Jak walczyć domowymi sposobami z podwyższoną temperaturą u dziecka? Fakty i mity na temat gorączki
Dawid Wojtowicz
29 stycznia 2019, 09:42·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 stycznia 2019, 09:42
Wszystko zmienia się o 180 stopni. Dziecko zaczyna się inaczej zachowywać – denerwuje się, marudzi, nie chce jeść. Przystawiamy dłoń do czoła – rozgrzane. Niechybnie sięgamy po termometr. Robimy pomiar i już znamy przyczynę tej zmiany – temperatura jest podwyższona. Na wieść o tym wielu rodziców reaguje dużym stresem.
Reklama.
Dla części z nich to naprawdę duży powód do niepokoju, żeby nie powiedzieć rozpaczy. Mimo wszystko trzeba sobie uświadomić dwie rzeczy. Po pierwsze, nie taki diabeł straszny jak go malują. A po drugie, nie jesteśmy w tym same – każda mama wcześniej czy później staje przed takim wyzwaniem, bo nie ma chyba na świecie dziecka, którego temperatura ciała nagle nie poszybowała w górę.
Z gorączką dziecka trzeba zmierzyć się od strony psychologicznej, ''wchodząc przede wszystkim w buty dziecka''. Pociecha, której skoczyła temperatura, jest bowiem rozdrażniona, marudna i skłonna do płaczu. I też przeżywa spory stres. Potrzebuje więc pocieszenia i uspokojenia, że wszystko będzie dobrze. Jak pokazuje poniższy film, mamy mają bardzo różne sposoby, jak podnieść na duchu swoje chorujące dzieci.
Na tej wojnie nie ma dobrych czy złych pomysłów – przytulanie, czytanie bajek, masaż, krótko mówiąc wszystko, co służy psychice dziecka, co chociaż na chwilę przywróci mu uśmiech na twarzy, gdy przechodzi ono podręcznikową wirusówkę, jest na wagę złota. W końcu dobre nastawienie pomaga w szybszym powrocie do zdrowia.
Lęk zwalczymy też, gdy poznamy dobrze przeciwnika i odkryjemy jego słabe punkty. Gorączka – za takową uznaje się temperaturę ciała powyżej 38 °C, choć u wielu rodziców już tzw. stan podgorączkowy, czyli temperatura powyżej 37 °C, zapala czerwoną lampkę – to niecharakterystyczny objaw. Najczęściej sygnalizuje toczącą się w organizmie infekcję wywołaną przez wirusy czy bakterie, ale może też towarzyszyć np. niestrawności.
Dlatego na dobry początek trzeba odnotować, jakie jeszcze objawy ma dziecko, czy dotyczą one układu oddechowego (kaszel, katar), czy też pokarmowego (wymioty, biegunka). Te informacje przydadzą się nie tylko podczas ewentualnej wizyty u lekarza, ale pomogą wdrożyć też odpowiednie domowe metody leczenia z doraźnymi lekami czy dietą na czele.
A jak postępować w domu z samą gorączką? Po pierwsze, nie ulegać powszechnemu przekonaniu, że nawet lekko podwyższoną temperaturę należy od razu zbijać. Pobudza ona bowiem układ odpornościowy do walki z infekcją. Natomiast temperatura powyżej 38 °C osłabia już organizm i wówczas warto sięgnąć po środek, którego zażycie obniży gorączkę.
Zdarza się, że w domowej apteczce rodzice chomikują antybiotyki, bo te wciąż uchodzą za lek pierwszego wyboru przy chorobie przebiegającej z gorączką. Tymczasem wiele z tych infekcji ma podłoże wirusowe, co oznacza, że antybiotyki na nic się nie zdadzą. Leki te zwalczają tylko bakterie i to celują w ich komórki, a nie bezpośrednio w samą gorączkę.
W czasie gorączki koniecznie trzeba pamiętać o nawodnieniu. Kiedy wzrasta temperatura, dziecko intensywnie się poci, przez co traci nie tylko wodę, ale także cenne elektrolity. A stąd prosta droga do odwodnienia, które niesie poważne komplikacje dla zdrowia. Zaleca się podawanie czystej wody, ale jeśli pociecha wybrzydza, w grę wchodzi np. rozcieńczony sok.
Temperaturę gorączkującego dziecka należy regularnie sprawdzać. Jeśli nadal jest wysoka, można zafundować małemu pacjentowi kąpiel. Chłodzące kąpiele wspomagają zwalczanie gorączki, ale nie są na nią panaceum. Co istotne, ''chłodzące'' nie równa się ''zimne'', tylko ''letnie'' – temperatura wody powinna być o około 2 stopnie niższa od temperatury ciała.
Wewnętrzny spokój, domowe metody i czas tworzą więc kombinację, która powinna doprowadzić do szczęśliwego finału. Nie bójmy się gorączki, ale też nie bagatelizujmy jej. W razie wątpliwości czy przedłużającej się choroby zawsze pozostaje jeszcze wizyta u lekarza. I to też jeszcze nie koniec świata.