Żyjemy w wolnym kraju. Mamy prawo do własnych przekonań politycznych, swobody myślenia i działania. Czego nie wolno? Na pewno łamać prawa i ograniczać wolności drugiego człowieka. Tyle, w teorii. W praktyce jeśli nie zgadzasz się z cudzymi poglądami, grozi ci nawet śmierć.
Szczepienia zawsze burzą krew
Szczególnie mocno zapalnym punktem wśród rodziców jest sprawa szczepień. Przekonała się o tym ostatnio blogerka Joanna Jaskółka. Kobieta napisała na swoim profilu na Facebooku „Matka jest tylko jedna”, co myśli o szczepieniach. A uważa, że są dobre, potrzebne i chroniące przed groźnymi chorobami zakaźnymi. Kto nie szczepi, jest bezmyślny.
Na kobietę posypały się gromy. Wpis blogerki udostępniło między innymi Stowarzyszenie STOP NOP, jedna z najbardziej znanych organizacji skupiających rodziców sceptycznych wobec szczepień. Tzw. antyszczepionkowcy w niezbyt eleganckich komentarzach pisali, co na jej temat myślą. Grozili jej też, że STOP NOP, ma „ją na celowniku”. Dalej było bardziej dosadnie - "(...)a w tym lesie łatwo Cię można znaleźć i je***ć w ten głupi brzuch z bękartem w środku.".
Ale czy rzeczywiście ma? Justyna Socha, twarz organizacji bije się w pierś i zapewnia, że ani ona ani stowarzyszenie, nie miało z tymi wpisami nic wspólnego. - Nie brałam udziału w tej dyskusji, bo już po pierwszym wpisie zostałam zablokowana. A skoro się nie mogłam udzielać, to też dyskusji nie śledziłam – tłumaczy Socha. - Zastanawiam się nawet, czy ktoś się pod nas celowo nie podszył, by nam zaszkodzić i przedstawić w negatywnym świetle – dodaje.
Stowarzyszenie STOP NOP na swojej stronie na FB oficjalnie przeprosiło, za dyskusje i obrażające epitety, które podczas niej padły. W mailu przysłanym właśnie do redakcji przez stowarzyszenie czytamy, że wystąpili do Joanny Jaskółki z prośbą o ujawnienie nazwisk osób, którzy ją obraziły. STOP NOP zapowiada także złożeniem doniesienia do prokuratury. Zarówno na tych, którzy obrazili blogerkę jak i na nich samych. Bo takich wpisów w tej dyskusji nie brakuje.
Salony i internet znacznie się różnią
Ja rozumiem, że internet to nie uniwersytet, ani nie Wersal czy Klub Inteligencji Katolickiej, ale pewien poziom dyskusji obowiązuje. Nie można ani grozić ani obrażać bo to jest sprzeczne nie tylko z dobrymi obyczajami, ale przede wszystkim zabronione przez polskie prawo karne. Czy szczepionki, kolczyki czy miejsca, do których nie wolno zabierać dzieci to tematy aż tak kontrowersyjne i drastyczne, żeby aż grozić śmiercią kobiecie, która ma poglądy inne niż my? Ale zgodne z tym, co myśli ponad 90 proc. społeczeństwa – bo aż tylu rodziców szczepi w Polsce dzieci.
Zresztą po co prowadzić bitwy aż do krwi i próby przekonania nieprzekonywalnych do tego, że moja racja „jest bardziej mojsza niż twojsza” Po nic – zwykła sztuka dla sztuki. Swoich poglądów ludzie nie zmieniają przecież tylko dlatego, że ktoś im powie, że nie mają racji. Ba, nawet wtedy, a może przede wszystkim wtedy, gdy ktoś im wyzwie od "pasożytów", "bezmyślnych", "debili" czy "idiotów.".
