Zaczerwieniona, podrażniona skóra, przesuszony naskórek, wyprysk kontaktowy to dość częste reakcje na kremy i preparaty kosmetyczne lub apteczne. Wiele kobiet twierdzi, że jeśli cera nie szczypie, to produkt nie działa. Czy słusznie? Sprawdzamy.
Objawy, o których wspomniałam mogą być chwilowe, trwać kilka pierwszych dni, a następnie - zniknąć, kiedy skóra się przyzwyczai do składników aktywnych w kremie. Zgadzam się, że lekkie pieczenie świadczy o tym, że składnik aktywny nie jest "picem na wodę", tylko składnikiem aktywnym. Ale te pierwsze reakcje, mogą też przerodzić się w coś gorszego i trudnego do wyleczenia, o czym najlepiej wiedzą osoby ze skórą reaktywną, skłonną do podrażnień i alergii. Uczulenia i stany zapalne należy leczyć u dermatologa. Nie pomoże wapno czy lek antyhistaminowy bez recepty.
Trzeba zadbać o uszkodzony naskórek, żeby nie tylko lepiej wyglądał, ale i nie dawał męczących i irytujących objawów, jakimi są świąd, pieczenie, ból. Wszystkie wywołują w nas chęć drapania się, co kończy się błędnym kołem. Drapiąc się czujemy chwilową ulgę, aby za moment poczuć jeszcze większe poirytowanie. Z resztą uszkadzamy barierę ochronną naskórka i otwieramy furtkę dla kolejnych czynników, które skórę mogą narazić na kolejne, jeszcze większe zmiany kontaktowe.
Co może podrażnić?
Na własnej skórze i w dodatku - dość boleśnie przekonałam się, że niemal wszystko. Ale są pewne składniki aktywne, które mogą wywołać reakcję skórną nawet u osób, które wrażliwej cery do tej pory nie miały. I są to najczęściej kwasy: retinol (pochodna witaminy A), kwas salicylowy, azelainowy czy glikolowy, a także witamina C, alfa hydroksykwasy - najczęściej obecne na liście kosmetyków typu antiaging lub przeciwtrądzikowych. Jeżeli cera jest po ich użyciu zaczerwieniona - nie panikuj. To jeszcze nic nie znaczy. Natomiast jeśli odczyn skóry się nie zmienia - należy albo zmniejszyć częstotliwość używania, albo stężenie danego składnika (sposoby w akapicie poniżej). Reakcja typu: pokrzywka kontaktowa czy wyprysk z grudkami wypełnionymi płynem to znak, aby produkt odstawić natychmiast! Jest to reakcja alergiczna i dalsze stosowanie kosmetyku może tylko pogorszyć stan skóry.
Natomiast osoby z cerą reaktywną i wrażliwą, jak już wspomniałam mogą drażnić niemal wszystkie składniki. Począwszy od zapachowych, poprzez koloranty na konserwantach kończąc. Żeby było „ciekawiej”, nie zawsze podrażnia nas produkt lub składnik, którego obarczamy winą za reakcje skórne.
Na przykład mnie w najgorszych momentach nawrotu atopii podrażniały nie kremy do twarzy - używałam jedynie ultra delikatnych z apteki, jak niezastąpiony Tolerance Extreme Avene (przykro mi, minęło 6 lat od tamtego momentu i żadna marka nie stworzyła bardziej delikatnego i lepszego dla mojej skóry preparatu, który nie podrażnia nie tylko w samej teorii), ale - szampony i odżywki do włosów. Nosiłam wówczas rozpuszczone, cieniowane włosy i grzywkę, więc kontakt skóry ze składnikami, które podrażniały był bezpośredni (podczas mycia głowy ciężko aby resztki szamponu czy odżywki nie spływały po twarzy) i pośredni - część włosów dotykała skóry. Efekt był opłakany: zapuchnięte od drapania powieki, pełne pokrzywek kontaktowych, niezwykle bolesnych i swędzących i czerwone plamy łuszczącego się naskórka na policzkach.
Żałuję, że nie robiłam wtedy zdjęć - byłaby świetna dokumentacja do tego artykułu. Osoby, które często cierpią z powodu podrażnień lub reakcji alergicznych powinny zrobić u lekarza tak zwane testy płatkowe. Ja w ten sposób dowiedziałam się, że uczula mnie konserwant o nazwie Quaternium. Jak się okazało obecny niemal wszędzie: od pasty do zębów po odżywkę do włosów.
