Niedojrzały układ oddechowy wcześniaków jest podatny na zakażenia, prowadzące do groźnych infekcji. Szczególnie niebezpieczny jest wirus RS. U wcześniaków infekcje z powodu zakażenia tym wirusem znacznie częściej mają ciężki przebieg i w wielu przypadkach kończą się pobytem w szpitalu. O tym, dlaczego RSV to groźny przeciwnik dla wcześniaków, a także o prawdach i mitach na temat RSV oraz immunoprofilaktyki opowiada pediatra, neonatolog dr Krystyna Bober-Olesińska.
Okres noworodkowy, niemowlęcy, ale też późniejsze lata w przypadku dzieci urodzonych przed 37 tygodniem ciąży, to zwykle czas wzmożonych infekcji dróg oddechowych. Szczególnie niebezpieczny jest wirus RS, bo infekcje, które wywołuje znacznie częściej mają ciężki przebieg i w wielu przypadkach kończą się pobytem w szpitalu.
Na szczęście można zapobiegać ciężkiemu przebiegowi zakażeniom RSV.
Czym jest wirus RS i jak można się przed nim chronić? O tym mówi dr Krystyna Bober-Olesińska, specjalistka pediatrii i neonatologii ze Szpitala w Międzylesiu w najnowszym odcinku podcastu "Ważne, żeby było zdrowe".
– Należy do dużej grupy wirusów, które wywołują choroby dróg oddechowych. Charakteryzuje się tym, że wywołuje choroby górnych i dolnych dróg oddechowych, dlatego jest taki groźny dla pacjentów z grup ryzyka – mówi o wirusie RS ekspertka.
– Wirus RSV ma taką właściwość, że zakaża kolejne komórki nabłonka oddechowego niszcząc je i niszcząc aparat rzęskowy, który służy do usuwania wydzieliny. Ponadto te komórki zlepiają się w syncytia, stąd nazwa wirusa RSV i te konglomeraty złuszczonych komórek zatykają drogi oddechowe, a biorąc pod uwagę ich niewielką średnicę, powoduje to bardzo duże problemy w oddychaniu. Wirus RSV daje więcej wydzieliny, która jest trudniejsza do odkrztuszenia, a towarzyszy temu często skurcz dróg oddechowych i objawy świstu oddechowego – wyjaśnia mechanizm zakażenia RSV.
Jak dodaje, takie zaburzenia dróg oddechowych, w przypadku przedwcześnie urodzonych dzieci są szczególnie groźne i mogą być przyczyną ponownych bezdechów.
Przed wirusem RS możemy próbować się chronić m.in. przestrzegając zasad higieny, izolując chorych i unikając zatłoczonych miejsc, gdzie łatwiej o zakażenie, ale statystyki są nieubłagane. 60 proc. dzieci do ukończenia pierwszego roku życia zachoruje na infekcję wywołaną RSV, a do końca 2. roku życia najprawdopodobniej wszyscy mamy kontakt z wirusem RS.
Jak wyjaśnia ekspertka, u dzieci starszych, u dorosłych, zwykle mamy do czynienia z łagodną infekcją górnych dróg oddechowych, która może przebiegać jako katar, gorsze samopoczucie, pokasływanie.
To prowadzi do wielu mitów na temat RSV. Jeden z nich mówi o tym, że to łagodna choroba, której nie należy się obawiać. Nie jest to prawdą, bo u dzieci poniżej 1. roku życia, a zwłaszcza poniżej 6. miesiąca, zaś szczególnie u dzieci urodzonych przedwcześnie, wirus ten może stanowić bardzo poważne zagrożenie dla zdrowia, a u niektórych dzieci nawet życia.
Kolejny mit mówi o tym, że jak ktoś raz zachorował, to więcej nie zachoruje.
– Niestety nie jest to prawda i przebycie raz zakażenia RSV nie daje trwałej odporności. Można więc chorować wielokrotnie – wyjaśnia dr Krystyna Bober-Olesińska.
