Fot. Screen z Facebooka
Fot. Screen z Facebooka
REKLAMA
Sześcioletni Leland Shoemake trafił do szpitala z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych. Rodzice chłopca podjęli walkę o jego zdrowie - założyli profil na facebooku Prayers for Leland, a także stronę GoFundMe, by zebrać fundusze potrzebne na leczenie syna. Po przeprowadzeniu badań okazało się jednak, ze chłopiec cierpi na coś znacznie gorszego.
Prawdopodobnie podczas zabawy w błocie, którą uwielbiał, zaraził się amebą - pierwotniakiem, który spowodował u niego ziarniniakowe zapalnie mózgu. Pomimo starań lekarzy i modlitw wielu osób, Leland przegrał walkę z chorobą.
Gdy rodzice chłopca wrócili ze szpitala do domu, znaleźli w salonie liścik od zmarłego syna. Nikt nie wie, kiedy Leland go napisał, ale wszyscy byli zszokowani i głęboko wzruszeni tym niesamowitym odkryciem. Zdjęcie zostawionej notatki udostępniła na Facebook' u mama sześciolatka, a w opisie fotografii w poruszający sposób opisała swojego syna.
"Był moim światem. Uczynił mnie matką. Bardzo się o niego staraliśmy […] Był naszym małym mądralą i za to go kochaliśmy. Kochał szkołę i kochał się uczyć[…] Jego ulubionym filmem były 'Szczęki'. Ulubionym reżyserem Steven Spielberg. Ulubionym aktorem Adam Sandler. Bardzo kochał swojego brata i swoją rodzinę. Był duszą każdej imprezy. Jego uśmiech mógłby oświetlić miasto. Był najmądrzejszym, najbardziej opiekuńczym, kochającym małym chłopcem, jaki kiedykolwiek istniał. Odebrano nam go zbyt wcześnie. Mógł dokonać wielkich rzeczy na świecie […]".
Pod postem tysiące ludzi wyraziło swój żal i ubolewanie z powodu śmieci sześciolatka i złożyło kondolencje jego rodzicom i najbliższej rodzinie. Pogrzeb chłopca odbył się 28 września.