
Reklama.
Chłopiec, który cierpi na ciężką i niezdiagnozowaną jak dotąd chorobę mózgu, został odłączony od sprzętu, mimo licznych protestów i zaangażowania samego papieża Franciszka. Rodzice Alfiego przegrali wszystkie sprawy w brytyjskich i europejskich sądach. Do ostatniej chwili walczyli o podtrzymanie życia swojego dziecka.
Alfie Evans, o którym pisaliśmy już w lutym, otrzymał nawet włoskie obywatelstwo i specjalną wizę dyplomatyczną, które miały pozwolić mu na transport do Rzymu. Nie dopuścił do tego sąd i lekarze szpitala Alder Hey w Liverpoolu, którzy w poniedziałek wieczorem, po konsultacjach z rodzicami, zdecydowali o odłączeniu dwulatka od respiratora.
Tom Evans, ojciec chłopca, poinformował we wtorek rano na Facebooku, że jego syn od dziesięciu godzin oddycha samodzielnie. – Mój syn jest wciąż żywy po ponad 10 przerażających, straszliwych godzinach – napisał. Wszystkich zainteresowanych losem Alfiego prosi o modlitwę. Mężczyzna poinformował też, że chłopcu podawany jest tlen.
Nie wiadomo jak długo chłopiec przeżyje bez wsparcia specjalistycznego sprzętu. Szpital na razie nie wydał oświadczenia w tej sprawie, a wszystkie informacje na temat stanu zdrowia 2-latka pochodzą od rodziców i są przekazywane przez media społecznościowe.
Sam Papież Franciszek za pośrednictwem Twittera ponowił apel o ocalenie życia chłopca. – Poruszony modlitwami i ogromną solidarnością okazaną Alfiemu Evansowi ponawiam mój apel, aby usłyszano cierpienia rodziców i zapewniono im możliwość poszukiwania nowych form leczenia – napisał Ojciec Święty.
Może cię zainteresować także: Wzięli ślub, choć on był ciężko chory. Była żoną zaledwie 10 godzin. Film, który poruszył miliony ludzi
Źródło: Onet