Odkąd zrobiło się ciepło media regularnie ostrzegają nas przed kleszczami. Wiemy, jak się przed nimi bronić, jak reagować, gdy zostaniemy ugryzieni. Kiedy wracamy ze spaceru po lesie, pikniku czy dniu spędzonym na działce najczęściej sprawdzamy głowę, nogi, ręce i szyję. Tymczasem są na naszym ciele miejsca, które kleszcze uwielbiają, a nam nie przyszłoby do głowy, by na nie rzucić okiem.
Palce u stóp
Nawet ten, kto nie lubi chodzić na boso po trawie (czy istnieją takie osoby?) nie może czuć się bezpieczny. Przestrzenie między palcami u stóp to idealne miejsce dla kleszcza. Zwłaszcza jeśli chodzimy w odkrytym obuwiu. Kleszcze w tym miejscu często występują u dzieci.
Język
Tak, kleszcz może dostać się do naszej jamy ustnej niezauważony. Najczęściej zdarza się to, kiedy jemy na świeżym powietrzu, czyli podczas grillowania i pikników. Mały pajęczak może trafić do naszej (lub dziecięcej) buzi razem z jedzeniem.
Narządy płciowe
By kleszcz zaatakował nasze intymne okolice, nie musimy się nawet rozbierać. Do ugryzień dochodzi m. in. podczas opalania. Szczególnie narażone są jednak małe dzieci, którym często zdarza się załatwiać na łonie natury swoje potrzeby fizjologiczne.