Nareszcie nadeszła wiosna! A wraz z nią dziesiątki reklam preparatów antycellulitowych, porad jak schudnąć do lata, cudownych diet, suplementów diety obiecujących gruszki na wierzbie. Znów sporo osób wciągnie się w tę spiralę. No chyba że… w tym roku damy sobie z tym spokój? Zwłaszcza, że mamy inny sposób na bikini!
Szybka utrata wagi? Przestańmy się łudzić!
Tabletki sprawiające, że organizm nie przyswaja wszystkich kalorii ze spożywanych pokarmów. Tabletki wspomagające redukcję tkanki tłuszczowej. Tabletki przyspieszające przemianę materii. Specjalna kuracja antycellulitowa. Krem z przyrządem do masażu na cellulit. Do tego płatki śniadaniowe light, cudowna dieta i już. Do lipca spokojnie zmieścisz się w bikini w rozmiarze XS, chociaż zawsze nosiłaś L. Stop. To jeszcze nigdy się nie udało i w tym roku też się nie uda.
A wiesz dlaczego? Bo szybko okaże się, że cudowny krem jakoś nie upodabnia twoich ud do obłędnie długich, szczupłych (dodatkowo wymodelowanych specjalnym makijażem i podrasowanych w photo shopie)nóg reklamującej go modelki. A te tabletki, które miały ograniczać przyswajanie kalorii jakoś też nie powodują ekspresowej utraty fałdek. Zresztą kiedy wczytamy się w załączoną ulotkę okazuje się, że środek owszem, działa, ale tylko w połączeniu z niskokaloryczną dietą i odwiedzaniem fitness clubu pięć razy w tygodniu. Bo cudów nie ma. Nie pozostaje nic innego, jak się załamać. A jak już się załamywać, to spektakularnie: w towarzystwie pudełka wykwintnych czekoladek albo pizzy cztery sery!
Albo jednak się nie załamujmy
Jeśli masz nadwagę, to prawdopodobnie dodatkowe kilogramy odkładały się latami. Nie ma cudów, nie pozbędziesz się ich w dwa miesiące. Żaden środek, nawet z apteki i żaden karnet na siłownię, nawet diamentowy tutaj nie pomogą. Ale wiesz co? Na pewno pomoże włączenie do diety dużej ilości warzyw, wyrzucenie z lodówki wysoko przetworzonej żywności. Pomoże trochę ruchu, choćby pod postacią przyjemnych, wiosennych spacerów. A jeśli masz ochotę na więcej aktywności, to tym lepiej.
Nie, nie pomoże ci to uzyskać aparycji aniołka Victoria’s Secret do lata. Za to konsekwentna zmiana nawyków da ci coś więcej niż super zgrabne ciało. Zdrowie, dobre samopoczucie, więcej energii na co dzień – to będzie twoja nagroda za nie tak drastyczne zmiany. Przyjrzyjmy się zresztą temu, co mówi guru spektakularnych przemian, czyli Ewa Chodakowska. Jej cudowna metoda to trochę regularnych ćwiczeń i sensowna, zdrowa dieta (składająca się ze zdrowych, pełnowartościowych posiłków, nie ma tam mowy o głodzeniu się). Ot i cała tajemnica.
Sposób na bikini, który działa
Banał? Oczywiście, że tak. A jednak każdego roku wiosną mnóstwo kobiet daje się naciągnąć na zakup suplementów, kremów, przyrządów do ćwiczeń i wielu, wielu innych „cudownych” pomocy, które mają nam zapewnić szybkie i spektakularne schudnięcie.
No dobrze, ale była obietnica sposobu na bikini. Przecież powolna zmiana nawyków nie poskutkuje obłędnie szczupłym ciałem na najbliższy urlop. A przecież wycieczka do Hiszpanii już dawno zarezerwowana! Wiesz co? Kiedy nadejdzie moment na pokazanie się w bikini zrób tak: wyciągnij z szafy stary kostium, albo kup sobie nowy. Niezależnie od tego, jaki rozmiar nosisz, załóż go, zasuwaj na plażę, baw się i wypoczywaj. Powodzenia!