Najnowsze regulacje, nad którymi pracuje MZ, są zaskakujące. Czy coraz liczniejsze doniesienia odnośnie powrotu groźnych chorób, są aż tak niepokojące, że polskie władze muszą wprowadzać takie zmiany?
"Epidemia wścieklizny w PiS". Antyszczpionkowcy wściekli
Rzeczywiście w mediach coraz więcej pojawia się doniesień o powrocie epidemii odry, WZW typu A, cholery i grypy. Coraz większa liczba chorych i coraz sprawniej działający ruch antyszczepionkowy mogą wywoływać zaniepokojenie władz, które postanowiły reagować. To oczywiście zostało bardzo negatywnie odebrane przez przeciwników szczepień.
Proponowane przez MZ zmiany dotyczą:
– szybsza ścieżka gromadzenia w Centralnej Bazie Rezerw zapasu szczepionek na wypadek epidemii, nawet gdy wystąpi pojedynczy przypadek wysoce zakaźnej choroby,
– do listy chorób groźnych zostanie dopisany wirus zika, gdyż istnieje ryzyko pojawienia się choroby w Polsce,
– lekarze będą musieli sporządzać sprawozdania z wyników leczenia gruźlicy,
– w celu usprawnienia procedury, pielęgniarki, które odbyły szkolenia z wykonywania szczepień i mają kwalifikacje do wykonywania badania fizykalnego pacjenta będą kwalifikować dorosłych na szczepienie przeciwko grypie. Chodzi o dostępność do profilaktyki grypowej oraz znalezienie rozwiązania, gdy brak będzie lekarzy, a wystąpi sytuacja, gdy trzeba będzie zaszczepić dużą grupę populacji,
– szczepienia obowiązkowe mają zostać wpisane do Narodowego Programu szczepień Ochronnych, a do tej grupy dołączone zostanie szczepienie przeciwko WZW typu B u osób dorosłych zakażonych WZW typu C,
– rewolucją może okazać się stworzenie systemu odszkodowań dla dzieci, u których stwierdzi się powikłania poszczepienne. Wypłacane będą z Funduszu Kompensacyjnego Narodowego Programu szczepień Ochronnych, budżet będzie pochodził ze składek producentów, którzy wygrali przetarg na dostawę preparatów.
Skąd takie przeświadczenie, że trzeba wprowadzić zmiany?
Jan Bondar, główny inspektor sanitarny przyznaje, że coraz bardziej niekorzystna jest sytuacja epidemiologiczna w Europie i kraje powinny się do tego dostosować.
– 35 zgonów w Europie z powodu odry,
- 1700 zachorowań w Polsce na zapalenie wątroby typu A (w ubiegłym roku tylko 27 osób zostało zdiagnozowanych),
- 500 ofiar śmiertelnych gruźlicy w 2014 r.,
– zmiany w innych europejskich katalogach szczepień obowiązkowych, we Włoszech zwiększono liczbę chorób z 4 do 12, we Francji od 2018 r. z 3 do 11.
Propozycje Ministerstwa wzbudziły ogromny sprzeciw antyszczepionkowców. Uznali całą akcję za dobrze wykonana pracę lobbystów, a także niepotrzebne straszenie Polaków niewielką ilością zachorowań w Europie. Nie podoba im się także suma przeznaczona na odszkodowanie po NOP, która zakłada, że dziecko, które przebywa min. 14 dni w szpitalu wywołane właśnie przez szczepienie, może ubiegać się o maksymalnie 70 tys. zł.
„Masa stawiana ponad dobro jednostki to totalitaryzm". "Epidemia w Polsce, dziwne, że nie ma jej w krajach, gdzie szczepienia są dobrowolne". To ubezwłasnowolnienie i okropne bezprawie. Musimy się sprzeciwiać takiemu traktowaniu.
A jak wy uważacie? Czy wprowadzane zmiany są konieczne?