W związku z brakiem lekarzy dyżurujących Rzecznik Praw Dziecka zaapelował do Ministra Zdrowia Konstantego Radziwiłła. Bezpieczeństwo dzieci jest zagrożone?
Brakuje lekarzy dyżurujących
Każdego dnia do Rzecznika Praw Dziecka docierają kolejne informacje o braku lekarzy dyżurujących w szpitalach w całej Polsce. Zawieszanie działalności oddziałów i szpitali, wydłużający się czas oczekiwania na zabiegi i operacje i ograniczenie dostępu do świadczeń zagraża bezpieczeństwu pacjentów. Problemy z funkcjonowaniem poszczególnych oddziałów lub całych szpitali dotyczą nie tylko dorosłych, ale również dzieci. Marek Michalak, zaniepokojony obecną sytuacją, zwrócił się do Ministra Zdrowia Konstantego Radziwiłła o przekazanie informacji na temat aktualnej sytuacji i wyjaśnienie, jakie działania podejmie resort zdrowia, aby polepszyć sytuację najmłodszych pacjentów.
W piśmie do ministra Marek Michalak wyjaśnia, że braki personalne są skutkiem wypowiadania przez lekarzy klauzuli opt-out, czyli pisemnego oświadczenia dyżurującego lekarza o wyrażeniu zgody na pracę w wymiarze przekraczającym przeciętnie 48 godzin tygodniowo. Rzecznik obawia się, że problem będzie narastał, a jego konsekwencje odczują przede wszystkim dzieci.
– Zdarzenia te niewątpliwie mają wpływ na bezpieczeństwo zdrowotne dzieci oraz jakość ich pobytu w szpitalu. Niepewność co do terminu wykonania planowanego zabiegu bądź operacji, a także wydłużony czas pobytu w szpitalu – w tym przypadku z powodów innych niż względy medyczne – nie wpływa dobrze na dzieci, które z reguły odczuwają w czasie hospitalizacji dyskomfort, niepokój, a nawet lęk związany z pobytem w nowym miejscu i okolicznościach – zauważa RPD.