W Polsce ponad 30 tys. osób umiera z powodu udaru mózgu. 40 tys. osób musi się zmierzyć z jego konsekwencjami. Spostrzeżenia naukowców, mogą okazać się więc wskazówką dla osób, które są na niego bardziej narażone niż inne. Choć wydaje się to zaskakujące, kształt ucha może wskazać takie osoby. Naukowcy z Izraela przebadali 241 osób, które miały udar i potwierdzili, że 3/4 pacjentów miało znak Franka, czyli pionowe zagniecenie małżowiny usznej. Ma to być według ekspertów dowód na to, że u takich osób brakuje odpowiedniego ukrwienia, a ze względu na przytkane naczynia krwionośne, do poszczególnych części twarzy dostaje się mniej krwi.
Nazwa "Znak Franka" pochodzi od jego twórcy, lekarza Sandersa T. Franka, który w 1973 r. u swoich pacjentów odkrył taką zmarszczkę na płacie ucha. Kolejne badania potwierdzają tezę lekarza. Badania opublikowane w "American Journal of Medicine" potwierdziły, że u 78 pacjentów spośród 88, które doznały udaru, odkryto na uszach charakterystyczny znak.
Z kolei dr Shimilovich w 2012 r. także zajął stanowisko, że osoby z miażdżycą bardziej podatne są na zniekształcenie małżowiny. Ostatnie badania tego zjawiska pochodzą z 2006 roku, kiedy odkryto, że u zmarłych 80% osób z wgnieceniem na płatku małżowiny wykryto chorobę niedokrwienną serca.
Znane osoby, które mają taki znak to: Steven Spielberg, Mel Gibson, George Bush oraz Lech Wałęsa.
Nadal trwają badania w celu potwierdzenia i zdobycia więcej informacji na temat związku pomiędzy znakiem na płatku ucha a chorobami układu krążenia. Nie można więc traktować takiego zagłębienia na uchu jako pewnika w diagnostyce. Niech to będzie raczej wskazówka i impuls do regularnego badania się oraz stosowania właściwej diety, która wspomoże kondycję naszego serca.