Sesje ciążowe nie dziwią już nikogo - mają je zarówno mamy z pierwszych stron gazet, jak i coraz częściej te nie znane szerszemu gronu. Piękne ujęcia ciążowych brzuszków, pełne nadziei spojrzenia przyszłych rodziców i atmosfera oczekiwania na cud narodzin na stałe wpisały się w kanon usług fotograficznych. Po narodzinach maluszka przed obiektywem aparatu kobiety stają jednak niechętnie - ich ciało nie jest już takie jak kiedyś, a wbrew temu, co lansują media, powrót do formy zajmuje nieco więcej niż pięć minut.
Natalie McCain, autorka projektu "Szczere ciało" (The Honest Body Project), niedawno zasłynęła serią zdjęć ciężarnych kobiet zatytułowaną "Piękno w matce". Teraz wraca z nowym cyklem fotografii ukazujących młode mamy kilka tygodni po narodzinach ich dzieci - bez upiększania, użycia photoshopa i korekty pokazuje kobiece ciało taki, jakim jest ono w rzeczywistości. Do przepięknych, czarno-białych portretów ukazujących mamy i ich pociechy, dołączone są osobiste wyznania modelek ze zdjęć. Kobiety w przejmujący sposób przyznają się do swoich kompleksów, dzielą się swoimi przemyśleniami, opowiadają o zmianach, jakie zauważyły po porodzie i śladach pozostałych po ciąży. Otwarcie mówią o rozstępach, bezsennych nocach, zawstydzeniu, bólu, płaczu dziecka i swoim - razem z nim.
"To był czwarty lub piąty dzień po powrocie do domu ze szpitala i ciągle jeszcze przyzwyczajałam się do bycia mamą i do bólu, który czułam tam na dole. Pamiętam, że siedziałam w ciemności i płakałam tak jak Bradley. Wydawało mi się, że on płacze cały dzień i nie zamierza przestać. Nie mógł spać, moje piersi bolały mnie od karmienia przez cały dzień, moje włosy były bałaganem, mój dom był bałaganem, mój pies potrzebował nakarmienia, a ja czułam się jak nieudacznik. Pamiętam, że zastanawiałam się jak kiedykolwiek zdołam to ogarnąć, nie tak to sobie wyobrażałam. […] spojrzałam na niego, a on popatrzył mi prosto w oczy i słowo daję, uśmiechnął się. Wiem, że był to mimowolny uśmiech, ale tamten moment jasności pozwolił mi poczuć się kompletną, szczęśliwą, nic się nie liczyło. […] bycie matką jest najbardziej satysfakcjonującą, wyczerpującą i wykańczającą rzeczą jaką robiłam w życiu i nigdy bym tego nie zamieniła, za nic w świecie".
"Pewnego ranka wyszłam spod prysznica, stanęłam przed lustrem i naprawdę przyjrzałam się swojemu ciału. Fioletowe, postrzępione rozstępy na brzuchu uderzyły mnie tak mocno, że sama zaskoczyłam się głośnym i mimowolnym powiedzeniem WOW. […] Zawołałam męża by mu pokazać. Spójrz na te rozstępy- powiedziałam […]'Miałam niesamowite mięśnie brzucha, pamiętasz? On bez wahania odpowiedział 'Tak, ale wtedy nie mieliśmy dwóch niesamowitych synów".
Autorka projektu twierdzi, ze społeczeństwo wymusza na młodych matkach szybki powrót do formy sprzed ciąży i wysyła im komunikat o konieczności pozbycia się swoich niedoskonałości i nadmiaru kilogramów. Okładki gazet bombardują kobiety cudownymi dietami i zdjęciami celebrytek, które w kilka tygodni straciły ciążową wagę - a przecież nie jest to normą. McCain ma nadzieję, że młode mamy oglądające jej zdjęcia dostrzegą piękno czasu po narodzinach dziecka, a także pomyślą o tym, żeby nie być dla siebie zbyt surowym i ignorować wiadomości mówiące o szybkim "naprawieniu" swoich wad.
Ciąża i poród zostawiają swoje ślady na ciele każdej kobiety. Po porodzie brzuch nadal przypomina piłkę, pojawiają się rozstępy, a kobieta ma prawo czuć się zmęczona i obolała. Występ Heidi Klum na pokazie bielizny pięć tygodni po porodzie czy Kasia Cichopek, która pokazuje nienaganną figurę dwa miesiące po narodzinach syna, to wynik intensywnych ćwiczeń z prywatnym trenerem, zabiegów kosmetycznych, masaży i diety. Jessica Alba przyznała się do noszenia specjalnego gorsetu, który miał pomóc w szybkim odzyskaniu płaskiego brzucha, a podczas ćwiczeń płakała tak bardzo, że w końcu porzuciła je zupełnie. Beyonce podobno jadła jeden posiłek dziennie i wylewała z siebie siódme poty na siłowni, a nawet ze sztabem specjalistów zajęło jej to pięć miesięcy, nie tygodni.
Czas po porodzie powinien być momentem nauczenia się roli matki, poznania swojego malucha i zyskania radości, jaką niesie macierzyństwo. Pojawienie się dziecka zmienia wszystko i nic już nie jest takie jak dawniej - ani życie kobiety, ani jej związek, ani ciało. Warto to sobie uświadomić i nie wymagać od siebie perfekcji, bowiem tylko od naszego podejścia zależy, czy będą to zmiany na lepsze.