
Ten ojciec przeżył prawdziwy koszmar. Przez chwile był pewien, że córka umrze na jego rękach. Wszystko dlatego, że nie przeczytał etykiety.
Kiedy skończyłem karmić córkę, dałem jej kilka chrupek serowych na deser przez mniej niż 10 sekund myłem jej miskę kiedy się odwróciłem, zobaczyłem jak próbuje złapać powietrze. Próbowała płakać, ale nie mogła. Podniosłem ją szybko, obróciłem, klepałem po plecach (tak jak nas uczyli), to wydawało się wiecznością, a ona ciągle nic. Jej wargi zrobiły się niebieskie, a ona ciągle próbowała płakać.
Znów ją obróciłem i klepałem po plecach, ale to wciąż nie pomagało. Kiedy ją obróciłem, jej wargi były jeszcze bardziej niebieskie. Od tego momentu myślałem już tylko o tym, że moja mała dziewczynka umrze w moich ramionach. Spanikowałem i o niczym innym nie mogłem już myśleć. W końcu włożyłem palec do jej ust, a następnie do gardła tak żeby móc zgnieść chrupkę. Następne co usłyszałem to najpiękniejszy dźwięk w moim życiu jej płacz.
To nie jest post, który ma zmniejszyć wiarygodność firmy Gerber. Tak wiele produktów ma etykiety ostrzegawcze, ale my jako rodzice wpadamy w rutynę i stajemy się leniwi. Załączyłem zdjęcia produktu i ostrzeżenie na etykiecie oraz moją śpiącą córkę. Jeszcze raz ostrzegam wszystkich rodziców czytajcie etykiety!












