"Ludzie wolą wymazać z pamięci moje dziecko. Milkną, gdy o nim mówię". O zmaganiach ze stratą
Redakcja MamaDu
30 sierpnia 2017, 17:02·7 minut czytania
Publikacja artykułu: 30 sierpnia 2017, 17:02
W tej części świata najczęściej ubiera się na czarno a na imię jej Żałoba.
Reklama.
Żałoba jest bardzo powszechnym i częstym doświadczeniem. Każdy doświadcza jej w swoim życiu przynajmniej kilkakrotnie. Mogłoby się zdawać, że, skoro przydarza się każdemu od tysięcy lat, jest w związku z tym czymś znanym, naturalnym i oswojonym. Tymczasem w naszej kulturze, choć rozpoznawana po czarnym stroju, najczęściej przeżywana jest w odosobnieniu. Często w samotności.
W świecie, w którym wyznacznikiem zdrowia stało się dążenie do szczęścia i samowystarczalności, brakuje przestrzeni na dzielenie się tym, co trudne. Bolesne doświadczenia ukrywa się pod sformułowaniami „nic się nie stało”, „nie myśl o tym”, „czas leczy rany”. Tymczasem śmierć bliskiej osoby to wydarzenie, które zmienia życie bezpowrotnie i wpływa na wszystkie sfery funkcjonowania człowieka. Być może dlatego, wytrwałym towarzyszem żałoby jest obawa, czy mieści się ona w normach. Zwłaszcza że, wyznacznikami tych norm często są mity, które jednocześnie umniejszają i demonizują doświadczenie żałoby.
Prawie każdy ją rozpozna, lecz mało kto ją zna
Żałoba jest procesem, który przebiega w dwóch kierunkach. Z jednej strony po śmierci bliskiej osoby musimy poradzić sobie z bólem po stracie, z drugiej odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zbudować swoje życie na nowo. Często zdarza się, że te dwa dążenia zdają się wykluczać nawzajem. Trudno się między nimi odnaleźć. Jeszcze trudniej, jeśli osoba, z którą zazwyczaj dzieliliśmy nasze trudności i wyzwania zmarła. Do niej nie możemy już się zwrócić o wsparcie. Można i warto natomiast posłuchać siebie samego. Zastanów się, czego ty właśnie dziś potrzebujesz w tej konkretnej sytuacji.
I pamiętaj, że twoja odpowiedź najprawdopodobniej będzie się zmieniać w czasie.
Ta zmienność to pierwszy dobry znak. Dowód na to, że żałoba jest dynamicznym procesem. Nie ma jednej ustalonej reguły, według której przebiega. Kenneth Doka zmaganie się ze stratą nazwał podróżą. Każdy wyrusza w nią z własnym bagażem doświadczeń i we własnych butach. Badania i doświadczenia kliniczne dostarczają natomiast wiedzy o żałobie, która przydaje się jak mapa i kompas, aby bezpiecznie obrać cel, wybierać najlepsze dla siebie ścieżki i unikać skrótów po zboczach usłanych tak zwanymi „dobrymi radami”.
Żałoba przydarza się każdemu, ale każdemu inaczej
W rozmowach z osobami w żałobie często pojawia się poczucie bycia niezrozumianym. Osoby po stracie mają wrażenie, że niezależnie od tego, w jaki sposób się zachowują, są negatywnie oceniane i nierozumiane przez najbliższe otoczenie.
„Czasem słyszę, że jestem nienormalna/y, bo według osób z mojego otoczenia:
- za dużo płaczę,
- za mało płaczę,
- za często wspominam,
- za mało wspominam,
- nie uśmiecham się,
- dlatego że w ogóle się śmieję.” - zwierzają się osoby w żałobie.
Taka sytuacja wynika w dużej mierze z mitów, które dotyczą żałoby. Jednym z największych i najczęściej powtarzanych jest przekonanie, że powinna trwać ona rok. Ponadto, że „przepracować żałobę” oznacza wypłakać się i zapomnieć. To prawda, że właśnie pierwszy rok po stracie bywa, choć nie zawsze musi być, najtrudniejszy- tłumaczy Kamila Bubrowiecka psycholog Hospicjum Pomorze Dzieciom- Po raz pierwszy przeżywamy wtedy święta, rodzinne wydarzenia, charakterystyczne momenty w roku bez bliskiej osoby.
Czas trwania i dynamika zmagania się ze stratą zależą od wielu czynników. Na twoje doświadczenie wpływa to, kim była i kim jest dla ciebie osoba, która zmarła i jak jej odejście wpływa na myślenie o sobie samym i o świecie. Duże znaczenie ma to, w jakim momencie życia aktualnie jesteś i w jakich okolicznościach doszło do straty. Ważne jest, w jaki sposób dotychczas radziłeś/aś sobie z różnymi stratami i jak dużo ich było.
