” - mówi matka, do córki. Sprawdź czy jesteś niedojrzałym rodzicem
Rodzic szukający wymówek
Nie potrafi utrzymać dyscypliny, więc żeby wyjść z twarzą z trudnych sytuacji, usprawiedliwia każdy wybryk swojego dziecka. Często przypomina, że w „jego wieku zachowywał się tak samo” i zbywa wszystkie problemy nieśmiertelnym „Przecież nic takiego się nie stało.”. Denerwuje partnera tym, że w ten sposób nieustannie podważa jego autorytet, co sprawia, że dziecko uczy się napuszczać na siebie rodziców, by uniknąć konsekwencji swojego zachowania. Czuje się też upoważnione do wybryków i wie, że wszystko mu się upiecze.
Nie potrafi utrzymać dyscypliny, więc żeby wyjść z twarzą z trudnych sytuacji, usprawiedliwia każdy wybryk swojego dziecka. Często przypomina, że w „jego wieku zachowywał się tak samo” i zbywa wszystkie problemy nieśmiertelnym „Przecież nic takiego się nie stało.”. Denerwuje partnera tym, że w ten sposób nieustannie podważa jego autorytet, co sprawia, że dziecko uczy się napuszczać na siebie rodziców, by uniknąć konsekwencji swojego zachowania. Czuje się też upoważnione do wybryków i wie, że wszystko mu się upiecze.
Rodzic głośny
W przeciwieństwie do rodzica cholerycznego, nie bazuje na wzbudzanym strachu, lecz na sile głosu. Prawdopodobnie to jedyna metoda wychowawcza jaką zna, krzyczy więc często i bez wyraźnego powodu. Tłumaczy później, że „nie krzyczy, tylko głośno mówi”, choć wszystkie komunikaty wygłasza podniesionym tonem. Co robi dziecko? Najczęściej po prostu się wyłącza i przestaje go słyszeć.
W przeciwieństwie do rodzica cholerycznego, nie bazuje na wzbudzanym strachu, lecz na sile głosu. Prawdopodobnie to jedyna metoda wychowawcza jaką zna, krzyczy więc często i bez wyraźnego powodu. Tłumaczy później, że „nie krzyczy, tylko głośno mówi”, choć wszystkie komunikaty wygłasza podniesionym tonem. Co robi dziecko? Najczęściej po prostu się wyłącza i przestaje go słyszeć.
Rodzic prawiący kazania
Wiecznie narzekający i krytykujący. „Dostałeś piątkę? A czemu nie szóstkę?” Dziecko szybko uczy się, że ciężko mu dogodzić i nie warto się starać, bo wszystkie postępy i tak zostaną niemiło skomentowane…
Wiecznie narzekający i krytykujący. „Dostałeś piątkę? A czemu nie szóstkę?” Dziecko szybko uczy się, że ciężko mu dogodzić i nie warto się starać, bo wszystkie postępy i tak zostaną niemiło skomentowane…
Rodzic podważający autorytet
Wychowanie dziecka staje się dla niego przestrzenią do prowadzenia ciągłych sporów. Bez oporu krytykuje partnera w obecności dziecka, nie zauważając tego, że wysyła mu w ten sposób sprzeczne komunikaty. Zawsze wszystko wie lepiej, czym wywołuje u drugiej osoby zwątpienie w swoje umiejętności. Szkoda tylko, że dziecko zaczyna wtedy sprawiać problemy, tylko po to by skoncentrować uwagę na sobie.
Wychowanie dziecka staje się dla niego przestrzenią do prowadzenia ciągłych sporów. Bez oporu krytykuje partnera w obecności dziecka, nie zauważając tego, że wysyła mu w ten sposób sprzeczne komunikaty. Zawsze wszystko wie lepiej, czym wywołuje u drugiej osoby zwątpienie w swoje umiejętności. Szkoda tylko, że dziecko zaczyna wtedy sprawiać problemy, tylko po to by skoncentrować uwagę na sobie.
Opisane przeze mnie postawy rodzicielskie nie są wyrokiem. Wszystkie z nich da się odpowiednio skorygować i naprawić, ważne jest jednak to, żeby najpierw uświadomić sobie, gdzie popełniamy błąd.
Opracowano na podstawie książki „Nianiu, na pomoc!” M. Karen, C. Deborah, R. Stella