
Na przykład taka sytuacja. Po rozwodzie on i ona mają pełnię praw rodzicielskich nad córką, ale na co dzień dzieckiem ma opiekować się matka. Sąd uregulował częstotliwość i czas trwania wizyt córki u ojca. Nic nadzwyczajnego, takich rozstrzygnięć są w Polsce tysiące. Na ferie zimowe córkę zabiera ojciec. Umawia się z byłą żoną na tydzień. Po tygodniu dziecko nie wraca do matki. Ojciec odmawia tłumacząc, że mała woli na stałe być z nim.
To nie jest jakaś jednostkowa i wyjątkowa historia znaleziona w internecie. Takich sytuacji są setki i tysiące. Nie działają nawet postanowienia sądu o tzw. odbiorach kuratorskich. Jeśli dziecko płacze i nie chce opuścić rodzica, to raczej nikt siłą malucha nie będzie wynosił. Wszystko pod płaszczykiem dobra dziecka. Historie trochę idealne dla prasy bulwarowej, więc nic dziwnego, że z można ich tam znaleźć bez liku.
I nie zawsze ktoś jest tym złym, a ktoś dobrym rodzicem. Nieraz obydwoje są dobrzy — kochają syna/córkę najmocniej na świecie i po prostu nie wyobrażają sobie, aby mieli mieć z nim kontakt w jakiś odgórnie wyznaczonych godzinach, czy dniach tygodnia. Każdy uważa, że umie wychować lepiej niż druga strona, a warunki u niego są do tego doskonałe.
Obserwacja praktyki działania prokuratur wskazuje, że organy ścigania nie znajdują podstaw do postawienia rodzicowi ukrywającemu i niewydającemu dziecka wbrew orzeczeniu sądowemu zarzutu (...) jeżeli posiada on pełnię władzy rodzicielskiej. Przy czym podkreślenia wymaga, że ingerencja we władzę rodzicielską wymaga przeprowadzenia długotrwałego postępowania sądowego. Często też z uwagi na długi czas ukrywania i izolowania dziecka od drugiego rodzica sądy decydują się na powierzenie władzy rodzicielskiej rodzicowi uprowadzającemu, uwzględniając silne więzi dziecka z tym rodzicem.
Obserwuję, że wykorzystując tę praktykę orzeczniczą, coraz częściej rodzic świadomie decyduje się na długotrwałą izolację dziecka od drugiego rodzica. aby stać się pierwszoplanowym opiekunem u którego pozostanie dziecko. Czytaj więcej
Dziecko zapomina wtedy, że ten drugi rodzic istnieje. Znamy przypadki, gdy dziecku wmawiano, że drugi rodzic go nie kocha, nie chce go, albo wręcz że nie żyje. Zdarza się, że rodzice każą posługiwać się innym imieniem i nazwiskiem by utrudnić drugiemu rodzicowi znalezienie dziecka. To jest nie tylko dramat rodziców, ale przede wszystkim dramat dziecka, które żyje w olbrzymim napięciu psychicznym. Taka sytuacja może wywołać szkodę psychiczną na całe życie. Czytaj więcej
Nie da się zapobiec “porwaniu rodzicielskiemu”, bo wtedy samemu człowiek staje się porywaczem. Jednym skutecznym sposobem jest fizyczne ograniczenie kontaktów z drugim rodzicem, a tym właśnie jest porwanie. Problemem zajmuje się m.in. Fundacja Itaka, która radzi, aby zawsze, gdy nie wiadomo gdzie jest dziecko zgłaszać to na policji jako zaginięcie. Policjanci muszą przyjąć, to zgłoszenie natychmiast i podjąć wszelkie działania, aby sprawdzić, czy z dzieckiem nie dzieje się nic złego.