Gorączka, wysypka, zaczerwienione spojówki i powiększone węzły. Apel matki: "To może być choroba Kawasaki!"

Matka 12-letniego chłopca apeluje do innych rodziców, by uważnie przyglądali się swoim dzieciom. Dlaczego? Ponieważ w wyniku zbyt późnego zdiagnozowania u jej syna choroby Kawasaki, doszło do ciężkich powikłań.

Nazwa brzmi znajomo? Coś obiło się o uszy? To dobrze, ponieważ to najczęstsza nabyta choroba serca występująca w krajach rozwiniętych. Cały problem polega na tym, że zostaje wykryta zbyt późno, w zaawansowanym stadium. Syn Nicky Green trafił do lekarza w sierpniu 2015 roku z gorączką, bólem kończyn i przekrwionymi oczami. Szybko poddano go hospitalizacji, dzięki temu lekarze już po 10 dniach mieli pewność, że chłopiec cierpi na chorobę Kawasaki. Wcześniej jednak stawiali błędne diagnozy, usunięto mu nawet wyrostek robaczkowy, ale ponieważ objawy nie ustępowały, lekarze szukali dalej. 12-letni Finley ma kilka średniego rozmiaru tętniaków oraz jednego dużego tętniaka. Gdyby udało się zdiagnozować chorobę wcześniej, można by temu zapobiec.

Choroba Kawasaki najczęściej dotyka dzieci poniżej 5. roku życia. Niestety przyczyny tej choroby nie są znane, ale z reguły ujawnia się po przebytej infekcji. Choroba atakuje naczynia krwionośne, może nawet doprowadzić do zawału serca. Wcześnie wykryta daje szanse na całkowity powrót do zdrowia.

Chorobę diagnozuje się na podstawie określonych kryteriów (musi wystąpić gorączka i minimum 5 objawów, wymienionych poniżej):
- gorączka trwająca od 5 dni
- rumień, obrzęk, czasami stwardnienie dłoni i stóp
- wysypka różnokształtna, która może przybierać wiele form (tułów, twarz, kończyny)
- przekrwienie i zaczerwienienie spojówek, któremu nie towarzyszy wydzielina
- zmiany w jamie ustnej i na wargach
- powiększenie węzłów chłonnych w obrębie szyi (często jednostronnie)