5-latek tracił czucie w nogach. Takich konsekwencji niemycia zębów większość się nie spodziewa
Redakcja MamaDu
·2 minuty czytania
Publikacja artykułu:
Do Centrum Zdrowia Dziecka trafił 5-letni Karol. Chłopiec miał problemy z utrzymaniem równowagi i tracił czucie w nogach. Lekarze stwierdzili, że to pierwsze objawy zapalenia mózgu. Neurolodzy szukając przyczyn choroby, uznali, że wszystko zaczęło się w jamie ustnej.
Reklama.
Karol nie jest jedynym pacjentem z podobnymi objawami. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy neurolodzy z Centrum Zdrowia Dziecka spotkali się z przypadkami zapalenia mózgu i udaru niedokrwistego wywołanymi przez próchnicę.
– Dokładna konsultacja stomatologiczna uwidoczniła duże zmiany próchniczne i zapalne w korzeniach zębowych, nawet zębów mlecznych. Musieliśmy u jednego dziecka usunąć sześć chorych zębów, u drugiego dwa – mówi dr Tomasz Kmieć.
Karol, drugi z wymienionych przypadków, rozpoczął intensywne leczenie zębów dwa miesiące temu. Jak przekonuje mama chłopca – znacznie za późno.
Próchnica u dzieci to plaga
– Próchnicze i ropne korzenie zębowe mogły wpłynąć na to, że pojawiły się objawy ostrej choroby ośrodkowego układu nerwowego – podkreśla neurolog.
Jak mówią statystyki 85 proc. dzieci w Polsce ma problemy z próchnicą. Przyczyny to m.in. bogata w cukier dieta, słaba higiena jamy ustnej i zbyt rzadkie wizyty u stomatologa. Stomatolodzy ostrzegają, że próchnica to choroba całego organizmu.
– Nieleczone zmiany zębowe i zapalne w jamie ustnej są przyczyną zapalenia tkanek oczodołów albo wyrostka sutkowatego. Były przyczyny ropni mózgu, ropni przykręgosłupowych – mówi dr Dorota Olczak-Kowalczyk.
Próchnica u dzieci – lepiej zapobiegać
Zdrowe dziecko powinno zgłaszać się na kontrolę stomatologiczną raz na pół roku. Niestety skorzystać z bezpłatnych wizyt kontrolnych, dostępnych w ramach NFZ, mogą tylko nieliczni, bo gabinetów dla najmłodszych nadal jest niewiele. A na prywatne wizyty nie każdy może sobie pozwolić. O ile sam przegląd dentystyczny to koszt od 20 do 50 złotych, to już najprostszy zabieg, jak choćby nałożenie fluoru na zęby, kosztuje blisko 100 zł.
Rozwiązaniem problemu próchnicy u dzieci miały być szkolne gabinety dentystyczne, jednak to nadal wyjątek. Na razie rząd kupił dentobusy – mobilne gabinety dla dzieci i młodzieży.
– W dentobusach będą mogły być udzielane zarówno świadczenia profilaktyczne, jak i działania lecznicze. Dentobusy spełniają standard gabinetu stomatologicznego w pełni – przekonuje wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko.
Pierwsze mobilne gabinety mają wyruszyć w kwietniu. – Trudno oczekiwać, żeby dentobus rozwiązał sytuację epidemiologiczną, jaka panuje w Polsce. Każde województwo będzie miało jeden dentobus – podkreśla dr Olczak-Kowalczyk. A to z pewnością za mało, skoro mowa już o epidemii próchnicy.