Pojawia się tutaj też wątek cyberbezpieczeństwa. - Postrzegamy je już nie tylko przez pryzmat technologii, ale również poprzez zachowanie użytkowników. I to nie tylko tych, którzy siedzą przed konkretnym komputerem. Ale też tych, którzy kontaktują się z nimi - mówi Daniel Grabski, doradca ds. cyberbezpieczeństwa w Microsoft.
Poziom internetowych dyskusji to od dawna gigantyczny problem. Poczucie anonimowości pozwala wyrzucać w nim na innych swoje żale. Frustraci i inni, żeby nie powiedzieć, popaprańcy, kopiąc i obrażając innych, poprawiają sobie samopoczucie cudzym kosztem. Bez znieczulenia i ani chwili refleksji nad tym, że się komuś po prostu robi krzywdę. Również podczas dyskusji na MamaDu szczepienia wywołały burzę wśród zwolenników szczepionek oraz ich przeciwników.
Na własne życzenie? Będę może w mniejszości, ale nie uważam, że blogerka umieszczająca taki wpis jest całkowicie bez winy. Oczywiście nie pochwalam gróźb i nic, co tam się znalazło, ani w jakimkolwiek innym miejscu , nie jest podstawą do tego, żeby grozić jej śmiercią i jej nienarodzonemu dziecku.
Ale chyba naiwnością byłoby, gdyby ktoś uważał, że pisząc, iż ci, którzy nie szczepią są bezmyślni, nie wkłada kija w mrowisko. Bo tak naprawdę nie zawsze to, co wydaje się oczywiste na pierwszy rzut oka, takie jest.
Nie szczepiłam dziecka przez pierwszy rok jego życia. I co, jestem pasożytem społecznym? Czy "bezmyślni tak, że aż ręce opadają" są lekarze, którzy tak zdecydowali mając na względzie problemy zdrowotne mojego syna?
Nie szalejmy z opiniami o antyszczepionkowcach. Tych, którzy nie szczepią dzieci z przekonania, którzy podają im do jedzenia rozcieńczone mleko kozie i leczą "witaminą C lewoskrętną" jest w Polsce garstka. W naszym kraju co roku przychodzi na świat ok. 400 tys. dzieci. Z tego ok 5 tys. jest nieszczepionych (dane Sanepidu). Pewnie co najmniej połowa z powodów zdrowotnych.
Nie podoba mi się także to, że blogerka pisze o nieszczepiących rodzicach źle, ale nie daje im prawa do dyskusji zasłaniając się ciążą. Oczywiście, rozumiem, że ważne dla niej jest dziecko i chce o nie przede wszystkim dbać, ale w takim razie po co zapuszcza się w niebezpieczne okolice? Moim zdaniem będąc z dzieckiem, człowiek nie zapuszcza się tam, gdzie można dostać, a raczej wybiera bezpieczną drogę.
Starałam się problem szczepienia/nieszczepienia dzieci pozostawić wyłącznie waszej decyzji, i mimo że kilka razy ręce mi opadały, widząc zaciekłą walkę antyszczepionkowców, którzy, jedyne co mieli na swoją obronę, to dawno obalone badania Walkefielda, zagryzałam język, żeby się powstrzymać. Niemniej to już jest -najpierw koklusz, teraz odra zbiera żniwo. Niedługo pojawią się kobiety w ciąży z różyczką. A jeszcze przed nimi kilka ofiar tężca. Bo przecież nawet jeśli będzie chodził w szklanej kuli, o ona kiedyś pęknie i dziecko się skaleczy.
Tak przy okazji - pasy bezpieczeństwa w samochodzie tez mogą zabić, też mogą być niebezpieczne. Ale chyba wszyscy się zgodzą, że bezpieczniej jechać w pasach niż bez, prawda?
PS. Komentarze, wiecie jakie, mogę zmoderować. Jestem w ciąży i nie zamierzam się denerwować czyjąś bezmyślnością. Bo to jest bezmyślność. Nie szczepiąc - narażasz inne dzieci. I to przestaje być zabawne.Czytaj więcej