Podrażniają i wywołują reakcje również kosmetyki najbardziej eko, bio czy z metką organic. Nie dlatego, że natura jest z gruntu zła, ale po pierwsze: reakcje skórne może wywołać intensywny zapach olejków eterycznych, które zawierają, a po drugie - jak tłumaczyła mi pewna dermatolog: najbardziej genialne trucizny, to te z naturalnych składników. I dla jednego wyciąg z ruszczyka będzie zbawienny, innego - podrażni.
Jednej osobie lawendowy olejek na noc nie dość, że pomoże łatwiej zasnąć i nawilży skórę, a ten sam użyty przez inną osobę podrażni ją tak, że nie będzie mogła o poranku podnieść powiek. I na ten problem nie ma recepty. Oprócz jednej, sprawdzonej na mojej skórze: jeśli cera szczypie cię już podczas nakładania kremu, olejku czy serum - nie warto ryzykować. Prawdopodobnie to nie produkt dla ciebie. Osoby wrażliwe w ogóle nie powinny sięgać po kosmetyki z olejkami eterycznymi. Wybierać najbardziej neutralne zapachy kremów i kierować się intuicją. Jeśli sam zapach preparatu wydaje się na wstępie męczący i nieznośny, jest duże prawdopodobieństwo, że jesteś uczulona na któryś z jego składników.
Sposób dla wrażliwców
Jeśli wiesz, że jesteś podatna na uczulenia i podrażnienia, ale zależy ci na: wygraniu walki z trądzikiem lub przeciwdziałaniu starzeniu się skóry, wprowadź złotą zasadę, którą poleciła mi dermatolog dr Ewa Skulska z gabinetu Ekoderm. Preparat ze składnikiem aktywnym typu retinol czy witamina C, stosuj zawsze na nałożony 10 minut wcześniej preparat nawilżający (typu: Tolerance Extreme Avene, Toleriane La Roche Posay, Cetaphil MD, itp. z apteki). Jeśli to nie pomoże, ogranicz częstotliwość jego stosowania, pozostając przy barierze i ochronie skóry z warstwy kremu nawilżającego, czyli np. nakładaj retinol na krem nawilżający, ale co drugi wieczór.
Zwróć też uwagę na to czym oczyszczasz skórę. Najlepsza dla cer wrażliwych lub podrażnionych jest woda micelarna. Używając kranówki narażasz skórę na naruszenie bariery ochronnej naskórka, z powodu którego łatwiej i częściej ulega on podrażnieniom.
Jeśli natomiast twoja skóra jest zdrowa i zaskoczyła cię i po raz pierwszy jest podrażniona i czerwona - odstaw nowy preparat na kilka dni, intensywnie ją nawilżaj i natłuszczaj, nie używaj kosmetyków do makijażu (wiem, że nie każda z nas może sobie pozwolić na to, ale naprawdę warto), i dopiero, jeśli problem minie - wróć do stosowania produktu po upływie kilku dni. Może się okazać, że przy kolejnej aplikacji reakcja nie nastąpi. Natomiast, jeśli cera nadal będzie podrażniona i zaczerwieniona, albo skóra pokryta pokrzywką kontaktową - polecam wizytę u dermatologa. Znam przypadki kobiet i mężczyzn, którym do 30-stki nic nie dolegało i nagle z dnia na dzień stali się alergikami skórnymi. Uczulenia kontaktowe są mozolne do wyleczenia, nie mniej - to jest wykonalne i ja jestem na to chodzącym dowodem.
Poza tym, przydaje się trochę zmian w fundamentalnych zasadach pielęgnacji. Nic lepiej nie działa na podrażnioną skórę jak detoks od: żeli pod prysznic, mydeł w płynie i detergentów zawartych w płynach do naczyń, płynach do płukania tkanin czy proszkach do prania. Podobnie jak w moim przypadku podrażniał mnie szampon i odżywka, przyczyną reakcji kontaktowych mogą być detergenty zawarte w proszku do prania. Kiedy skóra traci barierę hydro-lipidową, nawet składniki potencjalnie niepodrażniające, mogą taką reakcję wywołać. Sprawdza się też zasada: im mniej tym lepiej. Im krótsza jest lista składników INCI (obowiązkowa na każdym kremie czy innym kosmetyku), tym lepiej dla cery. Im mniej używamy różnych produktów do pielęgnacji, higieny i makijażu, tym mniejsze ryzyko, że któryś z nich nas podrażni.