Reklama.
Kiedy nadchodzi najlepszy czas na ojcostwo? Nie jest ono przecież, przynajniej na początku, tak obciążające jak macierzyństwo dla kobiety. Ojciec nie odczuje wielu uciążliwych obaw prześladujących matki ("Czy będę miała dokąd wrócić gdy urodzę”, "Jestem przemęczona w ciąży, wziąć zwolnienie, czy nie...") Bycie tatą, w większości przypadków, ciągle jeszcze stereotypowo kojarzy się ze splendorem wypływającym z pozycji "głowy rodziny" i z niedzielnymi spacerami z wózkiem.
"Co jest wyjątkowego w późnym ojcostwie? – pytam Wojtka, kiedy rozmawiamy o Tosi i o Karolinie. – "Chyba to, że jestem na takim etapie swojego życia, że mogę na dziecku skupić maksymalną ilość uwagi. Nic mnie nie rozprasza, tak jak to było kiedyś. Nie jestem też niewolnikiem firmy, tylko jej właścicielem, a to bardzo podnosi komfort mojego ojcostwa. Kocham Tosię i uwielbiam się nią opiekować. Większość rzeczy robię z myślą o niej.(...) Nie, nie boję się, że gdy ona będzie dorastać, nie dotrzymam jej kroku.(...)Przy pierwszym dziecku, nie czułem potrzeby bycia bliżej. Żałuję, ale tak wtedy czułem."
"– Początki są najtrudniejsze – mówi Filip – Agata wymagała ode mnie tego, żebym przynosił jej małego w nocy do karmienia. W wakacje to jeszcze dawałem radę, ale kiedy zaczęła się szkoła, ledwo byłem w stanie się wyrobić."