Sezon grypowy trwa. Co należy wiedzieć o grypie i lekach dla małych dzieci
Artykuł powstał przy współpracy z firmą A&D Pharma Poland, dystrybutorem czopków Efferalgan
11 marca 2016, 10:43·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 marca 2016, 10:43Koniec lutego i początek marca to czas kiedy wiele dzieci więcej czasu siedzi w domu niż chodzi do przedszkola, żłobka czy szkoły. Powód jest prosty – mamy szczyt zachorowań na grypę i infekcje grypopodobne. Chorych jest tak wielu, że trudno ustrzec dziecko przed zakażeniem. Zdarza się, że chorują też najmłodsze dzieci. Niektórzy rodzice teraz po raz pierwszy muszą zmagać się z chorobą dziecka.
W tym roku zarówno
grypa jak i zakażenia grypopodobne porządnie dają nam się we znaki. Choruje wiele dzieci i dorosłych. Wiele osób po infekcji wirusowej z powodu powikłań atakują zakażenia bakteryjne. U dzieci grypa może skończyć się nawet zapaleniem płuc, ucha, oskrzeli, mięśnia sercowego, krtani, niewydolnością oddechową u dzieci chorych na astmę, zapaleniem opon mózgowych, napadami drgawkowymi czy niewydolnością nerek.
Trudno zapobiec
Dlatego
grypy i zakażeń grypopodobnych nie można lekceważyć. Musimy być czujni na takie objawy jak gorączka, bóle głowy,
bóle mięśniowo-stawowe, kaszel, ból gardła lub duszność – takie objawy sugerują grypę, a z nią nie ma żartów, trzeba iść do lekarza. O wysyłaniu dziecka chorego do przedszkola, żłobka czy szkoły oczywiście nie ma mowy.
Przed zakażeniem trudno uchronić dziecko, szczególnie jeśli przebywa w dużych skupiskach ludzi, podróżuje komunikacją miejską czy zwyczajnie ktoś w rodzinie zachorował. Tak naprawdę wystarczy, że ktoś chory zasłaniał twarz ręką przy kichaniu, później złapał nią za jakiś przedmiot, którego następnie dotknie nasze dziecko i zakażenie gotowe. Warto oczywiście unikać takich sytuacji, pilnować by dziecko myło ręce a w okresie zachorowań szczególnie dbać by w jego diecie nie zabrakło owoców i warzyw. Jednak zakażenia bardzo trudno uniknąć.
Jeśli infekcja stała się faktem
Chore dziecko nie ma apetytu i tu specjaliści mówią, żeby nie zmuszać go do jedzenia. Najważniejsze jest żeby uzupełniać płyny. Maluch musi dużo pić. Dobrze jest podawać dziecku zwykłą wodę, herbatkę owocową, ewentualnie rozcieńczone soki. Do picia namawiamy, nawet jeśli dziecko nie ma ochoty. Trzeba tego pilnować, bo dzieci potrafią bardzo szybko odwodnić się.
Dziecko z infekcją to dziecko gorączkujące. Dopóki temperatura nie przekracza 38 stopni możemy wstrzymać się z podawaniem leku przeciwgorączkowego. Jednak temperatura powyżej 38 stopniu wymaga interwencji. Szczególnie u najmłodszych dzieci trzeba temperaturę często kontrolować. U nich potrafi wzrastać bardzo szybko.
Mimo różnych niesprawdzonych teorii o zbawiennym wpływie
gorączki na leczenie, trzeba powiedzieć wyraźnie – u małego dziecka gorączka powyżej 40 stopni może skończyć się wystąpieniem drgawek. Mogą one wystąpić u dzieci od 6. miesiąca do 5 roku życia. Dziecko w czasie takiego napadu jest nieprzytomne, drży, pręży się, sztywnieje. Do takich reakcji na wysoką gorączkę dochodzi u ok. 5 proc. dzieci. Warto zrobić wszystko, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji.
Panujemy nad gorączką
Żeby zapanować nad
gorączką malucha chorego na grypę lub
infekcję grypopodobną trzeba podawać lek przeciwgorączkowy według zaleceń producenta lub lekarza (jeśli byliśmy z dzieckiem na wizycie) – odpowiednia dawka i odstępy czasowe. Z dawką czasami jest trudno przy podawaniu leków w zawiesinach, czy syropach. Jak już wspominaliśmy dziecko nie ma ochoty nawet na jedzenie i picie a co dopiero na przyjmowanie leku. Często kończy się to płaczem, podawaniem na siłę, pluciem i w rezultacie nie wiemy ile leku przeciwgorączkowego dziecko przyjęło. W tym przypadku możemy łatwo stracić kontrolę nad gorączką.
Tu sprawdzą się czopki. Choć niektórzy rodzice mają obawy przed takim podawaniem leku, to warto spróbować. Mamy pewność, że dziecko przyjęło całą dawkę. Nie obciążamy też układu pokarmowego malucha a czasami jest to bardzo ważne, bo niektóre infekcje wirusowe atakują również układ pokarmowy dziecka. Czopek nie obciąży żołądka, a wręcz zadziała przeciwbólowo na bolący brzuszek.
Przykładem leku przeciwgorączkowego w czopkach jest Efferalgan czopki. Tu w zależności od wagi i wieku dziecka mamy dostępne trzy dawki: 80mg, 150mg oraz 300mg paracetamolu (farmaceuta w aptece podpowie, która dawka będzie odpowiednia dla naszego dziecka).
Wykorzystywana w Efferalganie substancja, czyli paracetamol jest uważana za najbezpieczniejszą dla najmłodszych dzieci, jeśli chodzi o leki przeciwgorączkowe. Oczywiście zawsze należy zapoznać się z ulotką leku i sprawdzić jakie są przeciwwskazania do podawania leku czy działania niepożądane.
Czopki z paracetamolem mają jeszcze jedna zaletę – działają 8 godzin, a nie 6 jak paracetamol w zawiesinie. To ważne, bo dłuższe działanie pozwala np. przespać dziecku noc. Niektórym dzieciom leki w tej formie udaje się też podać podczas snu (warto spróbować). W przypadku zawiesiny to wykluczone.
Swoją drogą należy pamiętać, że nawet jeśli mamy do czynienia z infekcją grypopodobną a nie z
grypą, to jeśli gorączka nie przechodzi dziecku po 3 dniach, bezwzględnie musimy z dzieckiem pójść do lekarza. Wizyty lekarskiej wymaga tez dziecko z objawami grypy, z
gorączką, która nie spada po lekach przeciwgorączkowych, wysypką czy wymiotami.
Więcej informacji na temat wspomnianych czopków Efferalgan znajdziesz pod adresem:
www.efferalgan.pl