![Fot. Pixabay / [url=https://pixabay.com/en/baby-child-father-love-539970/]froot[/url] / [url=https://pixabay.com/en/service/terms/#usage]CC0 Public Domain[/url]](https://m.mamadu.pl/9c98cde83ab41d4898b8bb5446d7a897,360,0,0,0.jpg)
REKLAMA
Już nie traktujemy taty, jako tego "mniej odpowiedzialnego" i nie odpuszczamy z łatwością wszystkich "grzeszków": że puścił dziecko na sankach z tej najwyższej górki, że nie pomyślał, żeby założyć sweterek, nie zapakował dodatkowych pieluch... Niedbalstwo to nie cecha męska, tylko człowiecza, w ogóle. Niedojrzałość to cecha charakteru, niezależna od płci. Tacierzyństwo zmienia w równym stopniu co macierzyństwo.
Udowodnić Ci? No dobrze, najpierw naukowo. Ostatnie badania pokazują, że mózg mężczyzny, który zostaje ojcem, zmienia się tak jak mózg kobiety (aktywowane są niektóre połączenia nerwowe). Tatusiowie, pod wpływem obecności matki i dziecka, często przechodzą również zmiany hormonalne (podniesiony poziom estrogenu, oksytocyny, prolaktyny, obniżony poziom testosteronu). Przeprowadzono eksperyment, który wykazał istnienie "instynktu tacierzyńskiego" – 90% tatusiów, biorących w nim udział bezbłędnie rozpoznało płacz swojego dziecka.
Teraz trochę własnych doświadczeń i obserwacji. Będąc blisko w związku, łatwo zauważyć zmiany zachodzące pod wpływem różnych przeżyć i sytuacji w najbliższej osobie. Rodzicielstwo, jako zmiana "na stałe" wpływa na nas nieodwracalnie i chyba tylko "wyjątkowo oporne egzemplarze" nie poddają sie choćby kilku zmianom (na lepsze).
1. Poczucie humoru – Masz dzieci? Musisz mieć poczucie humoru. Jeśli wcześniej byleś gburem i mrukiem, szybko zorientujesz się, że rodzicielstwo stwarza wiele sytuacji, w których często jedynym rozsądnym rozwiązaniem i ostatnią deską ratunku jest zachowanie zimnej krwi i obrócenie ich w żart. Tylko teraz zrozumiesz te niekontrolowane wybuchy śmiechu w środku nocy (z przemęczenia), gdy właśnie kolejny raz odłożyleś niemowlę do łózeczka, a elektroniczna niania bezdusznie daje znać: "Nie śpi i chce z powrotem".
2. Cierpliwość – Ciągle się jej uczymy, razem... Cóż, nie wiedziałeś wcześniej, że mały człowiek wymaga jej aż tyle... Im dłużej jesteś Tatą, tym paradoksalnie więcej jej masz. Doświadczenie uczy Cię jakich reakcji unikać, żebyście oboje – Ty i dziecko – mogli lepiej się poznać i zrozumieć, otworzyć na siebie. Wiesz, że mały człowiek potrzebuje przede wszystkim Twojego czasu i opanowania. Powoli zaczyna Ci się klarować to jak wielkim wysiłkiem i ciężką pracą jest wychowanie.
3. Czułość – Wcześniej okazywałeś ją tylko ukochanej. Nie interesowały i nie wzruszały Cię dzieci, teraz chętniej wchodzisz z nimi w interakcje, zagadujesz i zwracasz uwagę na to, jakimi opiekunami są ich rodzice. Potrafisz zareagować gdy Twoim zdaniem dziecku dzieje się krzywda. Rozczulasz się nad własnym maluchem, pierwszym uśmiechem, krokiem i tak samo jak ja, czekasz na pierwsze słowo.
4. Kreatywność – Tacierzyństwo ją po prostu wymusza. "Pobaw się ze mną lalką Barbie" – mówi córka, nie pozostawiając Ci wyjścia. Może i myslisz, że to głupie, na poczatku się wstydzisz, ale w końcu bez problemu wchodzisz w rolę plastikowej blond piękności. Ostatecznie okazuje się, że to calkiem niezła zabawa!
5. Priorytety i wartości – Od momentu, kiedy dowiedziałeś się, że będziesz tatą, zaczynasz jeszcze mocniej podporządkowywać swoje życie naszej przyszłości. Nasze bezpieczeństwo jest dla Ciebie najważniejsze. Od wyboru szpitala, po wózek i fotelik samochodowy, chcesz, żebyśmy mieli, to co najlepsze. Bardzo mocno odczuwasz, czym dla Ciebie jest rodzina.
6. Powrót do dzieciństwa – To bardzo przyjemna zmiana. Znów możesz budować z klocków LEGO, chodzić do kina na filmy animowane... Oprócz tego, ze wspaniale wzmacniasz swoje relacje z dzieckiem, odkrywasz doskonałą metodę relaksu po ciężkim dniu pracy.
Nie jesteśmy idealnymi matkami i ojcami, ale i w tej dziedzinie możemy się przecież stale uczyć i rozwijać. Dobre, szczerze przeżyte rodzicielstwo zmienia kobietę i mężczyznę w lepszego człowieka, otwiera na emocje, daje wiedzę, która już w nas pozostanie. No i jeszcze, pozwala nam zauważyć, ze może jednak tak bardzo się od siebie nie różnimy...