Istnieją różne wzorce przeżywania żałoby- kontynuuje Pani Kamila- Niektórzy potrzebują dzielić się swoimi emocjami i wspomnieniami, natomiast innym bardziej pomaga skoncentrowanie się
na działaniu. Warto pamiętać, że nasze preferowane style radzenia sobie mogą się zmieniać na przestrzeni życia i w zależności od straty. Nie istnieje ani limit, ani minimalna dawka płaczu przypadająca na osobę. Co więcej, to co jest dobre dla ciebie, wcale nie musi być pomocne dla kogoś innego.
Żałoba związana jest ze smutkiem i tęsknotą, ale nie tylko
Smutek, tęsknota i poczucie samotności najczęściej uważa się za jedyne uczucia towarzyszące żałobie. Tymczasem osoby po stracie bliskich mogą doświadczać całej gamy uczuć. Wśród nich pojawiają się gniew, lęk, bezsilność, żal, wstyd, poczucie ulgi, wdzięczność za czas, który można było spędzić z ukochaną osobą. Bardzo często pojawiającą się emocją jest poczucie winy.
Wyróżniono aż sześć różnych rodzajów poczucia winy odczuwanych przez matki, które straciły swoje dzieci. Ta różnorodność oraz intensywność może wywoływać poczucie zagubienia. Warto jednak pamiętać, że każda z emocji, która się pojawia, o czymś nam mówi i do czegoś jest potrzebna. Ich rozpoznanie i nazwanie pozwala radzić sobie z takimi zadaniami żałoby (w tekście podkreślone są zadania żałoby wg modelu Wordena) jak dostrzeżenie straty i radzenie sobie z wynikającym z niej szeroko rozumianym bólem. Właśnie w rozpoznaniu i nazwaniu tego, co się dzieje, pomocna okazuje się konsultacja psychologiczna.
Żałoba ma wpływ nie tylko na nasze reakcje emocjonalne, ale również na nasz sposób myślenia o sobie, o relacjach i o świecie. Mogą jej towarzyszyć trudności z koncentracją, poczucie nierealności, dezorientacja, natrętnie powracające myśli i wspomnienia, kłopoty ze snem. To wszystko nie pozostaje bez wpływu na zachowanie, w którym nie tylko płacz jest charakterystyczny. Niektórzy wycofują się z dotychczasowych aktywności, inni rzucają w wir pracy. Równie częste, jak wybuchy gniewu jest radzenie sobie z dyskomfortem za pomocą poczucia humoru.
Natomiast to, co najczęściej budzi niepokój, a jest naturalną częścią doświadczenia żałoby to reakcje fizyczne na stratę. Żałoba boli bowiem nie tylko psychicznie. Mogą jej towarzyszyć bóle głowy, bóle mięśni, poczucie zmęczenia, ucisk w gardle lub w klatce piersiowej, trudności z oddychaniem czy nadwrażliwość na hałas bądź światło. Bardzo często dzieci, które doświadczają cierpienia z powodu utraty, skarżą się właśnie na dolegliwości fizyczne. I chociaż są one naturalne i powszechne, to gdy utrzymują się w czasie, nie można ich lekceważyć i należy skonsultować z lekarzem.
Żałoba to proces powrotu do równowagi, ale nowej i innej niż ta przed utratą
Jednym z najtrudniejszych i wymagających czasu zadań żałoby jest nauka życia bez utraconej osoby. Często związana jest ona z poczuciem winy. Osoby po stracie, miewają wątpliwości, czy mogą śmiać się, odczuwać radość, żyć, mimo że brakuje mi kogoś, kogo kochają. Jednak te niezwykle trudne doświadczenie może stać się jednocześnie budujące. Każdego dnia uczysz się bowiem czegoś nowego, odnajdujesz w nowych rolach, dowiadujesz czegoś o sobie. Nie ma możliwości powrotu do życia sprzed straty. Wpływa ona na naszą rzeczywistość i funkcjonowanie w każdym możliwym wymiarze. Efektem żałoby nie ma być ani powrót do wcześniejszego życia, jakby nic się nie stało, ani wycofanie się z relacji z utraconą osobą.
„Kiedy mówię o moim dziecku, ludzie milkną, zmieniają temat. Czuję, że nie mam prawa poruszać tego tematu. Jakby oczekiwano ode mnie udawania, że moje dziecko nie istniało. A ono przecież było i jest moim dzieckiem!” – wyznaje mama w żałobie.