Stąd potrzeba dodatkowej ochrony dla szczególnych grup ryzyka w postaci immunoprofilaktyki, czyli podawania gotowych przeciwciał.
Immunoprofilaktyka to gotowe przeciwciała przeciw wirusowi RS, immunoglobuliny humanizowane, przygotowane do podawania dla noworodków. Nie jest to więc – jak wyjaśnia ekspertka – szczepienie. W sezonie epidemicznym profilaktyka wymaga podawania przeciwciał co miesiąc, a dziecko może dostać maksymalnie pięć dawek w czasie sezonu epidemicznego od września do marca.
– Są szczególne grupy noworodków które możemy skuteczniej chronić przed wirusem RS. To noworodki urodzone przed 33. tygodniem ciąży, gdy od momentu urodzenia do rozpoczęcia stosowania leczenia nie minie więcej niż pół roku, wszystkie noworodki urodzone przed 29. tygodniem ciąży, wszystkie noworodki u których rozpoznana zostanie dysplazja oskrzelowo-płucna, czyli przewlekła choroba układu oddechowego, dzieci urodzone do 35. tygodnia z masą urodzeniową do 1,5 kg, noworodki z wrodzonymi ciężkimi wadami serca – wyjaśnia dr Krystyna Bober -Olesińska.
Program immunizacji prowadzą ośrodki neonatologiczne i kardiologiczne w całej Polsce. Ich listę, można znaleźć na stronie Fundacji Koalicja dla wcześniaka. Lekarz prowadzący, neonatolog, kieruje wniosek do konsultanta krajowego i ten decyduje o kwalifikacji dziecka do programu bezpłatnej immunizacji.
– Idealnie jest podać pierwszą dawkę tuż przed wyjściem wcześniaka ze szpitala do domu. W okresach dużego nasilenia choroby i u dzieci z ekstremalnie niską masą urodzeniową staramy się podać pierwszą dawkę już w momencie wyjęcia dziecka z inkubatora – tłumaczy pediatra.
Istotne jest podawanie gotowych przeciwciał także w 2. sezonie życia dzieci ze szczególnych grup ryzyka m.in. tych z dysplazją oskrzelowo-płucną czy hemodynamicznie istotnymi wadami wrodzonymi serca. Infekcja o ciężkim przebiegu może znacznie pogorszyć stan zdrowia takiego malucha, ale też np. uniemożliwić zaplanowaną operację kardiologiczną
Dr Krystyna Bober-Olesińska podkreśla, że program immunoprofilaktyki przynosi korzyści dla zdrowia małych pacjentów, oszczędzając im groźnych infekcji i ryzyka hospitalizacji. – Zachorowanie na RSV cofa rozwój płuc, który udało się osiągnąć – przestrzega i dodaje, że dzięki immunoprofilaktyce zmniejsza się też ryzyko rozwinięcia późnych powikłań.
To korzyści także dla rodziców, którzy nie musza mierzyć się ze stresem, z chorobą zagrażającą zdrowiu i życiu ich dziecka, ale też nie biorą zwolnienia z pracy na czas pobytu malucha w szpitalu. To też korzyść dla systemu ochrony zdrowia.
– To ogromne korzyści dla wszystkich. Nie zdajemy sobie sprawy jakie są następstwa wirusa RSV. To sytuacja zagrożenia życia, czasem konieczność przyjęcia do oddziału intensywnej terapii, ale też długofalowe następstwa, które mogą wystąpić, m.in. świszczący oddech, wpływ na częstość występowania astmy. Chodzi też o obciążenie systemu ochrony zdrowia koniecznością hospitalizacji. W sezonie całe oddziały pediatryczne są zaangażowane w leczenie dzieci z ciężkim przebiegiem RSV. Koszt dla systemu ochrony zdrowia jest ogromny – wskazuje ekspertka.
Dlatego jak przekonuje, warto zapobiegać zakażeniom RSV i stosować immunoprofilaktykę.
MATERIAŁ REKLAMOWY
Artykuł powstał we współpracy Fundacji Koalicji dla Wcześniaka