To nie zawody – każde dziecko jest inne i rozwija się we własnym tempie. Zazwyczaj niepokój rodziców związany z tym, że dziecko jeszcze nie chodzi, choć rówieśnik u znajomych już posiadł tę umiejętność jest bezzasadny. Dzieci naprawdę bardzo różnią się od siebie. Nie zmienia to jednak faktu, że rodziców ciekawi kiedy mogą spodziewać się pierwszego uśmiechu, pierwszych kroczków czy pierwszych słów malucha.
Pierwszy uśmiech – rodzicom kilkutygodniowego niemowlaka nie raz może wydawać się, że ich dziecko serdecznie się do nich uśmiecha. Z reguły są to jednak grymasy, za którymi nie kryje się żadna intencja. Dopiero między szóstym a ósmym tygodniem życia pojawia się prawdziwy uśmiech dziecka, który jest świadomym okazaniem zadowolenia.
Chwytanie zabaweczek – rodzice niekiedy próbują zabawiać już dwu- czy trzytygodniowe dzieci zabawkami przeznaczonymi dla takich maluchów. Z reguły bez skutków. A kiedy maluszek w końcu chwyci grzechotkę od babci? Jest na to szansa kiedy dziecko skończy trzy miesiące.
Siadanie – to prawdziwy kamień milowy w rozwoju niemowlaka. Dziecko pierwsze próby siadania podejmie około szóstego miesiąca życia, miesiąc później może już umieć stabilnie siedzieć przez kilka minut. A co jeśli dziecko nie siada? Na pewno nie ma sensu mu w tym na siłę pomagać – takie próby mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Jeśli maluch ma 9-miesięcy i nie siada, warto skonsultować się z lekarzem. On oceni, czy dziecko po prostu rozwija się trochę wolniej, czy też może pomocna będzie rehabilitacja. Osobnym problemem jest „pomaganie” w siadaniu dzieciom młodszym, cztero- i pięciomiesięcznym. To naprawdę niczego nie przyspieszy, a może dziecku zaszkodzić.
Chwyt szczypcowy – czyli chwytanie drobnych przedmiotów dwoma paluszkami, bardzo przydatne przy nauce samodzielnego jedzenia (niezastąpione przy jedzeniu malin, porzeczek). Tej umiejętności u malucha możemy się spodziewać w okolicach ósmego lub dziewiątego miesiąca życia.
Raczkowanie – to prawdziwy kamień milowy zarówno dla niemowlaka, jak i wszystkich domowników – ci muszą teraz urządzić mieszkanie tak, by było bezpieczne dla raczkującego malucha. Kiedy zabrać się za przemeblowanie? Niektóre dzieci pierwsze próby przemieszczania się podejmują w okolicach szóstego miesiąca życia (zanim jeszcze zaczną siadać), inne raczkować zaczynają dopiero w okolicy pierwszych urodzin – to zupełnie normalne. Również same techniki raczkowania mogą być różne u różnych dzieci. Jedne kręcą się wokół własnej osi, inne pełzają do tyłu, turlają się, przesuwają się na pupie, a jeszcze inne od razu zaczynają przemieszczać się na kolankach. Żaden z powyższych przykładów nie powinien niepokoić rodzica. Niepokojąca za to może być sytuacja, w której dziecko do raczkowania używa tylko jednej części ciała – wówczas warto skonsultować sprawę z lekarzem.
Pierwsze kroki – kolejny mocno wyczekiwany przez rodziców etap w rozwoju dziecka. Maluchy często lubią trzymać się np. brzegu kanapy i chodzić z takim wsparciem. Gdy kanapa się kończy, upadają, po pewnym czasie jednak udaje im się zrobić pół kroczku, potem cały, potem dwa… pierwszych samodzielnych kroczków dziecka możemy spodziewać się między jedenastym a czternastym miesiącem życia. Tutaj tak samo jak w przypadku siadania na rodziców czyha pokusa pomagania dziecku w nauce chodzenia. Nie ma takiej potrzeby. To raczkowanie jest najlepszą szkołą chodzenia, rozwija bowiem potrzebne mięśnie. A już bez wątpienia złym pomysłem jest kupienie dziecku chodzika.
Pierwsze słowa – pierwsze samogłoski, dziecko może wypowiedzieć już w pierwszych tygodniach życia. Potem przychodzi czas na pierwsze spółgłoski i sylaby, z czasem dziecko wypowiada ich coraz więcej. A kiedy „mama” lub „dada” przestaje być przypadkowym zlepkiem sylab a jest pierwszym słownym komunikatem wysłanym do rodzica? Możemy się tego spodziewać już u rocznych dzieci, chociaż inne maluchy czekają z tym do drugich urodzin. Zanim jednak to nastąpi, możemy spodziewać się u dziecka mowy biernej. Wykonanie polecenia na słowa „zrób papa” lub „przybij piątkę” oznacza, że dziecko rozumie, co do niego mówimy.