Walka o ewakuację matki z noworodkiem ze Szpitala Bielańskiego. Policjanci pilnują rodziny 24 h na dobę
Redakcja MamaDu
19 kwietnia 2018, 15:49·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 kwietnia 2018, 15:49
W Szpitalu Bielańskim w Warszawie policjanci pilnują rodziny noworodka. Funkcjonariuszy wezwać miała jedna z lekarek pracujących w szpitalu. Wszystko dlatego, że rodzice najpierw odmówili podania dziecku obowiązkowych szczepień, a później antybiotyku – poinformowała Justyna Socha.
Reklama.
Policjanci pojawili się w szpitalu w środę wieczorem.
– Co absurdalne, zaprzeczano, że ojciec jest ojcem dziecka, nie chcąc go wpuścić na oddział. Nie chciano mu udzielić informacji, gdzie jest matka z dzieckiem, tłumacząc, że przebywa w obecności pani aspirant i jest bezpieczna. Ostatecznie łaskawie zgodzono się na obecność w nocy przy rodzinie – napisała na Facebooku Justyna Socha, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP, która jest w kontakcie z rodzicami.
Zgodnie z informacjami udostępnionymi przez Sochę, funkcjonariusze pilnują rodziny 24 godziny na dobę. Nawet w nocy dyżurują pod salą, w obawie, że rodzice mogą próbować opuścić szpital. Powodem wezwania policji miała być odmowa podania dziecku szczepień oraz podania antybiotyków.
– Noworodkowi zostały podane dwa antybiotyki. Powodem miało być rzekomo wysokie CRP u dziecka, którego to wyniku nie pokazano rodzicom, mimo prośby i ich świętego prawa do wglądu w dokumentację medyczną dziecka oraz prawa do informacji. Odmówiono wykonania ponownego badania. Badania pokazano po interwencji przedstawicieli STOP NOP i zagrożeniu obciążeniem szpitala kosztami opieki prawnej – poinformowała Socha.
"Cyrk na kółkach"
Nieco więcej światła na sprawę rzuca Paweł Skutecki, poseł z ramienia Kukiz'15. – Uporządkujmy: rodzice odmówili szczepień, podania Wit K. Szpital wezwał policję i złożył pismo do sądu. Dziecko na serio wymaga antybiotykoterapii, rodzice się oczywiście zgodzili. Nie chciano wpuścić ojca do dziecka (rodzice nie są małżeństwem), podważano jego ojcostwo mimo potwierdzenia przez matkę. Cyrk na kółkach – napisał Skutecki na Facebooku.
Internauci zorganizowali zbiórkę na ewakuację matki z noworodkiem ze szpitala i umieszczenie rodziny w prywatnej placówce medycznej. W ciągu kilku godzin udało się zebrać wymaganą kwotę, jednak policja i sąd nie wydali zgody na opuszczenie placówki przez rodzinę.
– Stan na teraz: rodzice są z dzieckiem, pilnuje ich dwóch uzbrojonych policjantów, nie mogą opuścić (zmienić) szpitala, bo jest decyzja sądu (w zabezpieczeniu) o hospitalizacji i diagnostyce dziecka. Rodzice mają adwokata, mają wsparcie wielu ludzi – poinformował poseł w czwartkowe popołudnie.
Głos w sprawie zabrał także ojciec dziecka. – Dziękuję za wszelką pomoc! To w jakim tempie udało się zebrać pieniądze jest dla mnie mega budujące i podnoszące na duchu! Sytuacja mimo wszystko nie uległa znacznej poprawie. Pozwolono mi widzieć się z partnerką i córką (wciąż pod nadzorem policji) jednak w dalszym ciągu zabrania się nam zmiany miejsca pobytu mimo braku jakichkolwiek przeciwwskazań medycznych. Szpital zasłania się postanowieniem sądu, w którym rzekomo zostałem pozbawiony praw decydowania o swoim dziecku. Nikt nie jest w stanie mi tego wytłumaczyć – napisał pan Wojciech.
Sprawa w sądzie
– Przedwczoraj (w środę) w godzinach popołudniowych, w związku z konfliktem zaistniałym pomiędzy personelem medycznym szpitala a opiekunami dziecka, na miejsce została wezwana policja. Z informacji przekazanej przez szpital wynikało, że dziecko wymagało dalszej hospitalizacji, z czym nie zgadzali się opiekunowie małoletniej. Policjanci przebywali w szpitalu do wczoraj, do czasu zapoznania opiekunów z odpisem postanowienia sądu. O sprawie został poinformowany Sąd Rejonowy Wydział Rodzinny i Nieletnich – poinformowała w piątek nadkom. Elwira Kozłowska z V Komisariatu Policji w Warszawie.
Skontaktowaliśmy się także z władzami szpitala, jednak na razie nie informują o szczegółach zajścia, choć potwierdzają, że do takiej sytuacji doszło. Wciąż czekamy na oświadczenie dyrekcji placówki.