Panowie kochają nas bezgranicznie, a jakże! Wykazują się ogromną cierpliwością i spolegliwością. I choć z reguły przymykają oko na pewne nasze zachowania, to zdarza nam się doprowadzić ich do szału. Co najbardziej irytuje facetów w związkach?
1. Wiecznie na diecie
Na zakupach kupujemy głównie zdrową, niskokaloryczną żywność, z dezaprobatą patrzymy na te wszystkie przekąski, które oni wrzucają do koszyka. Nadchodzi wieczór… rach-ciach i pal licho dietę! Oglądasz film i jesz z nim te chipsy, popijasz piwem. Ale to się nie liczy, przecież cały dzień trzymałaś fason.
Facetów wkurza też nasze zachowanie w restauracji. Co zamawiasz? Oczywiście sałatkę! A on karkówkę z frytkami lub inne syte danie. Ściubisz tę swoją zieleninkę, by za moment zapytać „dasz spróbować?” – mmm dobre, nie zdąży się obejrzeć, a już pochłonęłaś połowę jego porcji. Plus dla nas jest taki, że podobno kradzione nie tuczy!
2. Zamiłowanie do porządku
Wypominamy każdą porzuconą gdziekolwiek skarpetkę, zaschnięty kubek po kawie. Wyciągnięte ze zmywarki naczynia powinny zostać odłożone do szafki zgodnie z jedyną słuszną, obmyśloną przez nas strategią. Wydaje Ci się, że te poduszki na kanapie są tak po prostu rozrzucone? Nic bardziej mylnego! I lepiej zapamiętaj ich ułożenie zanim zalegniesz na parę godzin przed telewizorem. Nieustannie poprawiamy, przesuwamy, przestawiamy, zmywamy i wymagamy, bo było po naszemu. Faktycznie koszmar, macie rację, panowie!
3. Szajba na punkcie…
Ho-ho! Butów? Torebek? Kolczyków? Apaszek? Bielizny? Każda kobieta totalnie traci głowę z powodu swoich fanaberii. Szaleństwo na punkcie danej części garderoby skutkuje niestety ciągłym debetem i niebezpiecznie zmniejszającą się powierzchnią mieszkania, wolną od naszych „skarbów”. Niestety, faceci nigdy tego nie zrozumieją i mogą albo się wkurzać, albo… użyczyć swojej karty kredytowej.
4. Odstawianie królewny
Królewna nie potrafi decydować. Na pytanie czy ma ochotę na kino odpowiada – nie wiem. Cokolwiek facet by nie zrobił, nigdy nie będzie w pełni usatysfakcjonowana. Bezpośredniość? Zapomnij! Facet czuje, że coś nie gra, dopytuje, a księżniczka odpowiada – w porządku/domyśl się. W ogóle najlepiej, jakby facet ją czymś zaskoczył, ale czymś takim spektakularnie spektakularnym. Bilety do Paryża byłyby ok.
Mężczyźni nie znoszą naszych fochów, tupania nóżką lub dłubania w nosie ze znudzoną lub zażenowaną miną. Najgorsze jest to, że czasem mimo najszczerszych chęci z każda z nas zamienia się w taką księżniczkę…
5. Perfumeria w łazience
Co gorsza – to nie ma nic wspólnego z szaleństwem na punkcie butów! Kosmetyki to zupełnie inna kategoria. Wszystkie półki w łazience muszą być zastawione szamponami, odżywkami, balsamami do ciała, kremami do rąk, stóp, pod oczy, na dzień, na noc, na wypryski, na przebarwienia, na sińce. I gdzieś w tym wszystkim, na skraju półeczki stoi pianka do golenia dla mężczyzn…
6. Wielogodzinne pogaduchy
Z matką, babką, ciotką Jolką, koleżanką z pracy, przyjaciółką z Londynu. Z perspektywy faceta są to bzdurne rozmowy o niczym, a dla nas? Bardzo ważne rozmowy o życiu, często z elementami konsultacji w sprawach niecierpiących zwłoki. Jak tylko zakończymy rozmowę telefoniczną, natychmiast musimy wejść na fejsa – a nuż Kaśka wrzuciła kolejne, kompromitujące zdjęcie, które można by omówić…
7. Szukanie podstępu
Faceci z reguły komunikują się krótko i zwięźle, ale my musimy każdą wypowiedź przeanalizować i rozbić na atomy. Usilnie szukamy drugiego dna, podtekstu, choćby drobnej aluzji. Dlaczego? Bo same w ten sposób rozmawiamy z nimi.
W tej kategorii mieszczą się też nasze reakcje na komplementy, ponieważ zawsze wydaje nam się, że mężczyźni kłamią. Ile razy odpowiedziałaś po prostu „dziękuję”, gdy facet powiedział, że ładnie wyglądasz, że ta sukienka jest ekstra? Nic dziwnego, że z czasem słyszymy tych komplementów coraz mniej…
8. Wymuszanie celibatem
Najgorsze co może być – używanie seksu jako karty przetargowej do wymuszania czegokolwiek. Stosujemy tę metodę na różne sposoby. Czasem za karę, bo partner nas zdenerwował i chcemy zrobić mu na złość. Innym razem planujemy dla faceta noc pełną atrakcji tylko po to, by następnego dnia (lub zaraz po seksie!) namówić go na spełnienie kolejnej naszej fanaberii. Absolutnie nie fair!