![Fot. Pexels / [url=https://www.pexels.com/photo/person-cute-vintage-playing-127/]gratisography.com[/url] / [url=https://www.pexels.com/photo-license/]CC0 License[/url]](https://m.mamadu.pl/c21a57ec0fde700f7634273375269b10,360,0,0,0.jpg)
REKLAMA
Pierwszy uśmiech – rodzicom kilkutygodniowego niemowlaka nie raz może wydawać się, że ich dziecko serdecznie się do nich uśmiecha. Z reguły są to jednak grymasy, za którymi nie kryje się żadna intencja. Dopiero między szóstym a ósmym tygodniem życia pojawia się prawdziwy uśmiech dziecka, który jest świadomym okazaniem zadowolenia.
Chwytanie zabaweczek – rodzice niekiedy próbują zabawiać już dwu- czy trzytygodniowe dzieci zabawkami przeznaczonymi dla takich maluchów. Z reguły bez skutków. A kiedy maluszek w końcu chwyci grzechotkę od babci? Jest na to szansa kiedy dziecko skończy trzy miesiące.
Siadanie – to prawdziwy kamień milowy w rozwoju niemowlaka. Dziecko pierwsze próby siadania podejmie około szóstego miesiąca życia, miesiąc później może już umieć stabilnie siedzieć przez kilka minut. A co jeśli dziecko nie siada? Na pewno nie ma sensu mu w tym na siłę pomagać – takie próby mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Jeśli maluch ma 9-miesięcy i nie siada, warto skonsultować się z lekarzem. On oceni, czy dziecko po prostu rozwija się trochę wolniej, czy też może pomocna będzie rehabilitacja. Osobnym problemem jest „pomaganie” w siadaniu dzieciom młodszym, cztero- i pięciomiesięcznym. To naprawdę niczego nie przyspieszy, a może dziecku zaszkodzić.
Chwyt szczypcowy – czyli chwytanie drobnych przedmiotów dwoma paluszkami, bardzo przydatne przy nauce samodzielnego jedzenia (niezastąpione przy jedzeniu malin, porzeczek). Tej umiejętności u malucha możemy się spodziewać w okolicach ósmego lub dziewiątego miesiąca życia.
Raczkowanie – to prawdziwy kamień milowy zarówno dla niemowlaka, jak i wszystkich domowników – ci muszą teraz urządzić mieszkanie tak, by było bezpieczne dla raczkującego malucha. Kiedy zabrać się za przemeblowanie? Niektóre dzieci pierwsze próby przemieszczania się podejmują w okolicach szóstego miesiąca życia (zanim jeszcze zaczną siadać), inne raczkować zaczynają dopiero w okolicy pierwszych urodzin – to zupełnie normalne. Również same techniki raczkowania mogą być różne u różnych dzieci. Jedne kręcą się wokół własnej osi, inne pełzają do tyłu, turlają się, przesuwają się na pupie, a jeszcze inne od razu zaczynają przemieszczać się na kolankach. Żaden z powyższych przykładów nie powinien niepokoić rodzica. Niepokojąca za to może być sytuacja, w której dziecko do raczkowania używa tylko jednej części ciała – wówczas warto skonsultować sprawę z lekarzem.
Może zainteresować cię także: Raczkujący maluch na horyzoncie! 16 praktycznych wskazówek jak zabezpieczyć otoczenie przed małym odkrywcą
Pierwsze kroki – kolejny mocno wyczekiwany przez rodziców etap w rozwoju dziecka. Maluchy często lubią trzymać się np. brzegu kanapy i chodzić z takim wsparciem. Gdy kanapa się kończy, upadają, po pewnym czasie jednak udaje im się zrobić pół kroczku, potem cały, potem dwa… pierwszych samodzielnych kroczków dziecka możemy spodziewać się między jedenastym a czternastym miesiącem życia. Tutaj tak samo jak w przypadku siadania na rodziców czyha pokusa pomagania dziecku w nauce chodzenia. Nie ma takiej potrzeby. To raczkowanie jest najlepszą szkołą chodzenia, rozwija bowiem potrzebne mięśnie. A już bez wątpienia złym pomysłem jest kupienie dziecku chodzika.
Pierwsze słowa – pierwsze samogłoski, dziecko może wypowiedzieć już w pierwszych tygodniach życia. Potem przychodzi czas na pierwsze spółgłoski i sylaby, z czasem dziecko wypowiada ich coraz więcej. A kiedy „mama” lub „dada” przestaje być przypadkowym zlepkiem sylab a jest pierwszym słownym komunikatem wysłanym do rodzica? Możemy się tego spodziewać już u rocznych dzieci, chociaż inne maluchy czekają z tym do drugich urodzin. Zanim jednak to nastąpi, możemy spodziewać się u dziecka mowy biernej. Wykonanie polecenia na słowa „zrób papa” lub „przybij piątkę” oznacza, że dziecko rozumie, co do niego mówimy.