
REKLAMA
W badaniu, które trwało cztery tygodnie wzięło udział 36 mężczyzn i kobiet cierpiących na przewlekłe zaparcia i bóle z tym związane. Grupę podzielono na dwie części – pierwszej dziennie dawano do zjedzenia 300 gramów mango, czyli jeden średni owoc. Drugiej zaś suplement diety bogaty w błonnik w ilości, która mogłaby zastąpić owoc. Poza tym ich dieta była utrzymywana na stałym poziomie pod względem kalorii, węglowodanów, błonnika, białka i tłuszczu.
Okazało się, że mango o wiele lepiej radzi sobie z łagodzeniem dolegliwości jelitowych niż błonnik w proszku. Owoc ten zawiera również polifenole, które w zestawieniu z błonnikiem stanowią wyjątkowo skuteczne połączenie w walce z zaparciami i stanami zapalnymi jelit. Po miesięcznej mango-kuracji znacząco poprawiła się również kondycja flory jelitowej uczestników badania. Ta z kolei odpowiada za naszą odporność, a także samopoczucie. Bakterie jelitowe walczą bowiem nie tylko o nasze zdrowie fizyczne, ale i psychiczne.
Współautorka badań, profesor Susanne Mertens-Talcott z Texas A&M University stwierdziła, że przewaga owocu nad suplementem jest nieoceniona. Bo choć błonnik w proszku mimo wszystko nieźle radzi sobie z zaparciami i łagodzi przykre objawy, to nie daje tak dużego wzmocnienia organizmu. Wyniki pracy naukowców zostały opublikowane w czasopiśmie "Molecular Nutrition & Food Research".
Może cię zainteresować: Ten prosty przysmak to superfoods za grosze. Dostaniesz go w każdym warzywniaku
Źródło: dailymail.co.uk