
Nikogo już nie dziwi, że dzieci mają konta na Facebooku. Moja koleżanka powiedziała ostatnio, że jej 9-letni syn poprosił ją o założenie konta na fejsie. Nieszczególnie ją to zdziwiło, bo takie prośby padały już wcześniej. “Mamo, inni mają fejsa”, “Załóż mi konto, bez tego nie istnieje w szkole”.
1. Kontakt z rówieśnikami z różnych grup społecznych - w portalach społecznościowych szukamy ludzi podobnych do nas, z tym samym hobby, z podobną pasją i problemami. Szukamy wsparcia i miłości wtedy, gdy w realnym świecie mamy jej za mało.

1. Brak filtra - niestety większość dzieci nie wie, że internet może niszczyć emocjonalnie i życiowo. Nastolatki nie są w stanie przewidzieć konsekwencji swoich zachowań w wirtualnym świecie. Nie zdają sobie sprawy, że ich zdjęcia, często kompromitujące i poniżające zostaną już na zawsze w sieci. Zresztą, to samo dotyczy rodziców, którzy nie zważając na prawo ich dzieci do prywatności umieszczają w internecie zdjęcia z pierwszej kąpieli, wakacji nad morzem, siusiania do nocnika czy gołych bobasów.
Jedną z rzeczy, która niesamowicie mnie irytuje (a nawet mocno wkurza) jest to, kiedy słyszę “internet to zło”, “internet nie jest dla dzieci”, “internet zabija kreatywność” i tak dalej. Wiecie co jest tak denerwujące? To, że to świetna wymówka! Wymówka, tak właśnie! To sposób dla tych ludzi, którzy albo nie potrafią poradzić sobie z technologią - więc lepiej powiedzieć, że to złe i dla tych, którzy nie radzą sobie z dziećmi i nie potrafią wyznaczać im zasad.