Potrzeba mówienia o utraconej osobie, włączania ją w życie poprzez wspomnienia nie znika wraz z upływającym czasem trwania żałoby. Dla możliwości powrotu do równowagi i odnalezienia się na nowo w świecie istotne jest pielęgnowanie więzi, choć już w innym wymiarze. Możliwe jest to poprzez rytuały, wspomnienia, zaangażowanie w ważne dla utraconej osoby aktywności. Rodzice, którzy stracili swoje dzieci, często mówią o poczuciu obecności i o wartości, jaką wniosły one w ich życie i w życie innych ludzi. Dorośli, którzy stracili rodzica lub partnera życiowego, przywołują w pamięci słowa, które z dużą pewnością wypowiedziałaby ta osoba w określonej sytuacji. To przynosi im ukojenie, dodaje otuchy. Umożliwia również odbudować nadszarpniętą po stracie wiarę lub filozofię życiową.
Żałoba nie jest chorobą, ale jest stanem, w którym możesz potrzebować pomocy
Żałoba jest naturalnym procesem radzenia sobie z utratą. Najczęściej do zmierzenia się z nią wystarczają własne zasoby i umiejętności radzenia sobie danej osoby. Jednak proces żałoby może być trudniejszy. Mogą komplikować go nagłe straty, utrata dziecka, doznanie innych ważnych strat w przeszłości, ambiwalentne uczucia wobec zmarłego, rodzaj śmierci. Trudności mogą się pojawić w żałobie pozbawionej praw, czyli takiej, na którą jest niewielkie przyzwolenie społeczne np. po poronieniu, po osobie spoza rodziny, po byłym małżonku lub doświadczanej przez dziecko bądź osobę niepełnosprawną intelektualnie.
Wsparcie w żałobie jest niezbędne, ponieważ żałoba może zaburzać zdrowie psychiczne, zwiększa ryzyko chorób, może również nasilić dotychczasowe problemy i dolegliwości. Kenneth Doka przywołuje szacunki, zgodnie z którymi od 10 do 20% żałobników doświadcza skomplikowanych reakcji w żałobie, wymagających interwencji psychologa bądź psychiatry. Gdy brakuje wsparcia lub gdy żałoba dotyka wszystkich członków rodziny, warto skorzystać ze wsparcia psychologa.
Jedną z form wsparcia psychologicznego jest grupa wsparcia. Podobieństwo doświadczeń uczestników powoduje, że każdy ma szansę doświadczyć zrozumienia, wysłuchania, akceptacji własnych trudności i problemów związanych ze stratą. Uczestnicy dzielą się trudnościami, ale też wspólnie przeżywają radości. Cały proces grupowego wsparcia psychologicznego moderowany jest przez wykwalifikowanego psychologa (lub dwóch psychologów), który rozumie procesy zachodzące w grupie.
Niezależnie od tego, czy żałoba przebiega naturalnie, czy pojawiają się komplikacje, warto pamiętać, że nie trzeba być samemu. Dlatego też grupy wsparcia powinny być skierowane do osób, które doświadczyły podobnej straty. O tym, co daje udział w spotkaniach grupy, mówi Iwona, mama Lenki:
„Grupa to miejsce, gdzie spotkałam osoby o podobnych przeżyciach. Rozmawiamy o naszych Aniołkach i o niewyobrażalnej tęsknocie. Możemy płakać. Właśnie tu znalazłam najwięcej zrozumienia i życzliwości. Nie czuję się inna. Mogę mówić o Lence i nikt nie odwraca wzroku. Czuję, że ludzie, którzy siedzą ze mną, chcą słuchać o mojej cudownej córeczce. To daje mi ukojenie”.
Hospicjum Pomorze Dzieciom prowadzi program „Wsparcie po stracie” (finansowany ze środków Gminy Miasta Gdańska), w ramach którego zapraszamy do udziału w bezpłatnych konsultacjach psychologicznych oraz grupach wsparcia dla osób w żałobie. Więcej informacji na stronie: http://www.pomorzedzieciom.pl/hospicjum/akcje/wsparcie-po-stracie.php
Pomocny telefon: 512 170 661
Kontakt i zapisy: hospicjum@pomorzedzieciom.pl
Literatura:
Bielecka, U. Mity na temat zdrowej i patologicznej żałoby. PSYCHIATR. PSYCHOL. KLIN. 2012, 12 (1), p. 62-66
Kenneth J. Doka, Żałoba jest podróżą. Jak zmagać się ze stratą. Wydawnictwo Charaktery. Kielce 2017r.
Antonio Onofri i Cecilia La Rosa, Żałoba. Psychoterapia poznawczo – ewolucjonistyczna i EMDR. Fundacja Przyjaciele Martynki. Poznań 2017r.