![Fot. Pixabay / [url=https://pixabay.com/en/hospital-labor-delivery-mom-840135/]Parentingupstream[/url] / [url=https://pixabay.com/en/service/terms/#usage]CC0 Public Domain[/url]](https://m.mamadu.pl/28da6ba306c5217b4f5b6ef50413973c,360,0,0,0.jpg)
REKLAMA
„Po czterech dniach pobytu czułam się wypłukana z witamin” – to najdelikatniejszy z komentarzy młodych mam, które wysyłają zdjęcia swoich posiłków z porodówek w ramach nowej akcji społecznej „Dałam życie, umrę z głodu” inicjatywy Lepszy Poród.
Reszta swoje śniadania, obiady i kolacje nazywają obrazowo: breja, syf, żarcie jak ze śmietnika. Kobietom serwuje się głównie pieczywo w najbardziej ubogiej w wartości odżywcze postaci – białego, nierzadko czerstwego chleba. Dodatki? Kawałeczek masła, pół serdelka albo łyżka twarogu lub pół kostki topionego sera.
Do tego zimna herbata z wiadra
Warzywa i owoce? Cząstka pomidora lub jabłko to już prawdziwy rarytas i raczej się nie zdarzają. Z obiadami jest jeszcze gorzej – bywa, że w ogóle nie da się zidentyfikować, co znalazło się na talerzu. Po smaku również ciężko to zgadnąć. O estetyce podania nie ma co wspominać.
Warzywa i owoce? Cząstka pomidora lub jabłko to już prawdziwy rarytas i raczej się nie zdarzają. Z obiadami jest jeszcze gorzej – bywa, że w ogóle nie da się zidentyfikować, co znalazło się na talerzu. Po smaku również ciężko to zgadnąć. O estetyce podania nie ma co wspominać.
„Dla szpitali mało ważne jest dobro pacjenta pod względem jedzenia. Nie przejmują się w tej chwili czy kobieta jest po ciężkim porodzie, czy unieruchomiony mężczyzna po wypadku i operacji potrzebują szczególnej troski pod względem odżywiania. Wszyscy traktowani są jednakowo, czyli według mnie, obojętnie i z ignorancją.” - komentuje sytuację, na oficjalnej stronie akcji Lepszy Poród, technolog żywienia Magdalena Matusiewicz.
Za ten obraz wini bezmyślne podążanie za redukcją kosztów i zamykanie szpitalnych kuchni na rzecz umów z firmami cateringowymi. Wygrywają najtańsze oferty – konsekwentnie o najgorszej jakości posiłków. Serwowane w ich ramach żywienie nie ma nic wspólnego z zaleceniami dietetyków i zaszkodziłoby na dłuższą metę nawet zdrowemu.
W wielu miejscach nie uwzględnia się nawet zaleceń lekarskich odnośnie konkretnej diety z przyczyn zdrowotnych – jedna z mam podzieliła się historią jak ze zdiagnozowaną cukrzycą ciążową, mimo upomnień, otrzymywała takie same posiłki jak inne kobiety. A jadłospis dla świeżo upieczonej mamy jest właśnie dietą specjalnych potrzeb – bogaty w składniki odżywcze, odpowiednio zbilansowanymi z kaloriami ma przywrócić ją do sił i wspomóc procesy laktacyjne.
Ważne jest też przyjmowanie dużej ilości płynów, najlepiej czystej wody, bowiem karmieniu piersią herbata wprost szkodzi. Zawarta w niej teina może niepotrzebnie pobudzać maluszka. Na dodatek działa moczopędnie, a więc odwadniająco.
A może być inaczej
Do organizatorek akcji napływają również zdjęcia emigrantek – chwalą się swoimi posiłkami z Wielkiej Brytani, Norwegii, Szwecji czy Australii. Pierwszy posiłek jest odświętny, a pozostałe również nie pozostawiają wiele do życzenia. Kobieta wybiera z menu to, na co ma ochotę. Szwedzkie flagi włożone uroczyście w kanapki i podane z bezalkoholowym cydrem jabłkowym jako namiastki szampana, mogą u nas trochę śmieszyć.
Do organizatorek akcji napływają również zdjęcia emigrantek – chwalą się swoimi posiłkami z Wielkiej Brytani, Norwegii, Szwecji czy Australii. Pierwszy posiłek jest odświętny, a pozostałe również nie pozostawiają wiele do życzenia. Kobieta wybiera z menu to, na co ma ochotę. Szwedzkie flagi włożone uroczyście w kanapki i podane z bezalkoholowym cydrem jabłkowym jako namiastki szampana, mogą u nas trochę śmieszyć.
Pokazują jednak ogromną przepaść mentalną miedzy tym jak postrzega się wagę przyjścia na świat kolejnego obywatela tam (gdzie nie ma problemów z przyrostem naturalnym), a w Polsce. Zdjęcia smacznych, zdrowych dań z naszego kraju nadsyłane są w symbolicznej ilości.
Na fanpagu „Posiłki w szpitalach”, który dołączył się do akcji Lepszego Porodu jedna z mam podsumowuje z ironią: „Niech cieszą się ci, którzy jeść dostają. Nie otrzymałam żadnego posiłku przez 27 godzin od porodu. Dlaczego? Ponieważ zostałam zarejestrowana po północy, co oznaczało, że w następnej dobie nie należy mi się żaden posiłek!”
Zdjęcia dań z „porodówek” można obejrzeć na fanapege’u Lepszy Poród i stronie www.lepszyporod.pl. Tam również można nadsyłać kolejne, najlepiej oznaczone #dalamzycieumrezglodu. Organizatorki liczą, że rozgłos w okół tego tematu zawstydzi choć część dyrektorów szpitali i zechcą bliżej przyjrzeć się, co podają do jedzenia swoim pacjentkom.